Praktyki Czarnej Ścieżki

Z Himalaya-Wiki

(HR 68)

1. Rozliczne są sposoby na jakie ewoluująca po ścieżce wtajemniczeń dusza może doznać upadku i rozpocząć proces inwolucji, proces duchowego upadku zwany ścieżką mroku lub czarną ścieżką. Istnieją tylko dwie drogi na tak zwanej drabinie Jakubowej. Jedna droga prowadzi do wyzwolenia (zbawienia), czyli do Kaiwalji, a druga zawraca duszę z jej podróży powodując upadek. Jest niezmiernie ważnym, aby adept ścieżki Białego Bractwa znał ważniejsze stacje upadku, stacje o jakie zahaczamy w czasie naszej pielgrzymki po ścieżce wtajemniczeń planetarnych. Starożytni Riszi opisali gruntownie dziesięć ważniejszych bram do czarnej ścieżki demonicznego upadku i podobnie dziesięć stacji przynoszących silny duchowy wzrost. Stacji ascensji, wyniesienia jest wiec tyle samo co i stacji upadania duszy w mrok. Zwykle mówimy o stacjach ciemnej drogi mroku jako o próbach spotykających adepta Białego Bractwa, takiego jak nasz organizm duchowy. Pułapek wciągających w mrok i upadek należy się bezwzględnie wystrzegać. Dziewięć stacji mroku czyha na pielgrzyma (Pariwradźaka) wędrującego przez wtajemniczenia planetarne, których jest siedem. Jedna istotna stacja pułapka, czyha na adepta drugiego wtajemniczenia planetarnego, czyli na adepta w ósmym okresie życia lub jak kto woli na ósmym kręgu uduchowienia, gdzie znajduje się brama Kaiwalji, brama zbawienia.


2. Każda ze stacji ciemnej loży może być przyczyną upadku duszy, o ile adept ulegnie pewnym pokusom ciemnych sił i zaangażuje się w ciemną, demoniczną aktywność. Drugi poziom ewolucji jest naznaczony dwiema stacjami powodującymi upadek, a siódmy poziom obwarowany jest aż trzema stacjami - pułapkami. Przejście ze stanu Pariwradźaka (Pielgrzyma) do stacji Kiticzaka (drugiego wtajemniczenia planetarnego lub, jak kto woli, ósmego poziomu rozwoju) jest szalenie trudne, gdyż czyhają na Pielgrzyma aż trzy pokusy. Trzy kuszenia Jezusa ukazują właśnie te trzy stacje siódmego poziomu, które mogą być przyczyną upadku. Selekcja adeptów (dusz) gotowych do drugiego wtajemniczenia planetarnego jest niezmiernie dokładna i gruntowna. Nawet utrzymanie się na drugim poziomie pielgrzymującego po duchowej drodze jest trudne z powodu aż dwóch stacji chwytających duszę w okowy demonicznego mroku.


3. Tym, którzy uważają się za bardzo uduchowionych i aspirują do bycia na poziomie drugiego wtajemniczenia planetarnego należy ostrzec przed pułapką, którą jest bierność w dziedzinach duchowej praktyki. Najbardziej zaawansowani uczniowie, Purnasamnjasini (kandydaci do Kaiwalji) nie mogą sobie pozwolić na pasywność, nie mogą spocząć na laurach, lecz muszą być aktywni na twórczym polu i aktywnie powinni udzielać się na różnych polach związanych z duchowym rozwojem. Ci, którzy osiągnęli wgląd Kiticzaka i postanowili odpocząć, zostaną pochłonięci przez zasadę pasywności i jak to mówimy ściągnięci z powrotem na ziemię. Upadek Kiticzaka ulegającego bierności i stagnacji nie jest jeszcze wielki, gdyż dusza inwoluuje na szósty poziom duchowego rozwoju. Przyzwyczajenie jednak do takiego wzrostu na wysoki ósmy poziom, o którym decyduje Kalkin (Zbawiciel) - emanacja Wisznu (Chrystus) - a potem upadek na poziom niższy powoduje, że dusza zamiast osiągnąć wyzwolenie krąży sobie w nieco duchowych sferach i tak jej ewolucja zostaje zatrzymana. Adept, który skończył Drogę Pielgrzymowania i osiągnął spokój Kiticzaka, spokój Boży, ataraksję, ten dopiero musi być aktywny w sposób niemalże nadludzki!


4. Adepci drugiego wtajemniczenia planetarnego powinni zaangażować się najbardziej w działalność duchowej organizacji i służyć gorliwie duchową pomocą swym ludzkim braciom i siostrom. Tamaguńa, spoczynek, bierność i brak woli aktywności to początek drogi upadku, chociaż sama guńa jest czystą energią, to jednak powoduje spłynięcie świadomości z góry na dół, z niebios na ziemię. Bądźcie aktywni, działajcie, zajmujcie się duchową twórczością, pracujcie służąc bliźnim, oczywiście zachowując całą osiągniętą ataraksję, cały ten stan pokoju i spokoju Ducha. Im wyższy rozwój duchowy, tym większa jest odpowiedzialność, jaką ponosi dusza wyniesiona wysoko. Osoba, która wznosząc się przez siedem planów transcendencji wzniosła swą świadomość na poziom kosmiczny i próbuje jeszcze wyższego osiągu, świadomości dewaicznej (anielskiej) czy też boskiej (arhatycznej) musi być bardzo aktywna i twórcza na wielu poziomach życia. Usilnie zachęcamy adeptów do wręcz wzmożonego kultywowania Sewy, służby duchowej na rzecz duchowej organizacji oraz w sprawach, którym poświęca się Guru. Praca dla zbawienia innych i jeszcze raz praca, oto credo adepta z drugim wtajemniczeniem planetarnym, a szerzej adeptów począwszy od poziomu Kiticzaka.


5. Istnieje siedem poziomów świadomości transcendentalnej, świadomości którą pochłonięci są Pielgrzymi Drogi na kolejnych poziomach swojego rozwoju duchowego. Pierwszym poziomem jest pogłębiona świadomość fizycznego planu, świadomość otaczającego nas świata. Jest to krok zwany “byciem tu i teraz” i choć jest to bardziej materialna świadomość, to jednak jej sublimacja pozwala dopiero wejść w wyższe wymiary siebie samego. Drugi poziom ewolucji na ścieżce pielgrzymowania to osiągnięcie świadomości planu astromentalnego, zwanego w terminach jogi Kamamanas. Astralni i mentalni podróżnicy niewątpliwie rozwinęli i ugruntowali ten poziom transcendencji. Jest to świadomość świata zmarłych i życia duszy po śmierci ciała. Musimy mieć doświadczenia z tą sferą transcendencji, chociażby poprzez świadome śnienie lub poprzez kontakt ze światem zmarłych oraz innych istot astromentalnych. Inny sposób to pogłębiona świadomość własnych myśli i emocji, czyli świadomość kultywowana jakby wewnątrz siebie. Trzeci poziom świadomości transcendentalnej to osadzenie się we własnej Jaźni, świadomość Duszy, świadomość aniołów, mieszkańców niebios, świata wyższego niż świat astromentalny. Ten poziom świadomości nazywamy Swarga i jest on doświadczeniem obecności dew (aniołów) oraz osiągnięciem własnej wyższej Jaźni. Swarga to stan bardzo oczyszczonej i wysublimowanej Jaźni, gdzie adept pozbył się wszystkiego, czym naprawdę nie jest. Jest to poziom wydobycia swego prawdziwego Ja - Duszy. Czwarty poziom transcendentalny to plan świadomości równowagi, zrównoważenia, harmonii i dostosowania. Kumulacja dobrych tendencji, wysiłki na rzecz uświęcenia całokształtu życia poparte rozumnym kultywowaniem religii serca - oto co prowadzi do stanu wyrównania naszej psyche. Jest to plan synchronizacji i harmonii pomiędzy umysłem, uczuciem i ciałem. Stajemy się zdolni dopasować do każdych warunków, zsynchronizować i zharmonizować z każdą inną duszą. Nitja, czyli harmonijne życie, wiedzie szybko do stanu przejrzystości umysłu. Umiar i zdolność znajdowania złotego środka oraz jedność myśli, uczuć i instynktów - oto czwarty stopień transcendentalnej świadomości.


