Edgar Cayce
EDGAR EVANS CAYCE - MISTYK I WOZJONER
Edgar Evans Cayce (czyt. Edgar Kejsi), "Śpiący Prorok" - ur. 18 marca 1877, zm. 3 stycznia 1945 - jeden z największych proroków naszych czasów, jasnowidz, mistyk, duchowy uzdrowiciel. Urodził się 18 marca 1877 r. na farmie w Hopkins Wille w Kentucky, a zmarł 3 stycznia 1945 r. w Virginia Beach. Do dzisiejszego dnia funkcjonuje, założona przez Edgara w 1931 roku w Virginia Beach w USA fundacja Edgar Cayce's Association for Research and Enlightenment, która opiekuje się jego spadkiem oraz prowadzi metody leczenia według jego wskazówek. Ponadto zasługi Edgara Cayce'go na polu medycyny są tak wielkie, że pomimo, iż nie był lekarzem Uniwersytet w Chicago nadał mu w czerwcu 1954 roku Honorowy Tytuł Doktora Medycyny.
Już w dzieciństwie Edgar Evans Cayce przejawiał niezwykłe zdolności wykraczające poza ludzkie rozumowanie. Twierdził, że kontaktuje się ze zmarłymi członkami rodziny oraz aniołami, zapamiętywał książki z fotograficzną dokładnością, kładąc je na noc pod poduszkę, jednak najbardziej zasłynął z tego, że podczas hipnozy zaczął stawiać bezbłędne diagnozy przy pomocy często już zapomnianych środków leczniczych, a z czasem zaczął przepowiadać także przyszłość swoich pacjentów, stając się także wróżbitą.
Edgar Cayce był niezwykle skromnym i cichym człowiekiem, pracował początkowo na farmie, a następnie w sklepie obuwniczym. Nic nie zapowiadało, że stanie się on tak wielkim prorokiem, stawianym na równi z samym Chrystusem. Sam był bardzo wierzący i z ogromnym zamiłowaniem przez całe swoje życie studiował nauki zawarte w Biblii. W wieku 20 lat nagle utracił głos. Lekarze bezskutecznie starali się mu pomóc, aż wreszcie jego przyjaciel i zarazem początkujący lekarz Al Layne wprowadził Cayce w seans hipnotyczny. Choroba okazała się zbawienna w skutkach.
Edgar Cayce podczas hipnozy sam znalazł receptę na swoje dolegliwości i odzyskał całkowicie mowę. Po tym wydarzeniu rozpoczął właściwą "karierę". Po namowach dra Weseleye'a H. Ketchumowa Edgar zaczął regularnie poddawać się hipnozie, w której to wydawał polecenia, jak można pomóc danemu pacjentowi. Od tej metody, zaczął być nazywany "śpiącym prorokiem". Co było niezwykłe, jego pacjenci byli dla niego zupełnie anonimowi, podawano mu jedynie nazwisko i miejsce przebywania danej osoby. Wkrótce zaczął wydawać tzw. 'readings', w których były opisane fachowym językiem różne dolegliwości i sposoby, jak sobie z nimi radzić. Powstało ich około 30.000, a trzeba zauważyć, że Cayce nie był wykształconym człowiekiem, a główną książką, którą często czytał była Biblia i inne pisma święte.
Edgar Cayce był także wizjonerem. Wiele zagadnień, które poruszył do dziś jest wyzwaniem dla naukowców. Przepowiadał takie wydarzenia, jak topnienie lodowców, zmiany klimatyczne, trzęsienia ziemi, przechylenie się osi kuli ziemskiej i przesunięcie się biegunów, jak również sytuacje polityczne. Jedna taka wzmianka dotyczyła Rosji w latach 1958-98 bądź zburzenia Nowego Jorku. Jednak większość przepowiedni była niejasna i zaszyfrowana, czego nie można powiedzieć o wizjach dotyczących przeszłości. Od wzmianki o reinkarnacji wziął się szereg opowiadań Cayce o dawnych cywilizacjach, takich jak Og, Lemuria, Atlantyda czy antyczny Egipt z zadziwiającą dokładnością.
Z tzw. 'life readings' dowiadujemy się m.in. o pierwszych wędrówkach ludzi w rejony Pirenejów, gdzie przypuszcza się, że miał na myśli dzisiejszych Basków, mieszkających między Francją a Hiszpanią i wyróżniających się znacznie kulturowo i językowo od swoich sąsiadów, a także o cywilizacji Inków i ludach tworzących dynastię egipską. Wiele wizji, o których mówił podczas swoich seansów hipnotycznych, została potwierdzona przez współczesnych naukowców, jak np. to, że Nil miał płynąć bardziej na zachód. Nie było podstaw by w to uwierzyć. W 1987 roku po zrobieniu zdjęć za pomocą promu kosmicznego stwierdzono, że koryto Nilu znajdowało się bardziej na zachód, w kierunku wybrzeża Atlantyku bądź gdy na ówczesną wiedzę wierzono, że ludzie na kontynencie obu Ameryk żyli zaledwie od 2 - 3 tysięcy lat, on twierdził, że co najmniej od 20 tysięcy, dziś za pomocą radioaktywnego węgla wykryto ślady ludzkości sprzed 20 a nawet 35 tysięcy lat.
EDGAR CAYCE - Mistyczny Śpiący Prorok
Uważany jest za najsłynniejszego amerykańskiego jasnowidza i mistyka XX wieku. W Ameryce pisze się o nim poważne doktoraty. A fundacja jego imieniem oddaje do dyspozycji zainteresowanych tysiące zapisanych stron readingów /odczytów/, jakich dokonywał w transie przez dziesiątki lat. Był i pozostał wręcz ortodoksyjnym katolikiem. Musiał to z czasem pogodzić z uznaniem reinkarnacji i wiedzy o pradawnych zaginionych cywilizacjach.
“Największy fenomen parapsychiczny tego wieku”, “Największy mistyk Ameryki”, “Najsłynniejszy jasnowidz Ameryki”, “Największe medium tego wieku”, “Śpiący prorok” - tak najczęściej określano niezwykłego człowieka - Edgara Cayce - żyjącego w latach 1887 - 1945 w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Już w dzieciństwie przejawiał niezwykłe zdolności duchowe. Kiedy miał sześć czy siedem lat, powiedział rodzicom, że widzi “zjawy” i rozmawia z nimi. Rodzice jednak przypisali to wyobraźni dziecka. W latach nieco późniejszych miał inny dar - uczył się śpiąc z głową opartą na podręcznikach. Jednak ten talent zanikł, i Edgar musiał iść do pracy ukończywszy zaledwie siedem klas ogólnej edukacji.
Edgar Cayce urodził się w Hopkinsville w stanie Kentucky w 1877 roku, aby stać się jednym spośród tych, którzy kontynuowali długą tradycję amerykańskich „śpiących proroków” – ludzi, którzy w rzekomo nieświadomym stanie, wygłaszali swe proroctwa. Powszechnie uważa się, że potrafią oni diagnozować choroby u ludzi, których przedtem nigdy nie wiedzieli, a często zdarzało się, że nie potrzebowali widzieć pacjenta wcale. Tym, co ich łączyło było podstawowe lub średnie wykształcenie, pochodzenie z ubogiego środowiska oraz prosty i religijny styl życia. Będąc „świadomymi”, wykonywali oni zupełnie zwyczajne zawody. Edgar Cayce pracował wraz z żoną jako fotograf do czasu, aż w pełni poświęcił się „odczytywaniu”. Typowo również, żaden spośród nich zdawał się nie czerpać ze swych zdolności zysków, acz co najwyżej przyjmował liche datki. Tak zwany trans czy sen prorocki to dobrze znany chociażby teozofom i różokrzyżowcom jogiczny stan Samadhi, praktyka Yogoda w krija jodze czy leżąca Laya-Dhyana Mistrzów Mądrości.