6. Cztery pierwsze poziomy wyniesienia, transcendencji są stosunkowo łatwe do osiągnięcia i w pewnej mierze korespondują do czterech pierwszych energii inicjacyjnych w naszej wedyjskiej Laja Jodze. Oznacza to, że energia inicjacji prowadzi do transcendentalnego poziomu, odpowiedniego dla poszczególnych kolejnych stopni. Kolejne trzy stopnie świadomości transcendentalnej stanowią cel dla kolejnych lekcji inicjacyjnej praktyki. Piąty poziom nazywamy świadomością pełni człowieczeństwa i człowiek osiągający ten stopień intuicyjnie rozeznaje też cel i sens swojego życia oraz czyni wszelkie wysiłki dla samorealizacji. Uświadomienie sobie, czym jest istota ludzka, człowieczeństwo i jaki jest indywidualny cel ludzkiej duszy - oto praca świadomości wykonywana w transcendentalnej sferze Nara. Szósty poziom transcendentalności objawia się wielką żarliwością i zaangażowaniem w sprawy Boże. Tapas to żar ascezy, poświęcenia i powściągliwości, żar wielkiej uczniowskiej dyscypliny. W szóstym stopniu sama świadomość zostaje ożywiona, Ćittam aktywny jest sam z siebie i większość rzeczy spełniamy mocą świadomości. Tapas często kulminuje duchowym oddaniem z poświęceniem całego życia i wszystkiego co posiadamy, kulminuje całkowitym oddaniem sprawom Boga. Siódmy, ostatni i najwyższy poziom transcendentalnej świadomości to poziom Prawdy widzianej z punktu Boga, a z pominięciem własnych osobistych prawd. Satjam to stan realności, stan percepcji duchowej prawdy stosownie do zaistniałej rzeczywistości. Doświadczenie Rzeczywistego, oto jak opisuje się ten najwyższy poziom transcendentalności. Czasem mówimy, że zagłębiamy się w siebie aż zanurzymy się w Prawdzie. I tak dobiega kresu ścieżka osobistego (z pomocą Ja) rozwoju duchowego. Niektórzy każdy poziom transcendencji dzielą jeszcze na 3 poziomy co daje 21 stopni transcendentalnej świadomości, jednak dla efektywnego praktykowania i rozróżniania wystarczy nam znać każdy stopień w sposób ogólny.


7. Kiedy przekroczymy poziomy transcendencji (uwznioślenia), wtedy otworzą się bramy kosmicznej świadomości, czyli świadomość pełni, świadomość całości, bo kosmos to właśnie całość, pełnia. Kosmiczna świadomość przynosi pełnię duchowej wiedzy i mądrości, która objawia się zawsze, gdy jest potrzebna. Świadomość całości to brama do wyzwolenia, brama do zbawczej Kaiwalji. Całościowe doświadczenie i postrzeganie jest cechą adepta ósmego poziomu rozwoju duchowego, adepta drugiego wtajemniczenia planetarnego. Osiągnięcie kosmicznej świadomości to początek wyzwolenia określanego terminem Kaiwalja. O wyższych stopniach nie wspominamy tutaj, bo choć są dobrym celem, to rzadko spotyka się ludzi, którzy osiągnęli trzecie wtajemniczenie zwane solarnym (pierwszym) i niebiańską świadomość żywej i bezpośredniej obecności aniołów. W kosmicznej świadomości zawiera się synteza siedmiu poprzednich, transcendentalnych poziomów rozwoju duchowego. W szczególności synteza człowieczeństwa, dyscypliny i prawdziwości jest wyższą częścią kosmicznej świadomości, a synteza bycia tutaj i teraz aż do wcielenia w dany obszar, świadomość duchów, dewów oraz stan harmonijnego zsynchronizowania stanowi niższą, podstawową część doświadczenia kosmicznej świadomości. Szczególnie mocnymi cechami transcendentalnymi tej wyższej kosmicznej świadomości są Nitja i Satja, zdolność równoważenia, wyrównywania i harmonizowania oraz zdolność do percepowania prawdy, rzeczywistego stanu widząc rzeczy takimi, jakimi są.


8. Każdy Mistrz Duchowej Drogi (Wali Riszi) przestrzega przed dziesięcioma pułapkami, o jakie rozbija się efektywna duchowa podróż ku zbawieniu (gr. Soteria), ku Kaiwalji. Apokalipsa chrześcijańska mówi o dziesięciu rogach Bestii, które muszą zostać pokonane. Im wyżej wejdziemy na niebiańską drabinę duchowej, planetarnej ewolucji, tym pułapki są subtelniejsze i trudniejsze do pokonania. Człowiek uduchawiający musi wystrzegać się także dziewięciu energii psychicznych, które zatrzymują duszę na niższym stopniu ewolucji. Przywiązania rasowe i narodowe, iluzoryczność i deluzje, gniew i złość, łakomstwo i chciwość, materializm (światowość), fałsz i oszukaństwo, pycha i późność, skąpstwo oraz lubieżna zmysłowość - wszystkie te energie musimy wysubtelnić i osłabić tak, aby nie powstrzymywały naszego duchowego rozwoju. Gdy oczyścimy się i wzniesiemy ponad tych dziewięć światowo-zmysłowych, iluzorycznych sił, dopiero wtedy będziemy mieć do czynienia z istotnymi kuszeniami, które siłą woli i dążenia będziemy musieli pokonać, aby nie upaść w swej duchowej podróży. Niektórzy Mistrzowie Duchowej Drogi te zmagania z pokusami opisują w kategoriach duchowej walki, jako bardzo dramatyczny proces do przejścia.


9. Adept przygotowujący się do Duchowej Drogi oraz Pielgrzym w pierwszym okresie życia wtajemniczonego w Błękitnej Loży Duchowego Braterstwa zmaga się przede wszystkim z dziewięcioma dołującymi i utrzymującymi w demonicznym kręgu siłami. Buddha wspominał o wielkiej walce i dramatycznym przezwyciężaniu sił ułudy i iluzji, które zwane są terminem Maja. Chrześcijaństwo wiele uwagi poświęca przezwyciężaniu zmysłowych namiętności i pożądań, co w terminach jogi zwiemy Indrija (zmysły). Islam i judaizm wiele uwagi poświęcają na przezwyciężanie materializmu religijnego w postaci bałwochwalstwa, czci posągów i obrazów, które uważa się za bogów, choć są ledwie dziełem rzemieślników. Tradycja sintoistyczna, japońska poświęca wiele uwagi na przezwyciężanie skłonności do złości, gniewu i zmartwień (Krodha). Religie często też wspominają chciwość i skąpstwo jako istotne grzechy uniemożliwiające duchowy rozwój. Joga często uczy i przypomina o rozluźnieniu więzów materialistycznych przywiązań począwszy od przywiązań nacjonalistycznych, rasowych czy kastowych, a na przywiązaniach do obiektów pożądanych przez pięć zmysłów kończąc. Wszystko to jest walką Dharmy, duchowym zmaganiem osób, które przygotowują się do wtajemniczenia w Błękitnej Loży lub są w pierwszym okresie życia, w którym dotknęło ich berło Kalkina Maitreji, Mistrza Mistrzów Mądrości.


10. Dziesięć stacji pułapek nie zagraża jeszcze adeptowi, który zmaga się z ciemnymi, demonicznymi siłami podstawowego poziomu duchowego rozwoju. Przeciętna ludzka świadomość jest spolaryzowana w świecie ciemności, w świecie demonicznym i człowiek - demon (dżinn) musi uczynić wysiłek oczyszczenia, wysubtelnienia, co oznacza osłabienie związku z mocami świata tych ciemności. Granica leży w zdolności osłabiania i pokonywania demonicznych skłonności. Jeśli już jako tako panujemy nad dziewięcioma głównymi grzechami czy też energiami demonizmu i jesteśmy w stanie świadomie powstrzymywać się od ich wytwarzania i bezmyślnego popadania w te stany to niewątpliwie uczyniliśmy wysiłek godny adepta Drogi Pielgrzymowania i osiągamy pierwszy stopień rozwoju na ścieżce wtajemniczeń. Kuszenia przychodzą później, gdy jesteśmy wyżej w naszej duchowej podróży, a trzy najcięższe kuszenia spotykają jedynie osoby na siódmym stopniu duchowego wtajemniczenia. Duchowe inicjacje, które udzielamy na ścieżce Laja Jogi w liczbie siedmiu są tak skonstruowane, iż prowadzą człowieka najkrótszą drogą do odpowiedniego poziomu duchowego rozwoju; otrzymanie inicjacji nie oznacza jednak automatycznie osiągnięcia danego stopnia rozwoju. Pierwsza inicjacja jest najważniejsza, ponieważ podstawy należy ciągle umacniać i rozwijać, a odwaga podjęcia inicjacji jest odwagą powiedzenia NIE siłom demonicznym i skierowanie się całą siłą woli ku pierwszemu wtajemniczeniu planetarnemu. Kiedy osiągamy przemianę (odrodzenie) pierwszego wtajemniczenia i wznosimy się na coraz wyższy poziom rozwoju, przestajemy należeć do świata, a stajemy się uczestnikami, obywatelami duchowego Królestwa Bożego (Wspólnoty).


11. Wydobycie ze świata złudzeń i iluzji, z sideł Maja(ku), uwolnienie od osobistych często przyjemnych iluzorycznych przekonań, uwolnienie od złudnej wiedzy czy też narkotycznej świadomości nie jest sprawą całkiem łatwą. Wiele naszych błędnych przekonań wpojonych nam od dzieciństwa to zwyczajne złudy, wiedza iluzoryczna, fałszywa, wiedza, której musimy się wyzbyć. Takie wierzenia jak przekonanie, że jedzenie mięsa potrzebne jest do życia albo że Bóg jest Świętą Trójcą czy że życie kończy się w chwili śmierci to tylko drobne przykłady, bezużytecznych, demonicznych iluzji, dzięki którym człowiek uwięziony jest w sidłach demona Maja(ka). Świat iluzji stworzony przez środki farmakologiczne (narkotyki) to także przykład skrajnego pogrążenia w świecie iluzorycznej ułudy. Skrajne uleganie jednej z dziewięciu demonicznych sił przyspiesza naszą śmierć fizyczną, a co gorsza duchową. Dlatego większość narkomanów żyje krótko. Z powodu zaś złości i gniewu zabijają nas ciężkie choroby, takie jak nowotwory.


12. Książę Siddharta, wielki reformator religii bramińskiej i prorok znany pod imieniem Buddha przywiązywał wielką wagę do oczyszczenia się ze wszystkich złudzeń i iluzji. Jest to ważny punkt w treningu duchowym, żeby zgubić rozliczne ułudy tym bardziej, że z innego źródła wiemy, iż to właśnie demon Majak zwany tam Asmodeuszem polecił Pramatce Ludzkości (Chawa) spożycie owocu z drzewa iluzji, z drzewa, którego owoce dawały wiedzę o świecie dobra i zła (względnym) w postaci narkotycznych wizji. Potem pierwszy człowiek, Praojciec ludzkości także spożył ten owoc i w ten sposób od naszych prarodziców dziedziczymy skłonność do upadku z powodu popadania w złudzenia i iluzje. Ćwiczenie się w świadomości bycia tutaj i teraz bez iluzji, gniewu czy fałszu pozwala nam przezwyciężyć tę materialną, światową (demoniczną) siłę jaką jest demon iluzji. Podstawowa nauka jogi uczy nas, że jogą jest nierodzenie się wrażeń świadomościowych (emocji i myśli) i to nierodzenie iluzji musimy opanować w pierwszej kolejności. Pokonywanie demona Maja to badanie prawdziwości, autentyczności wszystkiego co do nas przychodzi. Nie powinniśmy powtarzać bezmyślnie nawet najbardziej błahej plotki zanim nie sprawdzimy jej wiarygodności. W ten sposób musimy przebadać wszelkie nasze wierzenia, dogmaty i poglądy oraz zwyczaje. Każda rzecz musi stać się celowa, użyteczna i świadoma. Wtedy pokonamy demona Maja, podobnie jak uczynił to Buddha pamiętający o pierworodnym grzechu, skłonności do narkotyzowania się, w jaką popadli prarodzice.


13. Kiedy przyjrzymy się zabawom i przyjemnościom światowych ludzi szybko zrozumiemy, że służą one głównie rozładowaniu emocji gniewu i złości. Dyskoteki i koncerty uwalniają skumulowane napięcia gniewu, czasem aż do aktów destrukcji i przemocy. Igrzyska sportowe, które uwalniają złość tak, że walczą i sportowcy, i ich kibice wzajemnie ze sobą, wszystko to są igrzyska uwalniające skumulowany gniew. Zobaczymy tłumy ludzi upadłych owładniętych rozładowywaniem i wyładowaniem swego gniewu. Akty przemocy, agresja wszystko to pokazuje, że usidla nas demoniczna moc stacji gniewu. Kiedy osłabimy złość i gniew, wtedy wiele z zabaw i igraszek światowych ludzi przestanie nam być potrzebnych, tak że stracimy do nich zainteresowanie lub przeniesiemy nasze zainteresowanie do wyższych form duchowej zabawy, która nie jest podszyta gniewem. W ten sposób może nas pociągnąć taniec duchowy lub koncerty pieśni religijnych, a jeśli sporty to takie, które pokazują piękno i nie są podszyte gniewną i brutalną rywalizacją. Tak poddamy Krodha (złość) pod naszą kontrolę, aby w końcu doprowadzić do jej nie powstawania. Zabawne, że czasem osoba wyzbywszy się gniewu, ale tkwiąca w iluzjach potrafi uważać się za wyżej rozwiniętą duchowo od osoby popadającej w gniew, choć naprawdę obie należą do najniższego kręgu ewolucji, z którego wydobycie się zajmuje zwykle trzy okresy życia (trzy podejścia) zwane Ścieżką Próbną.


14. Praktykowanie pierwszej inicjacyjnej lekcji Lajasadhany (duchowej praktyki Laja Jogi) i w ogóle każdej pierwszej inicjacji ma głęboki i ciągle aktualny sens, ponieważ zawsze możemy podstawę pogłębiać i umacniać. Dlatego Sadhana (praktyka) jest tak ważną i istotną. Inicjacja dana jest na cały okres życia, na całe wcielenie, aby ugruntować się w duchowym życiu i podążać ścieżką pielgrzymowania po Duchowej Drodze. Sadhana symbolizuje cały siedmiopiętrowy proces rozwoju, choć służy budowaniu i umacnianiu podstaw dla energii wtajemniczającej duszę w świadomość transcendentalną. Kolejne inicjacje przyspieszają tempo naszego rozwoju, oczywiście pod warunkiem głębokiego i szczerego kultywowania powierzonego pojazdu praktykowania. Pułapki w pewnym stopniu dotyczą stopnia inicjacji, gdyż w chwili realizacji świadomości transcendentalnej odpowiedniego stopnia także kuszenie w postaci pułapki będzie na nas czyhać i nas dotykać. Pierwszy poziom to raczej poziom zmagania się z duchem światowości i jego dziewięcioma wiążącymi nas w materialności demonicznymi siłami, które postrzegamy bardziej w kategoriach wad i niedoskonałości niźli jako personifikacje. Książę Siddharta personifikował jednak demona złudzeń i iluzji w postaci Maja (Majak). W podobny sposób joga personifikuje władców zmysłów, a cała praca wyzwolenia polega na poddaniu zmysłów pod kierownictwo duszy (Atmana). To człowiek ma być władcą zmysłów i pragnień, a nie odwrotnie, jak to jest z demonicznymi ludźmi, że dusza jest niewolnikiem zmysłów, namiętności, złudzeń czy gniewu. Człowiek jako dusza musi się stopniowo stawać władcą samego siebie; inaczej nie oddzieli się od demonicznej ludzkości ku duchowej Drodze. Porzucanie duchowej praktyki, choćby najprostszej Sadhany jest grzechem wobec własnej duszy, grzechem zaprzepaszczenia swojej szansy na duchowe wyzwolenie. Jak mawiają Rszi (Riszi), Mędrcy, lepiej być niewolnikiem duchowych ćwiczeń, niż być niewolnikiem gniewu, ułudy lub zmysłowości.