Jasnowidz, Mistyk i Prorok Edgar Cayce był fenomenem o wyjątkowych zdolnościach. Wprowadzając się w szczególnego rodzaju trans mógł odczytywać historię człowieka i dziejów ludzkości zarówno z podświadomości jak i z tzw. kroniki akaszy. Te nadzwyczajne zdolności Cayce'a zostały szczegółowo sprawdzone w ciągu 20 lat diagnozowania i leczenia osób oddalonych nawet o kilka tysięcy kilometrów przez robienie tzw. ridingów (readings). Jako pierwszy leczył całego człowieka tj. ciało, umysł i ducha, a nie tylko samo ciało, przez co został nazwany Ojcem medycyny holistycznej. W oparciu o treść tych ridingów opracowano wiele znakomitych leków.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności po dwudziestu latach bezbłędnego leczenia odkryto możliwość robienia ridingów o życiu (life readings), i dzięki temu dowiedzieliśmy się o pochodzeniu człowieka i dawnych cywilizacjach. Zasługi Edgara Cayce'a są nieocenione. Różne dziedziny nauki, a w szczególności medycyny, historii dziejów ludzkości, historii Ziemi czerpią z ridingów Cayce'a jak z najczystszego źródła wiedzy. Na podstawie przekazów Cayce'a napisano wiele ciekawych książek, które również są dostępne w Polsce.
Edgar Cayce (czyt. Edgar Kejsi), człowiek o niezwykłych zdolnościach, zasłynął w Stanach Zjednoczonych z początkiem naszego stulecia. Wielu uważa go za największego mistyka, jaki pojawił się od czasów narodzenia Jezusa Chrystusa. Dzięki jego fenomenalnym zdolnościom zgromadzono wiedzę, która stała się nieocenionym źródłem niedostępnych nam dotychczas fascynujących informacji o pochodzeniu i życiu człowieka oraz wielu istotnych dla nas dziedzin życia. Zasługi Edgara Cayce'a na polu medycyny są tak wielkie, że pomimo, iż nie był lekarzem Uniwersytet w Chicago nadał mu w czerwcu 1954 r. Honorowy Tytuł Doktora Medycyny.
Śpiący prorok” popadał w głęboki relaks Yogoda czy Laya-Samadhi, w taki tak zwany płytki trans przypominający sen, ale wyrażał się wyraźnie i głośno, jak w stanie czuwania. Metodą Edgara Cayce było wejście w sen i odpowiadanie na pytania, jakie mu zadawano, albo bezpośrednio, albo za pośrednictwem sekretarki. Gdy jego sława rosła, kolejki do niego stawały się coraz dłuższe, a znajdowały się w nich takie osobistości, jak Houdini czy Edith Wilson - żona prezydenta USA Woodrowa Wilsona. W stanach tych, Cayce rozprawiał niemalże o wszystkim, w tym: pochodzeniu człowieka, naturze duszy, sposobach leczenia, aurach, reinkarnacji, przyszłości ludzkości, Biblii, dziele Jezusa na Ziemi, snach, doświadczeniach pozacielesnych, prekognicji, retrokognicji, demonologii, psychometrii oraz wielu tematach związanych z okultyzmem. Skomentował również zwoje znad Morza Martwego oraz wypowiedział przepowiednie dotyczące II Wojny Światowej, nowego tysiąclecia, a także dziwacznych planach „silnika bez paliwa”.
Oświadczył on, że żadna z części kosmosu nie jest pusta, a boska wola i siła przenosi się przez promienie. Wszyscy jesteśmy – jak mówił, istotami duchowymi, przechodzącymi przez materialne doświadczenie na Ziemi, co jest częścią większej i bardziej złożonej podróży do źródeł naszego prawdziwego pochodzenia, głównego Bóstwa. Jego poglądy na życie są znacznie bardziej kontrowersyjne. Twierdził on, że dusza unosi się nad dzieckiem na 6 miesięcy przed urodzeniem i czasem nie wchodzi w ciało dziecka do miesiąca po urodzeniu. Zdaje się, że każda dusza potrzebuje czasu, na rozważenie, czy dane ciało jest tym właściwym pod jej cel. Jednakże niewiele z tego to sprawy nowe, bo na kilka dziesięcioleci wcześniej, Allan Kardec w „Księdze Duchów”, ogłosił swą teorię o mediach, wedle której rozmaite duchy mogą przenikać do naszych umysłów i przejmować je jak właściciel domu, który wchodzi przez drzwi.
Wierzący w Edgara Cayce’a jako Mistyka i Proroka twierdzą, że odsłonił on prawdziwe znaczenie „Apokalipsy św. Jana”. Zgodnie z nim, księga jest kodem, który odnosi się do ciała ludzkiego. Dla przykładu: „siedem pieczęci” symbolizuje 7 ludzkich gruczołów lub centrów duchowych, podczas gdy „Baranek” symbolizuje wyższą świadomość [tj. Chrystusa], który jest w każdym człowieku. Nie jest to nic nowego, w zasadzie to mieszanina różnych średniowiecznych traktatów alchemicznych, choć nie jest wyjaśnione w jaki sposób Edgar Cayce dowiedział się o tym materiale.
Zgodnie z tym, co powiedziano, Edgar Cayce był cichym i porządnym człowiekiem, który w dzieciństwie doznał doświadczenia bliskiego śmierci, po którym to wszystkie jego umiejętności duchowe stały się bardziej widoczne. Zdaje się, że nie miał potrzeby uczenia się – po prostu, szedł spać z książką pod poduszką, a jego mózg przyjmował wiedzę sam. Wiadomo, że przynajmniej raz w roku czytał Biblię w całości. Modlitwa z kolei była ważną częścią jego rozkładu dnia oraz wymagana była dla jego kuracji. Edgar Cayce był głęboko wierzącym człowiekiem i martwił się o swoje „wizje”. Wielkim niepokojem były dla niego duchowe wizje od Chrystusa Kalkina, które zawierały prawdziwe informacje o reinkarnacji i naturze duszy, z których wiele uderzało w ortodoksyjnie „chrześcijańskie” nauki. Przez lata zdołał on pojednać te rozbieżności utrzymując, że wszystkie religie dzielą od dawien dawna wspólną nić. Cichy i skromny Cayce, nigdy nie szukał uwagi i posiadał w sobie szlachetność i autorytet, jakie budziły respekt. Jedynie żona nazywała go „Edgar”. Wszyscy inni zwracali się do niego „Mr Cayce”.