15. Przezwyciężanie niewoli okowy zmysłów polega na budowaniu zdolności do przestrzegania dziesiątego przykazania Dekalogu, które mówi: “Nie pożądaj!” W jodze jest to praktykowanie Wairagja, co znaczy bezpożądliwość. Żądze muszą się stopniowo wysublimować i rozluźnić, aż zgrubne emocje i namiętności staną się subtelnymi i delikatnymi pragnieniami, a z sublimacji pragnień wyłoni się subtelny świat wspaniałych i pięknych dążności Jaźni, czyli boskiej Duszy (Dźiwa), a w końcu pojawią się intencje Ducha (Atmana) Bożego. Nie ma końca dla kultywowania Wairagja, gdyż ciągle zajmujemy się w procesie Lajam rozpuszczaniem najzgrubniejszych żądz i pragnień w ich subtelniejsze odpowiedniki, aż osiągniemy świat wyższych duchowych uczuć, by stać się w pełni odczuwającą istotą ludzką. Nie ma końca dla duchowej praktyki Laja Jogi czy każdego innego treningu duchowego. Ćwiczenia chińskich mistrzów, takie jak Tai Chi lub Chi Kung, najlepiej bodaj uzmysławiały medytującym, że dla człowieka nie ma końca w samodoskonaleniu, a kto trening porzucił ten w zasadzie upadł, popadł na powrót w okowy materialnego demonizmu. Najwięksi mistrzowie po spędzeniu całego życia na duchowej praktyce często przypominają swoim uczniom, że są dopiero na początku Wielkiej Drogi Niebios! Cóż to chyba oczywiste, że skończywszy pierwszą klasę, stajemy w progu klasy drugiej, która zawiera materiał trudniejszy, głębszy i bardziej istotny. Koniec Drogi jest początkiem wyższej Drogi, a prawda ta odbija się w wiedzy o planetarnych, solarnych i syriuszowych kręgach wtajemniczenia.


16. Drugi poziom duchowego rozwoju Pariwradźaka czy, jak kto woli, drugi okres życia po pierwszym wtajemniczeniu (czy raczej od początku procesu wtajemniczenia) ujawnia w formie pułapki dwie tendencje. Oznacza to, że na drugim poziomie inicjacji, kiedy poziom wtajemniczenia osiągamy, poddani zostajemy dwóm próbom, dwóm kuszeniom. Obie pułapki razem wzięte możemy nazwać stacjami nienawiści, gdyż pierwsza z nich to zazdrość, zawiść, a druga to niechęć, awersja, zniechęcenie. Nie chodzi tutaj jedynie o zazdrość w relacjach intymnego życia erotycznego, a także o zawiść w stosunku do innych, którzy coś posiadają czy też nawet zazdrość o pozycję w duchowej grupie, zazdrość o dostęp do Guru, błogosławieństw czy też zawiść o posiadaną wiedzę. Wszystkie cienie zazdrości i zawiści musimy rozświetlić i wysubtelnić, aby w końcu wyeliminować tę energię demoniczną z naszego wnętrza. Kiedy stany zazdrości zostaną rozpuszczone, wtedy przeszkoda zostanie pokonana, pułapka będzie ominięta. Życie bez zawiści, bez jakiejkolwiek zazdrości gwarantuje utrzymanie się na drugim poziomie duchowego rozwoju. Pokonawszy nienawistne w swej istocie emocje zawiści i zazdrości otwieramy sobie bramy do wewnętrznej przestrzeni, Akaśa oraz do doświadczeń transcendentalnych ze świadomością na planie Kamamanasu (astromentalnym). Przyczyną paranoi jest kompleks zazdrości i zazdrościowe urojenia (podejrzenia), zaś skutkiem zazdrości staje się niepohamowane skąpstwo. Dlatego radzi się jałmużnę jako datek dla ubogich oraz na cele wspólnoty duchowej (grupy, szkoły, bractwa), a w ten sposób eliminujemy ewentualny owoc naszej zazdrosnej Natury. Zawiść musimy usuwać szczególnie w obrębie duchowej wspólnoty, gdyż to jest pierwsze miejsce do wcielenia w czyn duchowych ideałów.


17. Dwesza - awersja, niechęć to druga pułapka, z jaka styka się Pielgrzym w drugim okresie swego duchowego rozwoju. Dwesza oznacza wszystko co odpycha, zniechęca, wszelki wstręt i odrazę, tak w stosunku do ludzi jak i do fauny, flory oraz rzeczy i zdarzeń. Odraza do pająków lub myszy może być nam przyczyną trudności w duchowym rozwoju w takim samym stopniu jak uraza noszona w sercu do naszych bliźnich. Przeszkodą jest zniechęcenie pojawiające się w stosunku do studiowania świętych pism, kultywowania modlitwy czy uczestnictwa w grupach i kręgach praktykujących. Wiele osób odpada od Drogi z powodu urazy do innych praktykujących lub z powodu zniechęcenia w stosunku do duchowej organizacji, wspólnoty (Sangha). Pielęgnowanie awersji wiedzie do popadnięcia w chciwość i stania się tak zwanym “głodnym duchem”, świadomością, której ciągle czegoś brakuje. Taka upadła osoba, jak trafi do wspólnoty, gdzie kultywuje się światło, będzie się skarżyć, że w tej grupie brakuje jej miłości albo życia towarzyskiego (które jest substytutem miłości), a jak trafi do kręgu kultywującego miłość, stwierdzi, że brakuje jej dystansu w relacjach z obcymi jej ludźmi. Tak właśnie lubi objawiać się awersja. Im mniej w nas niechęci i zniechęcenia, tym pewniej przezwyciężymy to kuszenie przez Dweszę. Adepci szkół ciemnej, czarnej magii specjalnie pielęgnują zazdrość i awersję, aby w ten sposób budząc te demoniczne siły, z jednej strony czerpać energię z duchowego planu, a z drugiej strony używać jej różnych magicznych celów... Biała magia nie posługuje się tymi energiami, gdyż ostatecznie ich pielęgnowanie prowadzi do upadku i samounicestwienia, do zagłady duszy.


18. Skutkiem kultywowania zazdrości jest skąpstwo, skutkiem zaś pielęgnowania awersji jest chciwość. Jak mówi Koran: ani sknera (skąpiec), ani też chciwiec nie osiągną Ogrodu Wiecznej Szczęśliwości. Kultywowanie stanu pustki, wypróżnienia z myśli i emocji pozwala przezwyciężyć pułapkę rojeń zazdrościowych. Oddanie się dziełom miłosierdzia, poleganie (zawierzenie) łasce i litości Boga, rozwinięcie daru charyzmatycznego, bardzo pomaga przezwyciężyć stany awersji i zniechęcenia. Kultywowanie stanu subtelnej, serdecznej radości duszy pomaga przezwyciężać zarówno zazdrość jak i niechęć, oba bieguny nienawiści. Obie stacje upadku są wyjątkowo dotkliwe w czasie drugiego okresu życia duszy pielgrzymującej i często doprowadzają życie duchowe do ruiny, a psychicy związani ze światem astromentalnym mogą poprzez te dwie bramy piekieł stoczyć się w odmęty czarnej magii. Jeśli ktoś z tego kręgu staje się duchowym liderem to najczęściej jest bardzo chciwy na zysk i swoje niewielkie umiejętności, jeśli chodzi o prowadzenie po ścieżce, lubi sprzedać bardzo drogo, jak coś najcenniejszego. Mamy całe mnóstwo propagatorów jakiegoś wycinkowego treningu szamańsko-duchowego, którzy bardzo sobie wysoko cenią to, co przekazują. Niestety nie ma to wiele wspólnego z Drogą.