Stenografowie zarejestrowali ponad 14.000 „odczytów” Cayce’a zaś w 1931 roku zostały one przetransferowane do siedziby Edgar Cayce Association [Stowarzyszenie Edgara Cayce] z siedzibą w Virginii i zarchiwizowane. Stowarzyszenie jest wciąż aktywne, sprawdzając metody leczenia i monitorując teksty, które jeszcze nie znalazły wyrazu w rzeczywistości, zaś jego archiwa zdają się być otwarte dla wszystkich. Czas życia Edgara Cayce'a to czas rozwoju Towarzystwa Teozoficznego, różokrzyżowców, czas przybycia do USA nauk duchowych Vivekanandy i potem Yoganandy, a także innych duchowych mistyków i myślicieli, których nauki mistyczne nie były obce Prorokowi Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Jak żywoty wielu wizjonerów, uzdrowicieli i proroków, tak i życie Edgara Cayce'a było stresujące, często pędzone w biedzie, a czasem upokarzające. W swej niedokończonej autobiografii pt. „My Life as a Seer” [„Moje życie jako jasnowidza”], mówi on o licznych „porażkach”, w tym: o spaleniu pracowni, zamknięciu szpitala z racji braku funduszy, wyrzucenia z domu, oszustwach finansowych jakich padł ofiarą i stałego nacisku tych, którzy starali się ukazać go jako oszusta. Mimo wszystko brał on na poważnie swą odpowiedzialność za pacjentów, wątpiących wielokrotnie w jego „dar” i martwił się o efekt, jaki jego informacje mają na słuchaczy. Dumał także nad swym przeszłym życiem, gdzie to uniknął kluczowej decyzji, wybierając jak odczuwał samobójstwo. Wierzył, że w jakiś sposób musi za to odpokutować służbą dla innych.
Musiały istnieć przypadki, gdy sam kwestionował to, o czym mówił, np. twierdząc, że Atlanci „projektowali się astralnie” na Księżyc i łatwo można zauważyć to, w jaki sposób trzeźwy i pobożny mężczyzna musiał być zdziwiony. Każde przeciwstawienie się umocnionym biblijnym twierdzeniom, było wpadaniem w kłopoty. Tak też było i z Edgarem Cayce. Został on aresztowany za praktykowanie medycyny bez odpowiedniej licencji, często również otrzymywał pogróżki od ludzi i nazistowskich ugrupowań religijnych. Jak widać jest to norma w życiu mistyków, wizjonerów i proroków, że do represjonowania ich używany jest rządowy aparat terroru i przemocy.
Przez pewien czas po wewnętrznym odkryciu prawdy o reinkarnacji Edgar Cayce obawiał się, że siły zła opanowały jego pozazmysłowe zdolności i że będzie musiał przestać używać swej mocy jasnowidzenia, skoro zaczęła go zawodzić. Samo rozważanie tego, że człowiek może żyć więcej niż jeden raz, wydawało mu się świętokradztwem, sprzecznym z naukami Chrystusa. Jednak po pewnym czasie przezwyciężył swe wątpliwości, tym bardziej, że jak się potem okazało, teoria reinkarnacji, którą sam poznawał dzięki swym niezwykłym zdolnościom, nie kwestionowała, ani nie zwalczała w żaden sposób nauk Chrystusa, a wręcz przeciwnie.
Ponad 2.500 ludzi przybyło do Cayce’a , aby poznać historie swych poprzednich wcieleń. Wiedza ta pomogła im, o ile „Przeglądy Życia” zostały uważnie przestudiowane i zastosowano się do wskazówek w nich zawartych. Niektórym dzięki temu udało się zamienić wewnętrzną udrękę w szczęśliwe życie. Edgar Cayce nauczał w swych readingach, że wszystkie istoty ludzkie mają jedną wspólną cechę: tylko wtedy mogą działać z pełną mocą, kiedy wyzbędą się egoizmu i skierują swą energię na pomoc potrzebującym.
EDGAR CAYCE - PORTRET NUMEROLOGICZNY
CAYCE to nazwisko z Nous, liczbę Ducha 532 dające wprost liczbę 10, czyli numerologiczna jedynka. Psyche, liczba duszy to 37, a Soma liczba spraw ciała i życia to 19. Nazwisko nie ma poważnych negatywnych konotacji, a działa jednocząco i zjednoczeniowo. Cykl życiowy nazwiska jest lekko wzrotowy, od C=3 do E=5, ale to dobrze, osoba powoli wzrasta i rozwija się w procesie całokształtu doświadczeń życia. Jako dziesiątka może mieć tendencje do fantazjowania i popadania w stany iluzoryczne.
EDGAR to imię z Nous, liczbą Ducha 530, co daje wprost cyfrę 8 jako liczbę imienia, dalej Psyche, liczba duszy to 35, a zatem cyfrowa odwrotność, opozycja do Nous (530), a Soma dla ciała i żywota to 26, tak zwana w gematrii liczba Boga, Bóstwa, której się nie redukuje, a bada jako 26. Na poziomie ciała Edgar może przejawiać magiczne uzdolnienia w sprzyjających warunkach. Cykl życiowy imienia jest wzrostowy, od E=5 do R=9, czyli średnio wzrostowy, bardziej niż nazwisko.
Widzimy, że zarówno imię jak i nazwisko są wzrostowe, jednak imię bardziej niż nazwisko, a ich suma zależy od ich kolejności. W uzywanej Edgar Cayce, widzimy jednak cykl życiowy stagnacyjny ponieważ mamy na poczatku jak i na końcu E=5, co daje osobę, które nie będzie się rozwijac, a zostanie na stałym poziomie tego, z czym się urodziła. Gdyby uzywał kombinacji Cayce Edgar, miałby szansę na głębszy i poważniejszy rozwój duchowy, bo wtedy cykl zyciowy miałby postać wzrostową od C=3 do R=9.
Suma numerologiczna imienia i nazwiska Edgar Cayce, najczęściej używanego to Nous równe 1062 dające wprost cyfrę 9, Psyche 72 i Soma 45, czyli dobra duchowa i mistrzowska cyfra 9 w dobrych postaciach.
ATLANTYDA W WIZJACH CAYCE'A
Edgar Cayce urodzony w Ameryce (1877-1945) znany był już za swojego życia. Dzięki informacjom otrzymywanym w czasie owych transów wyleczył z różnych chorób tysiące ludzi. Wchodząc w świat poprzednich wcieleń swoich pacjentów, mimo woli, zaczął trafiać na opisy pradawnego lądu leżącego na oceanie pomiędzy Europą a Ameryką. Po pierwszym takim przypadku, gdy jego asystentka odczytała zapis jego transowej relacji powiedział: - Zastanawiam się teraz, skąd to się wzięło i czy coś takiego w ogóle mogło istnieć? Cayce nigdy nie czytał dwóch dialogów Platona poświęconych Atlantydzie. Później miał coraz mniej wątpliwości. Z jego odczytów wynika, że istniała dziesiątki tysięcy lat temu cywilizacja o dużej kulturze technicznej, która ostatecznie zdegenerowała się i podzieliła los biblijnej Sodomy i Gomory.
Za czasów jej świetności 50.000 lat temu to właśnie tam miało się odbyć znane z mitologii spotkanie przedstawicieli ówczesnych narodów dotyczące wspólnej walki z ogromnymi bestiami, które włóczyły się wówczas po ziemi całymi stadami. Jak wiemy z legend ówcześni ludzie odnieśli w tej walce zwycięstwo. Użyto wtedy nowoczesnych broni a Atlantyda była najlepiej technicznie rozwinięta spośród innych ludów ówczesnego świata. Z dość nieprecyzyjnie formułowanych opisów amerykańskiego jasnowidza wynika, że Atlantydzi konstruowali gigantyczne kryształy dla potrzeb siłowni i bezprzewodowego przesyłania prądu na odległość.
To wcale nie musi być fantazja. Nicola Tesla genialny czeski wynalazca robił takie doświadczenia w XX wieku. Mieszkańcy Atlantydy mieli wykorzystywać energię Słońca. Wymieniany przez Cayce`go ogniotrwały kamień - rubin przepuszczając odpowiednio przefiltrowane promienie słoneczne generował emisję potężnej energii. Skoncentrowana przez pryzmaty lub szkło miała uruchamiać wszelkie urządzenia mechaniczne w tym środki podróży. "Śpiący prorok", jak często o nimi mówiono wskazywał na jej położenie geograficzne od miejsca na zachodzie, gdzie obecnie znajduje się Morze Sargassowe, po Azory na wschodzie. Wielu mieszkańców Atlantydy wyczuwało zbliżającą się zagładę i falami emigrowało w różnych kierunkach. Stąd tłumaczy się podobieństwo kultur Egiptu, Peru, Meksyku, Ameryki Środkowej. Według niego Atlantydzi pomagali w Egipcie budować piramidy z zapisem przeszłych i przyszłych wydarzeń na Ziemi. Przynieśli oni do Egiptu nową wiedzę, której ślady odnajdujemy po dziś.
Zagadkowe piramidy leżą zresztą na wszystkich wymienionych terenach. Skąd takie zmiłowanie ludów nie mających wedle oficjalnej nauki żadnych ze sobą kontaktów do tego właśnie a nie innego kształtu? Cayce widział trzy okresy zniszczenia Atlantydy. Pierwsze dwa około 15.000 lat p.e.ch., kiedy to główny ląd został rozbity na wyspy i trzeci około 10.000 lat p.e.ch., gdy trzy wielkie wyspy i kilka mniejszych zniknęło w ciągu jednej nocy. Niszczenie tej cywilizacji opisane zostało między innymi takimi słowami: "Przy ciągłym lekceważeniu tych, którzy przestrzegali wszystkich praw obowiązujących Synów Bożych, człowiek wytworzył niszczycielskie siły, które w połączeniu z naturalnymi właściwościami gazów i sił elektrycznych spowodowały pierwszą erupcję, wyzwalającą się z głębi ziemi".
Z przekazu z 1930 roku dowiadujemy się co o jednym z diagnozowanych ludzi mówił w transie Cayce: "W Atlantydzie, w okresie przed pierwszymi niszczycielskimi siłami, istota ta budowała to, co służyło do działania tych destrukcyjnych maszyn zarówno w powietrzu jak i nad wodą". Takich relacji było bardzo wiele. Po pierwszym kataklizmie Atlantyda rozpadła się na kilka wysp. Z czego trzy największe to: Poseidia, Aryan i Og. Fragmenty tej pierwszej miały się według niego wyłonić pod koniec lat sześćdziesiątych naszego wieku. W rejonie Bimini odkryto pod wodą białą marmurową kolumnę. Może to pozostałość po pięknej świątyni znanej z opisów Platona a może jak sugerują sceptycy pozostałość po zatopionym ładunku jakiegoś statku?
Edgar Cayce mówił, że rasa ludzka zwana Atlantydami zastąpiła wcześniejszą rasę żyjącą na legendarnym kontynencie położonym na Pacyfiku a zwanym Lemurią. Katastrofa tamtego lądu była wynikiem przesunięcia biegunów ziemi. Datowanie zaginięcia Atlantydy idzie w parze z czasem biblijnego Potopu i wiele wskazuje na to, że miał on miejsce. Stan naszej współczesnej cywilizacji przypomina na swój sposób schyłkowy okres Atlantydy jaką znamy z opisów Cayce`a i Platona. Czyżby historia zataczała kolejne koło i czekał nas podobny los? A może zdążymy zbudować między sobą, bogami i Bogiem nową Arkę Przymierza zamiast budować nowe Arki Noego?
UZDRAWIANIE – RECEPTY ZDROWIA
Edgar Cayce urodził się 18 marca 1877 r. na farmie w pobliżu Hopkinsville w Kentucky. Od wczesnego dzieciństwa przejawiał nadzwyczajne zdolności postrzegania, wykraczające poza normalne pięć zmysłów. Pewnego razu, kiedy przebywał na łonie natury ujrzał postać, która wydawała mu się być aniołem. W czasie rozmowy dowiedział się, że zasypiając na chwilę z książką pod głową może zapamiętać jej całkowitą treść. Brzmi to jak bajka, jednak w ten sposób Cayce mógł zapamiętywać każdą książkę z fotograficzną dokładnością. Z ogromnym zamiłowaniem studiował nauki zawarte w Biblii. Jego przekonania religijne były tak mocne, że już w wieku szesnastu lat przeczytał kilka razy Biblię. Postanowił czytać całą każdego roku i w ten sposób przeczytał ją w swoim życiu tyle razy, ile lat żył, czyli 68.
W czasie czuwania dawał on ostrzeżenia różnym osobom, które jak wierzył, znajdowały się w bezpośrednim niebezpieczeństwie, przeprowadzał sesje jasnowidzenia, interpretował sny oraz udzielał wielu zdroworozsądkowych rad. Za życia zyskał przydomek „Ojca medycyny holistycznej” oraz „Najbardziej tajemniczego człowieka Ameryki”. J. Edgar Hoover rozkazał, aby lepiej mu się przyjrzeć, zaś FBI zainteresowało się bliżej „silnikiem bez paliwa”. Ostatecznie jednak porzucił tą koncepcję twierdząc, że współczesna technologia była zbyt zacofana, ale pewnego dnia jego silnik będzie się dało zrozumieć. Czasem rekomendował on pacjentom, ażeby nosili z sobą kamienie, albo używali charakterystycznych barw. Kamienie, kryształy i kolory, jak upierał się, wibrowały i wszystkie z nich miały charakterystyczne własności. Zwykle unikał on nowoczesnych leków, przepisując picie soków owocowych, specyficzne zioła, modlitwę czy nawet charakterystyczną postawę, co zarówno zadziwiało jak i rozwścieczyło medyczne grupy nacisku.
Kiedy Edgar Cayce miał 20 lat, w jego życiu nastąpił przełomowy moment. Utracił możliwość normalnego mówienia. Był ledwie słyszalny, mógł mówić tylko słabym szeptem. Po roku bezskutecznego leczenia, kiedy zawiedli wszyscy lekarze, postanowił ratować się sam. Wspólnie z kolegą Lanem przeprowadzili seans hipnotyczny, który niestety nie był udany, ponieważ nie można było z tego stanu hipnotycznego go zbudzić. Wówczas postanowił uśpić się samodzielnie, tak jak to robił przy zapamiętywaniu treści książki. Seans dał znakomite wyniki, Edgar odzyskał mowę i to od razu po pierwszej kuracji. Wieść o jego uzdrowieniu szybko obiegła całe miasteczko. Wszyscy chcieli zobaczyć człowieka, który cały rok bezskutecznie leczony przez lekarzy w cudowny sposób wyleczył się sam.