19. W trzecim kręgu duchowego rozwoju, w trzecim okresie życia pułapką ściągającą jest złe towarzystwo, zadawanie się z osobami o złych skłonnościach, z ludźmi demonicznej ciemności. Trzeba się rzeczywiście oddzielić od świata, aby ustrzec się tej pułapki. Ludzie o duszących emocjach i cuchnących myślach, ludzie przeciwni Drodze, Guru, Praktyce - wszyscy są złym towarzystwem, którego należy unikać. Osoby w trzecim kręgu pielgrzymowania bywają bardzo wrażliwi na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia energetyczne wnoszone przez nieoczyszczone osoby. Poddanie adepta presji osób niechętnych duchowej praktyce i ściąganie w ten sposób w dół przez otoczenie to jedno z najważniejszych, ulubionych metod, jakie stosują "czarni" wobec pielgrzymującej duszy. Dobre towarzystwo praktykujących, aktywnie zaangażowanych w służbę w duchowej organizacji pozwala łatwo przezwyciężyć tę pokusę. Zdarza się często, że "czarni" wpływają nawet na najbliższe osoby, które demonicznie atakują adepta sięgającego trzeciego stopnia transcendentalnej świadomości. Musimy dać odpór temu złemu wpływowi, co bywa bardzo trudne szczególnie na łonie nie wierzącej w Boga, bezbożnej rodziny. Nie jest wtedy łatwo porzucić złe, dołujące towarzystwo, ale chcąc się rozwijać dalej musimy sobie jakoś poradzić z takimi szatańskimi napadami. Możemy oczywiście dużo praktykować w intencji otwarcia serca pośród najbliższych nam osób, rodziny i dotychczasowych przyjaciół. Jeśli będziemy dość gorliwi i nieustępliwi w podążaniu duchową drogą to szatańskie wpływy "czarnych" ustaną, diabeł i jego demony odstąpią, choć często zdarza się, że odstępują po drastycznym zadaniu udręki i rozłące z dotychczasowymi przyjaciółmi. Adept poddawany wpływowi złego towarzystwa powinien szczególnie gorliwie uczestniczyć w duchowym życiu Wspólnoty uczęszczając gorliwie na medytacyjno-modlitewne spotkania czy kursy asan i mudr. Dobre towarzystwo współpraktykujących jest najlepszym lekarstwem.


20. W czwartym okresie życia po rozpoczęciu inicjacyjnej ścieżki pierwszego wtajemniczenia, na czwartym stopniu uduchowienia pojawia się trudna pułapka zastawiona przez "czarnych", pułapka bezbożności i ateizmu. Adeptowi, który osiągnął czwarty stopień transcendencji, a mianowicie plan zharmonizowania i równowagi, wydaje się, że jak osiągnął spokojny i kojący stan wnętrza, to żadne duchowe praktyki, rytuały i ceremonie nie są mu już potrzebne, tym bardziej, że intelekt nasycony wiedzą mistyczną podszeptuje adeptowi, że już wszystko wie i wszystko poznał. Bezbożność polega nie tylko na ignorowaniu potrzeby dalszej pracy nad sobą, ale też jest wysuwaniem się na plan pierwszy wielu rozmaitych wątpliwości. W tę pułapkę wpadają wszyscy, którzy ścieżkę nauki lub Guru poddają w wątpliwość. Czwarty stan transcendencji powoduje, że adept jest bardzo czułym, a także wrażliwym instrumentem i często wystarczy jakiś zgrubny impuls, konflikt we wspólnocie, aby dusza porzuciła duchową szkołę czy Guru, a na tym poziomie rozwoju jest to już niestety karygodny grzech, zgodnie z zasadą: im wyższy stopień, tym wyższa odpowiedzialność. Ateizm tej stacji to także negacja dobrych tendencji i impulsów, jakie płyną z głębi duszy, z boskiej Jaźni (Atman), gdyż taka tendencja negacji jest dokładnie zaprzeczaniem Bogu, mówieniem Bogu NIE, kiedy przysyła nam jakieś sugestie w postaci intuicyjnych impulsów. Ważnym jest pielęgnowanie wszelkich dobrych tendencji i skłonności, jakie Bóg odzwierciedla w lustrze naszej Jaźni, na ekranie intuicji. Częstokroć też w tę pułapkę wpadają osoby, które nie są zadowolone z efektów dotychczasowych swoich wysiłków w rozwoju duchowym. Bezbożność, odrzucenie Boga lub Guru powoduje, że cofamy się w ewolucji do stacji oszustwa i fałszu, gdyż zaprzeczanie Bogu to najgorszy rodzaj kłamstwa do jakiego inspirują ciemne moce wiecznego mroku.


21. Stacja bezbożności częstokroć wygląda tak, że adept wszystkim co robi zaprzecza dotychczasowej realizacji. Dotąd żył w zgodzie z Dharmą, Prawem Bożym, a teraz w pułapce popełnia wszystko czego Dharma zakazuje, a pomija to co jest jej Bożym nakazem. Dlatego pułapkę czwartego poziomu rozwoju nazywamy stacją Adharma, co oznacza bezprawie, niereligijność. Wielu kapłanów w religiach kształcących duchownych w sposób rozumowy, intelektualny rozbija się całkowicie o stację bezbożności i ateizmu. Osoba, która upadła w tej pułapce sprawiając radość czarnej mafii szatana (piśaća) staje się zwykle fałszywym przewodnikiem lub fałszywym prorokiem, a właśnie przed takimi ściemnionymi duchami wcielonymi przestrzegają nas mistrzowie Drogi. Wielu upadłych lubuje się w składaniu fałszywego świadectwa o swoim Guru, o organizacji duchowej czy wspólnocie, tak że ich fałsz jest demonicznym oczernianiem Dharmy. Niektórzy tak się zafiksowali, że produkują uprzedzenia do wszystkich szkół duchowych i wszelkich metod duchowego rozwoju. Musimy strzec się takich upadłych ludzi demonów i ich filozoficznych koncepcji, tym bardziej, że słuchając takiej osoby możemy mieć wrażenie, iż wypowiada się wysoko uduchowiony autorytet duchowy. Tymczasem ulegamy bezmyślnie osobie upadłej, którą wykorzystują ciemne demony. Teraz będziemy wiedzieć, skąd się biorą osoby negujące konieczność oczyszczania, Sewy czy w ogóle udoskonalającej nas pracy nad sobą. Upadli Adharimini są niezawodnym źródłem fałszywych i zwodniczych nauk pseudoduchowych.


22. Pułapką, sidłem, zastawionym w piątym kręgu duchowego rozwoju jest Awidja, czyli ignorancja, ciemnota, głupota, niewiedza, niewidzenie rzeczy takimi, jakimi są naprawdę. Awidja to wszelkiego rodzaju błędne przekonania. Piąty stopień rozwoju duchowego to stopień intuicyjnej mądrości duszy, a także właściwej wiedzy otrzymywanej od autentycznego Guru, zaś Awidja to wszelkie przeinaczenia i fałszywe interpretacje wiedzy o tym co widziane. Awidja to błędna percepcja z pomocą zmysłów, a sama pułapka ignorancji sprowadza duszę w dół do stacji zmysłowości, stacji uzależnienia od zmysłów. Pokusa Awidji jest bardzo subtelna, a sama ignorancja (ściemnienie serca i umysłu) często wiedzie do bałwochwalstwa. Najgorszą Awidją oprócz bałwochwalstwa jest rozmijanie się z celem życia w naszym ludzkim ciele, ignorowanie własnego, boskiego przeznaczenia. Musimy rozpoznać naszą Dharmę (sens istnienia), spalić wszelkie przeszkody w ogniowej transformacji i realizować pełnię naszego człowieczeństwa. Wtedy będziemy mieć szansę na przezwyciężenie pułapki zastawionej przez usidlające moce ciemności czarnej loży.


23. Awidja manifestuje się też jako zaprzeczenie temu, co naocznie stwierdziliśmy. Przykładowo osoba, która doświadczyła Guru cudotwórcy i oglądała Siddhi (cuda) na własne oczy, potrafi zaprzeczać faktom i twierdzić, że cudowne zjawiska były fikcją, oszustwem. Błędna percepcja, błędna ocena to podstawowe sidło dla osób realizujących poprzez Krijasadhanę (piąta lekcja Laja), piąty wymiar transcendencji. Dlatego radzimy adeptom powstrzymywanie się od oceniania i pochopnego wydawania sądów i opinii. Awidja to iluzoryczny osąd wynikły z błędnego postrzegania. Właściwa wiedza otrzymywana od Guru, który przezwyciężył ignorancję jest duchowym, najlepszym lekarstwem zwalczającym niejasność ignorancji. Widja to jasne widzenie, czysty, niezniekształcony odbiór wrażeń, jakie docierają do naszego umysłu. Można też powiedzieć, że Widja to właściwe zrozumienie, właściwe pojmowanie rzeczy takimi, jakimi są w swej istocie. Wszelkie niezrozumienia i nieporozumienia należą do ignorancji, ciemnoty. Osoba osiągająca piąty poziom transcendentalnej świadomości częstokroć czuje swoje zaawansowanie i myśli o sobie jako o istocie doskonałej, a co za tym idzie ignoruje potrzebę dalszej pracy nad własnym duchowym rozwojem. Świadomość pełni człowieczeństwa i zdolność swobodnej realizacji życiowych zamierzeń ściąga na czarną, demoniczną drogę upadku, jeśli się tym głupim pomysłom poddamy. Należy też pamiętać, że gdy tylko przejmiemy jakiś błędny pogląd, zaraz nasilą się w nas zmysłowe namiętności i pożądania charakterystyczne dla końcowego osiągu ścieżki upadku. Szał namiętnościowy i rozmaite ekscesy zmysłowe często wyraźnie towarzyszą upadkowi duszy poprzez stację Awidja.


24. Szósty poziom świadomości transcendentalnej także zawiera jedną istotną pułapkę zastawioną przez "czarnych" jako sidło na pielgrzymującą duszę, jednak proces upadku ściąga jedynie na czwarty poziom rozwoju, więc upadek nie jest zbyt drastyczny. Przemoc jest pokusą szóstego poziomu rozwoju, szczególnie przemoc nad tymi, którzy należą do wspólnoty bądź za nami podążają. Narzucanie religii siłą (pod karą) także jest oznaką popadnięcia w Bala - skłonność do siłowych rozwiązań różnych społecznych sytuacji. W pułapkę przemocy wpadają ci, którzy szczególnie posiadają jakiś zakres władzy nad ziemią i ludźmi. Dusza upadająca poprzez stosowanie przemocy osiąga stację zwaną czyśćcem, Mrydźa, stację przezwyciężania skłonności do śmierci. Charakterystycznym zjawiskiem jest zapętlenie się pomiędzy poziomem szóstym a czwartym i krążenie w kółko bez dalszego rozwoju duchowego. Taka osoba zdaje się być wzniosłą i uduchowioną, ale jednak jest ciemnym demonem na wyżynach niebieskich. Musimy umieć rozpoznawać czarnych", którzy w swej loży wykorzystują elementy i energię czystej Drogi, podczas gdy sami umacniają się na ścieżce upadania i wędrowania w kółko. Samobójstwo jest częstym sposobem zakończenia życia stosowanym przez osoby usidlone przez pułapkę Bala. Pułapka ta rodzi też psychozę endogenną naznaczoną skłonnością do depresji z powodów duchowo-mistycznych oraz do dokonania samozagłady bez wyraźnego powodu. I tak leci wcielenie za wcieleniem. Bala oznacza nie tylko stosowanie przemocy (sadyzm) wobec innych, ale także przemoc wobec samego siebie (masochizm). Niektóre ruchy ascetyczne stosujące samookaleczanie składają się właśnie z Balinów, których końcowym stanem jest właśnie demoniczny, samorepresyjny czyściec (Mrydźa). Wielu dyktatorów to adepci zapętleni poprzez stację przemocy, jako że sprawowanie władzy daje wiele okazji do zamanifestowania sadystycznych skłonności. Inkwizycja to też złowroga działalność ludzi upadłych, którzy zostali usidleni w stacji Bala.


25. Metody siłowego uduchawiania, przymuszania do przyjęcia wiary religijnej, zmuszania do jakiegoś kościoła, jak to robiła inkwizycja, to przejaw demonizmu Bala zauważany w sposób zewnętrzny. Subtelniejsza metoda przemocy to przemoc psychiczna, telepatyczna, przymuszanie innych siłą swej woli, siłą psychicznego wpływu. Wielu silnych i wpływowych psychików to adepci czarnej ścieżki zapętleni w krążeniu między szóstym i czwartym poziomem. Asceza tych osób służy powrotowi do stacji Bala, skąd ponownie upadają do poziomu czyśćcowego, często przez śmierć. Czarna magia uwielbia wykorzystywać to zapętlenie na duchowej Drodze. Aby przezwyciężyć Bala poleca się kultywować ćwiczenia duchowe związane z duchem wód oraz praktykowanie świadomości względności, indyferyzmu. Krańcowy, ostateczny stan duszy zaplątanej na stałe w kręgu Bala-Mrydźa ukazuje poziom duchowy adepta pierwszego wtajemniczenia na czarnej ścieżce demonizmu. Rszi kładą wielki nacisk na zasadę niekrzywdzenia i niestosowania przemocy, aby zapobiec upadkowi swoich adeptów poprzez popadnięcie w czarnomagiczną ścieżkę. Ahimsa staje się więc tutaj szczególnie dobroczynnym i pomocnym, bardzo szczególnym treningiem. Lepiej bowiem przestrzegać zasad niekrzywdzenia aż do granic absurdu niż popaść w pętlę zastawioną przez ciemne siły tej planety. Asmodeusz wpływając na Chawę (Ewę), Matkę ludzi zastosował przemoc psychiczną, aby zmusić ją do spożycia zakazanego narkotycznego owocu. Potem Chawa wpłynęła na swojego partnera, aby i on spożył truciznę dla umysłu i duszy. Kain zastosował przemoc wobec swego brata Abla. Są to stare archetypowo opisane pułapki przemocy. Zmuszanie do wyznawania religii czy podążania po duchowej Drodze zawsze ukazuje nam lidera - demona. Zachęcanie czy namawianie, misjonowanie jest zajęciem aćarjów (apostołów), jednak nie powinno ono graniczyć z przymuszaniem. Demony stosują religijne represje i tych należy się wystrzegać.