Wkrótce okazało się, że tak jak pomógł sobie, tak samo może pomagać innym. Najpierw leczył rodzinę i znajomych, później (po ukazaniu się o nim artykułu w ogólnokrajowym New York Times), nie tylko miejscowych ludzi, ale również wybitnych polityków i aktorów z całego kraju. Szczególnie korzystne dla pacjentów było to, że nie musieli osobiście przybywać do Cayce'a, nie potrzeba było nawet opisywać swojej dolegliwości, wystarczyło napisać list z adresem i nazwiskiem zainteresowanej osoby. Cayce leczył bezbłędnie choroby często uznawane za nieuleczalne, jak na przykład łuszczycę czy reumatyzm. Miejscowi lekarze (m.in. dr Thomas Burr House i dr Wesely Ketchum) w pełni doceniali jego niezwykły dar i chętnie wykorzystywali jego ridingi do leczenia swoich pacjentów.
W większości chorób leczenie metodą Cayce'a polega na stosowaniu odpowiedniej diety, pewnych zabiegów medycznych i wykonywaniu odpowiednich ćwiczeń. Z pozoru proste leczenie oraz leki zalecane przez Cayce'a są tak skuteczne, że powstały kliniki, które w oparciu o ridingi z powodzeniem leczą większość chorób, łącznie z rakiem. Wiele przekazów Cayce'a wskazuje na ścisły związek sfery duchowej czy mentalnej człowieka z jego zdrowiem fizycznym:
Gniew potrafi niszczyć mózg tak jak każda inna choroba, bo jest on już sam w sobie chorobą umysłu. (3510-1)
Nie uniknie kłopotów z żołądkiem lub wątrobą, kto nienawidzi swego bliźniego. Nikt, kto jest zazdrosny i wybucha gniewem nie uniknie zaburzeń w trawieniu i pracy serca. (402-1)
Szczególnie istotnym okazuje się częste zakwaszenie organizmu. Niewłaściwy bilans kwasowo-zasadowy może być przyczyną wielu dolegliwości. A oto kolejna rada:
Utrzymaj zasadowy stan ciała. Zarazki grypy i przeziębień nie rozprzestrzeniają się w alkalicznym ustroju. Rozpleniają się w kwasach lub w kwaśnych złogach zalegających w ciele. (1947-4)
Jeżeli organizm utrzymywany jest w stanie zasadowym, szczególnie przez spożywanie sałaty, marchewki i selerów, krew zyskuje należytą odporność. (480-1 9)
W książce Apteka Edgara Cayce'a opisanych jest wiele leków zalecanych do stosowania przez Edgara Cayce'a. Natomiast w książce Uzdrowienie holistyczne podanych jest wiele ridingów odnoszących się do zdrowego odżywiania i pełnego uzdrowienia ciała, umysłu i ducha. W niektórych przypadkach chorobowych bardzo skuteczny w leczeniu okazuje się post leczniczy. Odpowiednio dobraną dietą można wyleczyć niedomogę serca, przewodu pokarmowego, a nawet przewlekle zapalenie stawów. Długość takiego postu może wynosić 20 dni, jeżeli jest prowadzona pod kontrolą lekarza lub ze znajomością zagadnienia. W okresie postu Cayce zalecał picie różnych soków owoców i warzyw. Czasem były to jabłka, czasem pomarańcze, winogrona lub cytryny, zależnie od potrzeb organizmu pacjenta. A oto przykład jednego z takich ridingów:
Dieta powinna obejmować jedynie sok z owoców, głównie z cytryn. Można też pić sok z pomarańcz, ale trzeba dodać do niego soku z cytryn. W dalszym okresie tej diety pić też sok z warzyw. (555-4 )
Wiele ridingów Cayce'a zaleca stosowanie okładów z oleju rycynowego. W klinice dla Williama A. McGarey'a znakomite wyniki w zastosowaniu okładów rycynowych uzyskuje się przy leczeniu chorób kobiecych, układu moczowego, moczowodu, miejscowych infekcjach, poparzeniach i in.
CHIROPRAKTYKA – MASAŻ KRĘGOSŁUPA
Edgar Cayce jest pionierem chiropraktyki, która z każdym rokiem zdobywa sobie w oficjalnej medycynie coraz więcej zwolenników. Zapotrzebowanie na leczenie chiropraktyczne jest ogromne. Department of Health Education and Welfare obliczył, że tylko w samych Stanach Zjednoczonych w ciągu jednego roku korzysta z pomocy chiropraktyków 6,8 miliona pacjentów. Powodem tego jest fakt, że każdy krąg kręgosłupa oddziałuje na inny organ wewnętrzny, toteż niewłaściwe jego ułożenie jest przyczyną poważnych dolegliwości.
Możemy leczyć przez masaż, chiropraktyczne czy osteopatyczne oddziaływanie lub kombinację tego wszystkiego, aby udrożnić system, w szczególności przyczyniając się do uaktywnienia pracy wątroby, przewodów moczowych i w ogóle całego systemu wydalania. Poddaj się, co najmniej piętnastu nastawieniom, nie częściej jak dwa trzy razy w tygodniu. Następnie, po chwilowej dwu tygodniowej przerwie, weź ponownie tę samą serię nastawień. (2383-2)
Edgar Cayce zwany jest Ojcem amerykańskiej medycyny holistycznej, troszczył się nie tylko o zdrowie fizyczne człowieka, ale również o jego zdrowie psychiczne. Uważał, że człowiek powinien rozwijać się harmonijnie, dbając jednakowo o ciało fizyczne, umysł i ducha. Każdy z tych składowych elementów człowieka oddziałuje wzajemnie na siebie. Nie można długo cieszyć się dobrym zdrowiem, nosząc w sobie gniew, zazdrość czy strach. Edgar Cayce przestrzegał przed poddawaniem się tym emocjom, gdyż działają one na organizm jak trucizna. Złość powoduje, że z gruczołów dokrewnych wydobywa się trucizna. Radość natomiast daje efekt przeciwny. (281-54) Nienawiść, złość i zazdrość zatruwają umysły, dusze i ciała ludzi. (3312-1)
Po dwudziestu latach ratowania zdrowia ludzi, niekiedy nawet ich życia, czy też zaskakiwania lekarzy nieprawdopodobnymi diagnozami, które w końcu okazywały się zbawienne, nastąpił kolejny przełom w życiu tego fenomenalnego mistyka. Stało się to ciepłego, letniego popołudnia 10 sierpnia 1923 roku, kiedy po obudzeniu jak zwykłe z transu przeżył w hotelu w Dayton w Ohio największy szok w swoim życiu, trzeba tu wspomnieć, że Cayce był głęboko religijnym protestantem, codziennie czytał kilka rozdziałów z Biblii, tymczasem w czasie tego transu powiedział, że reinkarnacja nie jest mitem, lecz logicznym, niezaprzeczalnym faktem. Wstrząs, jaki z tego powodu przeżył, był tak ogromny, że był gotowy przerwać na zawsze dalsze przeprowadzanie seansów. Na szczęście, za namową Lamersa, który był astrologiem i do inkarnacji miał zgoła odmienny stosunek, Cayce zgodził się przeprowadzić jeszcze jeden seans po to tylko, by się zapytać, dlaczego w takim razie nie ma mowy o reinkarnacji w Biblii? Ku swemu zaskoczeniu i obecnych na seansie Cayce wymienił cały szereg wersetów w Biblii, które mówią wprost lub pośrednio o reinkarnacji człowieka.