26. Siódmy poziom transcendentalnej świadomości zawiera aż trzy pułapki, którymi są: egotyzm, negatywizm i ciemność sama w sobie. Samnjasini naszego Bractwa, o ile osiągną w końcu ten wysoki poziom manifestacji Prawdy i Rzeczywistości będą musieli przezwyciężyć wszystkie trzy usidlające pułapki. Transcendentalna Prawda nie jest dostępna ani dla egoistów, ani dla pesymistów, ani tym bardziej dla ludzi uwikłanych w uczynki ciemności. Pielęgnowanie Jaźni, Ego jest dobrą praktyka duchową dla osób na niższych stopniach, gdzie poleca się traktować Ego jako ogród, o który dbamy i który pielęgnujemy. Jednakże gdy chcemy wejść na poziom transcedentalnej Prawdy, musimy nauczyć się przezwyciężać Ego, pokonywać siebie samych i swoje osobiste tendencje, skłonności i zainteresowania. Asmita (Jaźń), czyli świadomość Jestem w postaci wszelkiego “ja” i “moje” musimy zdecydowanie pokonać w walce. Jest to walka samego ze sobą, a najlepsze przygotowanie do zwycięstwa nad Ego uzyskujemy poprzez długotrwałą służbę (Sewę) wobec duchowej organizacji oraz poprzez trening duchowego oddania (Iśwarapranidhana). Tylko ludzie wyćwiczeni w bezinteresownym służeniu duchowej wspólnocie lub Guru mają odpowiednie kwalifikacje do osiągnięcia zwycięstwa nad Jaźnią niższej emocjonalno-mentalnej Natury. Asmita to nasza osobowość, a stacja upadania polega na tym, że wszystko robimy dla siebie i z myślą o sobie. Musimy stracić całą priorytetową ważność siebie, aby wyjść zwycięsko ze stacji Ego. Ksobność sprowadzi nas bowiem bezwzględnie na sam dół ewolucji w sieć gniewu i złości (Krodha).


27. Przezwyciężanie Ego oznacza poddanie naszej niższej, osobowej Jaźni pod zdecydowaną kontrolę woli, czyli pierwiastka atmicznego (woli), która jest wolna od poczucia “ja” i “moje”. Cały trening bezinteresownej służby w charakterze Sewy, także służby wobec społeczeństwa (ubogich) w postaci Dharmy oraz trening bezinteresownego oddania wobec żyjącego Guru - Iśwary, oducza człowieka doświadczania i działania w oparciu o osobiste motywy, które wcześniej napędzały duchowy proces adepta. Siódma, koronna na ścieżce pielgrzymowania stacja transcendencji nie jest zbyt licznie osadzona przez praktykujących, którzy właśnie w tej stacji stają się w całej pełni Samnjasinami. Oczywiście, odpowiedni poziom inicjacji oznacza ćwiczenie się, aby rozbudzić w sobie siłę do wzniesienia się na siódmy poziom transcendentalnej świadomości. Wszelka manifestacja “ja”, wszelkie roszczenia “dla siebie”, wszelkie poczucie “moje” musimy porzucić. Mówimy, że adept pokonując bramę Asmita wyrzeka się owoców swoich czynów, myśli, pragnień, a nawet życia, ofiarując wszystko Najwyższemu Panu. Jest to krąg wyrzeczenia, renuncjacji lub ogołocenia. Jest to cena osiągnięcia kręgu Prawdy. W zamian za doświadczenie Prawdy Bożej wyrzekamy się wszystkiego, a w szczególności samego siebie. A potem zamiast przekazywać innym Prawdę będziemy zachęcać, aby każdy spragniony Prawdy Bożej zapłacił cenę za Prawdę i nabył ją w całej jej okazałości. Siódmy poziom dopełnia bieg ścieżki Pielgrzyma i w tym kręgu stajemy się w pełni zrealizowanym Pariwradźaką. Realizacja Jestem, Jaźni (Asmita) oznacza zawsze przekroczenie granic samego siebie jako osoby i osobowości oraz sięgnięcia w sfery nieskończone i bezkształtne.


28. Adept, który pokona Ego i rozwinie świadomość Prawdy spotka się jeszcze z atakami pułapki negatywizmu i pesymizmu. Stoczy ciężką walkę ze skłonnościami umysłu do wytwarzania myśli i wyobrażeń o charakterze pesymistycznym, katastroficznym czy tragicznym. Jest to pułapka wiary w koniec świata i zagładę ludzkości, pułapka obawiania się o siebie i przyszłość. Musimy wyeliminować wszelkie skłonności do negatywnego myślenia, a częstokroć porzucić nawet oglądanie filmów czy czytanie książek, w których są przedstawione negatywne, tragiczne wydarzenia. Duśta oznacza wszystko to, co nas dusi, straszy i napawa grozą. Pesymista nie utrzyma się na siódmym poziomie duchowego rozwoju i szybko upadnie do stacji próżni i pustki, gdyż jego dobre i złe myśli wzajemnie się zneutralizują. Musimy świadomie pielęgnować dobre myślenie i dobre słowa, aby pułapkę Duśta zdecydowanie przezwyciężyć. Jeśli spotkamy osobę bardzo uduchowioną, lecz łatwo wpadającą w złość i gniew to wiemy, że mamy do czynienia z osobą upadłą przez Ego. Jeśli mamy do czynienia z osobą wyznającą nihilizm i wierzącą w nicość to wiemy, że mamy do czynienia z człowiekiem upadłym przez Duśta, przez złe, negatywne i pesymistyczne myślenie, które do zanurzenia w nicości prowadzi. Oczywiście ciągłe powtarzanie w okresach życia, w kolejnych wcieleniach pętelki typu osiąganie Asmita i upadek w Krodha (gniew), czy też osiągnięcie Duśta i upadek w Śunjatę (nicość) to wiemy, że mamy do czynienia z upadłymi, ciągle upadek powielającymi, adeptami czarnej ścieżki. Nie akceptuje się powtarzających się upadków na autentycznej duchowej Drodze. Głoszący katastroficzne wizje zagłady świata są demonami czarnej ścieżki upadku.


29. Ostatnią, trzecią pułapką na siódmym kręgu jest bezpośredni atak wszelkiej ciemności. Światłem, prawością i sprawiedliwością przezwyciężamy ataki mroku Tamasu. Bezpośredni atak sił ciemności to atak rozlicznych pokus do czynienia wszystkiego, co adeptom duchowej drogi jest zakazane. Tamas to podszept, abyśmy dowolnie łamali prawa i zasady ustanowione przez Boga. Osoba czując swój wysoki poziom rozwoju zaczyna uważać, że reguły ustanowione dla ogółu ludu Bożego jej akurat nie obowiązują. I wtedy popada się w grzechy i grzeszki, w uczynki ciemności, które szybko i łatwo doprowadzają do upadku duszy. Końcowym stadium będzie silne utkwienie w ułudzie i iluzji. Tamas prowadzi bowiem prosto w objęcia demonicznej Maji. Demon ciemności, mroku wypełnia swoją ostatnią pracę i jeśli nie ulegniemy zwiedzeniu wejdziemy w Krąg Świadomości Kosmicznej podejmując drugie wtajemniczenie planetarne w Błękitnej Loży Hierarchii Mistrzów Mądrości. W stopniu kosmicznej świadomości możemy osiągnąć uwolnienie od konieczności ponownych narodzin w niższych światach, takich jak świat ludzkiej egzystencji.


30. Spróbujmy sobie uzmysłowić trochę uczynków ciemności, do których może inspirować nas wpływ ducha mroku, Tamas, który atakuje zarówno od wewnątrz pobudzając skłonności do złego jak i od zewnątrz poprzez silny ucisk i represje, które opisano jako dręczenie trwające przez 10 niebiańskich dni, czyli 10 ziemskich lat. Oddziaływanie kuszenia tamasowego może być bowiem rozciągnięte na maksimum dziesięć lat naszego życia. Atak Tamasu, ducha mroku opisanego jako kuszenie dokonywane przez Diabła w chrześcijaństwie oraz jako kuszenie przez Marę (Maję) w buddyjskiej tradycji. Tamas kusi, aby dowolnie dla własnej potrzeby czynić różnorodne cuda i znaki, kusi aby kamienie zamieniać w chleb, chociaż nie ma takiej potrzeby, aby w ten sposób zdobywać chleb. Pokusą jest wykorzystywanie aniołów do robienia pokazowych cudów takich, jak rzucanie się w przepaść i pokazywanie jak anioły ratują duszę. Pokusą może być żądza władzy nad światem i zdobywanie pozycji społecznej z pomocą rozlicznych duchów mroku. Tymczasem człowiek na tym poziomie nie troszczy się o chleb, gdyż może żyć słowem Bożym, a także nie wystawia Boga na próbę i nie próbuje dowodzić swej pozycji cudami, gdyż wie, iż właśnie stał się najmniejszym z aniołów w Królestwie Bożym. Adept odmówi też czci demonom, które dają władzę nad światem, gdyż woli być niewolnikiem Boga niż władcą demonów, a świętą służbę i kult sprawuje tylko wobec jedynego Boga - Stwórcy. Om Namaśśiwaja!


31. Tamas to wszelkiego rodzaju ściemnienie prowadzące do iluzji, a w efekcie na fałszywą ścieżkę mroku. Musimy się ciągle odnawiać w duchu pobudzającym nasz umysł - serce, musimy przyoblec się w nową osobowość stworzoną według woli Bożej, a nie według ksobności małego ja. Nowa osobowość jest lojalną wobec Stwórcy i całkowicie poświęcona rzeczywistej prawości. Musimy odrzucić wszelki fałsz i mówić prawdę do bliźniego, szczególnie do współtowarzyszy Drogi. Nie powinniśmy grzeszyć zagniewaniem ani obrażaniem, ani nawet rozdrażnieniem. Kto kradł niech już nie kradnie, ale niech raczej ciężko pracuje, aby mieć z czego obdarzać bliźnich, szczególnie ubogich współtowarzyszy ze wspólnoty. Trzeba własnymi rękami wykonywać dobrą pracę. Z ust nie powinna wychodzić żadna zgniła wypowiedź, a tylko wypowiedź dobra służąca ku zbudowaniu innych. Wszelka złośliwa gorycz i gniew, krzyk i obelżywa mowa muszą być całkowicie usunięte, aby adept mógł się utrzymać w siódmym kręgu ewolucji. Czyny niestosowne, nieprawość, niegodziwość, zachłanność, zawiść, skłonność do mordu, waśni, podstępu, złośliwości, także rozsiewanie plotek, obmawianie, zuchwałość i zarozumiałość, nieposłuszeństwo, zażywanie szkodliwych środków - wszystko to musi być wyeliminowane w najwyższym stopniu. Wielka jest prawość adepta, który pokonał atak ducha ciemności.


32. Wysocy adepci czarnej ścieżki utrwalają swoją skłonność do upadania i krążą poprzez wcielenia, tak że wzrastają do swej stacji upadku, a następnie upadają w odmęty mroku. Duchy przechodzące przez wrota Tamasu nazywamy najbardziej demonicznymi istotami, gdyż ostatecznie popadają w oddawanie się wszelkiej niegodziwości. Przez stację Tamasu stajemy się piśaćami, zaś przez stacje Asmita stajemy się asurami, demonami o silnej osobowości, które suficka tradycja nazywa dźinnami. Trzy stacje upadku strzegą Prawdy i badają czy kandydat godny jest wtajemniczenia w niebiańską wiedzę tajemną. Pułapki istnieją jednak tylko dlatego, że skażony upadkiem człowiek posiada pewne słabości, a jego naprawa duchowa wymaga silnej woli przezwyciężenia owych grzesznych słabości. Demony zaś w swej czarnej hierarchii wędrują ścieżką zagłady, na której nie ma naprawienia całej istoty, która, aby duchowo wzrastać, musi być w pełni przeistoczona. Zwycięzca osiągający siódmy poziom duchowego rozwoju osiąga sferę złotego blasku prawdy, a także jako w pełni wtajemniczony staje się godnym współkrólowania nad Duchowym Królestwem. Jak rzecze Chrystus - Maitreja, “zwycięzcy dam zasiąść na moim Tronie”, co oznacza właśnie współwładczość nad Królestwem Dusz. Adept siódmego poziomu transcendentalnej świadomości reprezentuje więc Boga na ziemi i jest ambasadorem Duchowej Hierarchii, ambasadorem, któremu powierza się wiele odpowiedzialności wewnątrz Królestwa Duchowego. Siódmy okres życia kończy się drugim wtajemniczeniem planetarnym, co oznacza przejście na ósmy poziom kosmicznej świadomości. Piąty, szósty i siódmy poziom transcendencji przygotowują do drugiego wtajemniczenia, zaś poziomy od pierwszego do czwartego ugruntowują energię pierwszego wtajemniczenia planetarnego.


33. Osiągnięcie siódmego poziomu wymaga, oprócz pokonania trzech pułapek ciemnych sił, kultywowania także doświadczeń z pierwotnymi wibracjami, co oznacza uświadomienie sobie najgłębszych i najbardziej pierwotnych impulsów duszy, opanowanie współpracy z duchami wiatru i powietrza oraz osiągnięcie większej władzy nad oddechem. Oprócz tych rzeczy adept musi rozwinąć zdolność do emanowania duchowymi właściwościami symbolizowanymi przez wieniec 100 mantr (wasif), czyli zdolność do promieniowania całą aurą na sposób duchowy. Należy też rozwinąć i utrzymać nieustannie pozytywny umysł, tak aby nie rodziła się żadna zła myśl, a jedynie myśli dobre, pomocne i szlachetne, bo takie myśli mają związek z doświadczeniem świata Bożej Prawdy. Utrzymywanie trwałego zadowolenia i szczęśliwości, zadowolenia z własnego losu, stanu bytu i życiowych warunków także jest nieodzowne! Mamy więc obraz jakiegoś podstawowego przygotowania dla percepcji światła złocistej Prawdy. Wyzucie z egoizmu, negatywnego myślenia oraz ciemnych uczynków musi być nieomal absolutne. A wtedy objawia się Prawda Boskiej Rzeczywistości i adept staje przed bramą drugiego wtajemniczenia planetarnego. Jest to przejście od Samnjasy do Purna Samnjasy, co oznacza pełne wyrzeczenie i pełne uwolnienie zarazem, czyli początek Kaiwalji.


34. Ósmy poziom rozwoju duchowego czy, jak kto woli, poziom drugiego wtajemniczenia w Świątyni Natury Błękitnej Loży zawiera jako kulminację stację - pułapkę będącą jedną z kosmicznych zasad tworzenia, a mianowicie zasadę pasywności, bierności, czyli Tamaguńa. Inercja i bezwład stają się przyczyną, za sprawą której dusza adepta z wyżyn świadomości Kiticzaka zsuwa się w dół na plan ziemi w szóstym kręgu ewolucji. Obieganie tej pętelki, czyli upadek na plan ziemi, wznoszenie do szczytu drugiego wtajemniczenia i znów upadek na niższy poziom ewolucji świadomości to pętelka dla demonów wyższego rodzaju, czyli dla czarnej loży z jej drugim wtajemniczeniem i taki koniec może spotkać adepta z jego Purna Samnjasą, jeśli dotrze na wyżyny ewolucji człowieczego ducha. Dlatego przestrzegamy przed spoczywaniem na laurach i duchową biernością, przestrzegamy przed bezczynnością. Wielką pracą i wielkim wysiłkiem pokonujemy pokusą Tamoguńy i wznosimy się na dziewiąty stopień ewolucji, czyli do kręgu świętości adeptów pierwszej solarnej inicjacji duszy. Kultywowanie dobrych czynów, dobrych w sensie kosmicznym, dobrych bo zgodnych z Wolą Bożą, a także głęboka wiara w Jedynego Boga Stwórcę to istotne czynniki umacniające nasze wyzwolenie i prowadzące duszę wzwyż zapobiegając jej upadnięciu. Utrzymywanie stanu nieustającej błogości i szczęśliwości oraz aktywna praca dla dobra Bożego Planu Ewolucji to kolejne podpory naszej realizacji jako Kiticzaka.


Pozostaje nam jeszcze życzyć wszystkim adeptom duchowej Drogi powodzenia w szczęśliwym pokonywaniu każdej z dziesięciu pułapek uniwersalnej Drogi Niebios! Bóg Ciebie błogosławi!


Himalaya Swami