Od tego historycznego momentu otwiera się nowy rozdział przekazów o życiu człowieka, które nazwano life readings (czyt. lajf ridings). Z tysięcy tych ridingów, które spisane zostały przez następnych dwadzieścia lat jego działalności, dowiadujemy się o dawnych cywilizacjach na Ziemi, takich jak Og, Lemuria, Atlantyda czy antyczny Egipt a także o Bogu, Jezusie Chrystusie i pochodzeniu człowieka. Zagadnienie Atlantydy stało się wyzwaniem dla naukowców. Od wielu lat ekspedycje naukowe starają się odkryć choćby ślad zaginionej cywilizacji. Opis Platona podzielił świat nauki na zwolenników i przeciwników hipotezy o istnieniu dawnego kontynentu. Natomiast z ridingów Cayce'a dowiadujemy się, że na 1600 osób około 700 inkarnowało się w Atlantydzie. Całkiem możliwe, że większość ludzi wykazujących się aktywną działalnością w społeczeństwie żyło już wcześniej w Atlantydzie.
Szczególną cechą tego zbioru ridingów jest ich wewnętrzna spójność. Pomimo tego, że w okresie dwudziestu jeden lat (1923-1944) sporządzone zostały dla setek różnych osób, tak ściśle przylegają treścią do siebie, że można by z nich utworzyć fabułę serialu filmowego. Z tych przekazów możemy też wywnioskować, jaki wpływ na obecne życie wywarły na ludzi ich wcześniejsze zdolności lub ułomności. W okresie działalności Cayce'a wiedza o pochodzeniu człowieka była bardzo ograniczona. Powszechnie sądzono, że pierwsi ludzie pojawili się na Ziemi około 5 do 6 tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa. Niedawno znalezione skamieniałe szczątki człekokształtnych istot przesuwają ten czas o miliony lat! Najstarsze tego typu znalezisko oszacowane jest na 10 milionów lat. Słynna człekokształtna Lucy, odnaleziona w Etiopii, ma 3,18 miliona lat. Szkielet Tukana boy posiada całkowicie prostą sylwetkę z niewiele mniejszą pojemnością mózgu od człowieka współczesnego. Osobnicy tego gatunku człowieka budowali osady, wykorzystywali ogień i żyli 1,6 miliona lat temu.
W świetle tych odkryć przekazy Cayce'a o cywilizacji Atlantydy sprzed 50 do 10,5 tys. lat p.e.ch., nie są czymś niewyobrażalnym. Edgar Awans Cayce, syn Edgara Cayce'a, zafascynowany wysoko rozwiniętą cywilizacją tamtego okresu, zebrał ważniejsze ridingi i opisał je w książce Atlantyda. Początki życia na ziemi to okres znacznie wcześniejszy od cywilizacji Atlantydy, według Cayce'a sięga aż 10,5 miliona lat. Od czasu, gdy człowiek zamieszkał na Ziemi zaszło wiele zmian, wiele lądów zniknęło. W owym czasie ze znanych nam krain Azji i Europy istniały: Sahara, Tybet, Mongolia, Kaukaz i Norwegia, poza tym na południowo-zachodniej półkuli: Południowe Kordyliery, Peru i na północno- zachodniej: równiny Utah, Arizona i Meksyk Miejscem ówczesnego zamieszkiwania człowieka był rejon Sahary, i górnego Nilu. Wody Nilu nie płynęły tak jak teraz na północ, lecz wpływały do Atlantyku. Wody rzek Tybetu i rejonu Kaukazu wpływały do Pacyfiku, te z płaskowyżu Mongolii do mórz północnych. Na planie Ziemi było wówczas 133 miliony ludzkich dusz. Okres czasu istnienia człowieka na Ziemi, licząc od dnia dzisiejszego, wynosi 10,5 miliona lat. Człowiek pojawił się wówczas jako pan tej sfery w pięciu różnych miejscach - pięć zmysłów, pięć powodów, pięć sfer, pięć stopni rozwoju, pięć ras. (5748-1) W czasie kiedy duchowe istoty zstąpiły na Ziemię, przez jakiś czas miały możliwość nawiązywania kontaktu z królestwem, z którego przybyły. Następny cytat jest przykładem takiej duchowej łączności kobiety, która w kwietniu 1944 roku prosiła o riding dla siebie: ...w Atlantydzie była kapłanką, strażniczką białego kamienia (kryształu?), dzięki któremu wielu ludzi przed kataklizmem mogło żyć w harmonii z uniwersalną świadomością, komunikując się przez niego i stosownie postępując. (503 7-1)
Zainteresowani rozwojem duchowym mają w ridingach Cayce'a niewyczerpane źródło filozoficznej i praktycznej wiedzy duchowej:
Umysł jest budowniczym i to, o czym myślimy może w końcu stać się przestępstwem albo cudem. (906-3)
Cechą ludzkiego umysłu jest to, że jest zarówno fizyczny, jak i duchowy - jeśli więc zaprzątasz ten umysł ziemskimi sprawami stajesz się ziemski. Jeśli zaś wypełniasz twój umysł JEGO sprawami - prawdziwie stajesz się Jego. (1299-1)
Na początku wszystkie dusze zostały stworzone, teraz szukają powrotnej drogi do miejsca, skąd przybyły. (3744-4)
Ridingi Cayce'a są prawdziwą skarbnicą wiedzy ezoterycznej. Początki życia na Ziemi, Atlantyda, antyczny Egipt, nieznane życie Jezusa, tajniki rozwoju duchowego, leczenie chorób, nawet tych uznanych za nieuleczalne, cała ta wspaniała wiedza obejmuje blisko 15 tysięcy przekazów i została zgromadzona przez Association for Research and Enlightenment w Virginii Beach. Cayce prawie codziennie wprowadzał się, co najmniej raz a najczęściej dwa razy w trans i odpowiadał na zadawane mu pytania. W seansie uczestniczyli: żona Gertruda, stenografistka Gladys Davis i zainteresowane osoby. W czasie transu, odpowiadając na pytania w zakresie medycyny, używał zupełnie nie znanych mu nazw i terminów lekarskich, które ściśle odpowiadały terminologii i zasadom sztuki lekarskiej. Po zakończeniu seansu i odzyskaniu świadomości nie pamiętał, o czym przed chwilą mówił. Nawet do dzisiaj tak dokładnie nie wiadomo, skąd Cayce czerpał tę fascynującą wiedzę. Pomimo tego, że jak twierdził, każdy to może robić, nie ma w USA człowieka, który potrafiłby powtórzyć tak przeprowadzony seans. Jedynie hinduscy i tybetańscy jogini potrafią jak wiadomo robić tak głęboką leżącą yogodę, żeby odczytywać przeszłość i przyszłość. Na spotkaniach często proszono go o opowiedzenie, jak to robi, co czuje, czy co się z nim dzieje. Na jednym z takich spotkań w dniu 6 lutego 1933 roku powiedział:
„Raczej trudno jest mi opowiadać o czymś, co jest jakby częścią mnie samego. Przypomina mi to próbę opisania przeze mnie swojej twarzy, mogę ją pokazać, ale nie mogę jej opowiedzieć. Mogę opowiedzieć o swoich doświadczeniach i odczuciach związanych z ridingami, ale jeśli chodzi o wyjaśnienie, czym jest riding, to mogę tylko powiedzieć, co inni na ten temat mówili i opisać wrażenia osób, które uczestniczyły w seansie. Nie przesadzę, jeśli powiem, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat udzieliłem około 30 tysięcy ridingów i w tym czasie byłem w stanie nieświadomości. Nie słyszałem, więc ani jednego ridingu! Jak więc mogę go opisać? Wiele osób, które nigdy nie słyszały ridingu, pyta mnie, skąd mam pewność, że w ogóle przekazałem jakiś riding? Powiem wam, nigdy tego nie wiedziałem i nadal nie wiem. Mam na to słowo innych ludzi.
Pierwsze czynności przy wykonywaniu ridingu są następujące: rozluźniam ubranie, krawat, sznurowadła, mankiety u koszuli, pasek, po to, aby krążenie nie było niczym zakłócone. Następnie kładę się na kozetce. Jeśli to ma być riding dotyczący zdrowia, kładę się w ten sposób, że głowę mam skierowaną na południe. Jeśli to ma być tzw. life riding, czyli dotyczący naszego życia, głowę kieruję na północ, a nogi na południe. Nie wiem jaka jest tego przyczyna, ale takie zalecenie otrzymałem w jednym z ridingów.
Kiedy już leżę wygodnie, kładę ręce na czole w miejscu, gdzie, jak mówią, znajduje się adżna - trzecie oko i zaczynam się modlić. Ciekawe, że właściwie całkowicie instynktownie, podświadomie przyswoiłem sobie metodę stosowaną przez praktykujących medytację. Po odmówieniu modlitwy czekam na coś co można by określić jako sygnał do rozpoczęcia, jest to błysk lśniącego, białego światła, wpadającego czasami w złoty odcień. Jest to dla mnie sygnał, że nastąpił kontakt. Jeśli go nie widzę wiem, że ridingu nie będę mógł zrobić.
Po ujrzeniu światła opuszczam ręce i kładę je w okolice splotu słonecznego. Następnie, jak mi mówiono, mój oddech staje się spokojny, głęboki i rytmiczny. Mija kilka minut i gdy moje powieki zaczynają trzepotać, prowadzący riding wie, że można zaczynać zadawanie pytań. Osoba prowadząca seans zadaje pytania, mówiąc powoli i wyraźnie. W przypadku ridingu dotyczącego zdrowia podaje nazwisko i aktualny adres pacjenta. Następnie następuje dość długa przerwa, tak, że wydaje się, iż nie słyszałem pytania. Wówczas mówią mi wszystko ponownie, a ja powtarzam nazwisko i adres badanego tak długo, aż go odnajdę i zacznę opisywać jego stan.
W taki sposób przeprowadzamy riding. Cały czas jestem całkowicie nieświadomy rozgrywanych zdarzeń. Po zbudzeniu się czuję się tak, jakbym nieco za długo spał. Czuję się też trochę głodny i chętnie zjadam krakersa popijając mlekiem. Jeśli chodzi o wartość informacji, które otrzymujemy w czasie seansu, to jest to pytanie, które nasuwa się każdemu. Osobiście sądzę, że ich wartość zależy w dużej mierze od wiary i przekonania ubiegającego się o uzyskanie odpowiedzi z tego źródła informacji. Faktem jest również, że wartość tych ridingów była już wielokrotnie potwierdzona obiektywnie przeprowadzonymi badaniami. Mam też pewne przypuszczenia odnośnie samego źródła informacji. Dokładne określenie nie jest jednak łatwe, bowiem pomimo iż wykonuję te ridingi już od trzydziestu jeden lat o samym źródle informacji wiem ciągle niewiele. Cokolwiek wiem, jest to przypuszczenie, gdyż szukam tej prawdy po omacku.
Przypuszczam, że istnieje nie jedno, lecz kilka źródeł informacji. Jednym ze źródeł jest najwyraźniej zapis robiony przez istotę lub osobowość, ze wszystkich jej doświadczeń uzyskanych w tym, co nazywamy czasem. Ogólna suma doświadczeń tej duszy jest, jeśli tak można powiedzieć, zapisana w podświadomości tej istoty, jak również w tym, co nazywamy kroniką Akaszy. Każdy może czytać te zapisy, jeżeli tylko potrafi się do nich dostroić. Jestem chyba jedną z tych niewielu osób, które mogą na tyle odłożyć swoją osobowość, aby móc zestroić się ze źródłem wiedzy wszechświata. Mówię to nie po to, aby się chwalić i nie uważam, abym posiadał jakąś wyjątkową moc, której nie posiadają inni ludzie. Raczej jestem przekonany, że wszyscy ludzie posiadają znacznie większe możliwości, niż to sobie uświadamiają, pod warunkiem, że są gotowi pozbyć się całkowicie skupienia na swoim ego, co jest konieczne, aby te zdolności w sobie rozwinąć. Czy jesteście chętni, choćby raz w roku, odłożyć na bok własną osobowość, całkowicie ją odrzucić?
Niektórzy ludzie myślą, że przekazywane przeze mnie informacje pochodzą od istoty, która wcześniej odeszła i pragnie się z nami porozumiewać, od jakiegoś życzliwego ducha lub przewodnika z tamtej strony. Być może czasem tak się zdarzy, jednak ja nie jestem medium, które takie przekazy robi. Jeśli jednak ktoś przyjdzie, kto pragnie takiego przekazu, to go otrzyma. Pytają mnie też czasem, jak się zabezpieczam, aby jakieś niepożądane wpływy nie zakłócały mej pracy. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, opowiem wam doświadczenie, które przeżyłem będąc dzieckiem. Przed ukończeniem jedenastego czy dwunastego roku życia trzykrotnie przeczytałem Biblię. Do dziś przeczytałem ją pięćdziesiąt sześć razy. Niewątpliwie są ludzie, którzy przeczytali ją więcej razy, ja starałem się przeczytać ją w całości każdego roku mego życia. A więc jako dziecko modliłem się, aby móc robić coś przydatnego dla innych ludzi pomagać im w zrozumieniu samych siebie, lecz przede wszystkim pomagać chorym dzieciom. Zdarzyło się, że pewnego dnia miałem widzenie, które przekonało mnie, że moje modlitwy zostały wysłuchane i się spełnią.
Wierzę, że moja modlitwa spełnia się i gdy pogrążam się w stan nieświadomości, robię to z takim przekonaniem. Wierzę także, że źródło informacji pochodzi z Umysłu Wszechświata, jeżeli osoba pragnąca otrzymać riding podchodzi do tego z należytą powagą. Oczywiście jest również taka możliwość, że jeżeli jakaś osoba prosząca o riding pragnie usilnie nawiązać kontakt z dziadkiem czy wujkiem, to takie połączenie uzyska. Proszę nie myśleć, że dyskredytuję osoby, które pragną taki kontakt uzyskać. Jeżeli ktoś chce wiedzieć, co wuj Joe ma do powiedzenia, to się dowie. Ktoś, kto woli polegać na bardziej uniwersalnym źródle, otrzyma informację z tego źródła.”
PRZYSZŁOŚĆ ŚWIATA W WIZJACH EDGARA CAYCE'A!
Zapowiadane przez niego wydarzenia sprawdzają się. Byłoby dobrze, aby od 1988 roku przestały się sprawdzać. Są zbyt katastroficzne. Rok 2000 i pierwsze lata po nim to według interpretatorów Cayce'a nasilenie klęsk geologicznych i wielkich powodzi. Okres ten zakończy się zalaniem wschodniego i zachodniego wybrzeża Ameryki, czyli dużymi powodziami. Pod wodą mają znaleźć się takie miasta, jak Los Angeles, San Francisco i Nowy Jork. Wody Wielkich Jezior amerykańskich połączą się z Zatoką Meksykańską. Jedynymi bezpiecznymi obszarami kontynentu Ameryki Północnej zostaną obszary stanów Ohio, Indiana, Illinois oraz południowo-wschodniej Kanady. Ucierpią również inne kontynenty. Pod powierzchnią wody całkowicie zniknie Japonia. Zalane zostaną równiny europejskie. Katastrofy te pogłębić ma tak zwane zachwianie równowagi osi ziemskiej, jako konsekwencja stopienia czap lodowych na biegunach i przemieszczania się wielkich mas wodnych. Przepowiednie jednak dawane były z pewnymi niedomówieniami i wiele z ich interpretacji wskazuje, że kataklizmy będą występowac, ale zalanie Japonii może być po prostu dużą powodzią trwającą przez jakiś czas.
Ukończył tylko sześć klas szkoły podstawowej. Nauka nie szła mu najlepiej. Pomagał sobie zapamiętywaniem treści podręczników szkolnych trzymaniem ich w czasie snu pod poduszką. Później w zaimprowizowanym transie zobaczył sposób na wyleczenie się z paraliżu strun głosowych. Dzisiaj po 50 latach od jego śmierci uważany jest za największego mistyka i jasnowidza Ameryki. Ta owiana już dzisiaj legendą postać nie miała łatwego życia. Znajomi i klienci porobili fortuny na jego przewidywaniach kursów akcji na Wall Street czy trafnych prognozach cen działek budowlanych w Wirgini Beach, gdzie mieszkał. On sam często popadał w finansowe problemy.
Gdy jego paranormalne odczyty pomagające ludziom wrócić do zdrowia stały się sławne, policja zorganizowała prowokację mająca skompromitować jego osobę. Na szczęście sąd oddalił zarzut zakazanego wówczas wróżbiarstwa i pozwolił mu nadal pomagać ludziom i odczytywać wizje przyszłości. Kilkakrotnie zaprzestawał swoich praktyk i wracał do zawodu fotografa, lecz powołanie było silniejsze. Nie przeszkodziło mu nawet w tych powrotach kilkudziesięciokrotne przeczytanie Biblii, w której znalazł przyzwolenie na swoje dziwne praktyki. Edgar Cayce przewidział między innymi: światowy kryzys gospodarczy w 1929 roku i czas jego zakończenia (1933 r.); upadek komunizmu w Związku Radzieckim; zamieszki na tle rasowym w Stanach Zjednoczonych; prawdziwy początek II wojny światowej, przełomową bitwę (Kursk) i datę zakończenia wojny.
Cayce wskazał na wyłonienie się pod wodą u wybrzeży Ameryki wierzchołków zatopionej niegdyś Atlantydy oraz zlokalizowanie podziemnych pomieszczeń pod łapami Sfinksa w Gizie. Oba te zdarzenia miały już miejsce, choć u nas nie nadano im żadnego rozgłosu. Najwięcej z jego odczytów możemy dowiedzieć się o geologicznych zmianach jakie mają czekać ziemię w na przełomie tysiącleci. Pierwszy okres kończy się w 1988 roku. Najbardziej dramatyczne wydarzenia u schyłku stulecia poprzedzone miały być między innymi: zjawiskiem podnoszenia się jednych i obniżania innych części Morza Śródziemnego, mniejszymi trzęsieniami ziemi w Kalifornii, ożywieniem wulkanu Etna. Wszystko to już miało miejsce. Następne przewidywania lepiej żeby się nie sprawdziły. Są zbyt katastroficzne. Słuchając słynnego przeboju California dreamers zapominamy, że Kalifornia - miejsce spełniania ludzkich marzeń, od dawna naznaczone jest proroctwem zagłady.
Zanim nauki geologiczne ustaliły ponad wszelką wątpliwość, że najsłynniejszy na świecie uskok tektoniczny San Andreas w każdej chwili grozi wielkim trzęsieniem ziemi zdążyło ono trzykrotnie na dużą skalę nawiedzić ten obszar. Pierwszy raz w 1857 roku, drugi w 1872, trzeci, który dotknął San Francisco w 1906 roku. San Andreas ma swoje odgałęzienia i cały ten przepiękny zewnętrznie teren jest jedną beczką prochu. Uskok - to wielkie pęknięcie skorupy ziemskiej w wyniku czego napierają na siebie dwie wielkie płyty kontynentalne. W Kalifornii z lotu ptaka widać linie tego uskoku poprzez sposób ułożenia jezior, roztok, dolin. Oczywiście nie trzeba jasnowidza, aby mówić, że Kalifornię może dotknąć prawdziwy kataklizm. Problem polega na tym, że Cayce widzi to jako początek radykalnych zmian geologicznych i klimatycznych na całej naszej planecie. Bezpośrednim sprawcą tych zmian będzie nagłe i radykalne przesunięcie osi ziemi. Proces ten rozpoczął się według niego już w 1936 roku. Dzisiaj według naukowych raportów mamy do czynienia ze stopniowym przesuwaniem bieguna magnetycznego Ziemi. Topnienie czap lodowych na biegunach generuje ten proces. Nawet racjonaliści powinni wiedzieć czym to grozi. Najpierw według Cayce`a potężne wstrząsy obejmą Los Angeles i San Francisco. Może dojść do zalania potężnymi falami oceanu całej Kalifornii. Później po drugiej stronie kontynentu zatrzęsie się Nowy Jork. Manhattan zostanie zniszczony. Podobny los dotknie wybrzeży Connecticut i Nowej Anglii.
Edgar Cayce przepowiedział, że pewnego dnia Wielkie Jeziora skierują swe wody do Zatoki Meksykańskiej zamiast jak teraz wpadać do rzeki Świętego Wawrzyńca. Zatopienie czeka również archipelag japoński i wybrzeża północnej Europy. Zagrożonych jest wiele europejskich metropolii Londyn, Paryż, Rotterdam itd. Cayce mówi wprost: "Górna część Europy ulegnie zmianie w jednym mgnieniu oka". Swego czasu ten słynny jasnowidz powiedział, że do 1988 roku Ziemia pęknie w zachodniej części Ameryki. Ten początek początku już nastąpił. Geolodzy uznali potężny wstrząs na Alasce w Wielki Piątek w 1964 roku za największy z tych, jakie dotychczas dotknęły Amerykę Północną. Sejsmografy wskazywały tam 8,4 w skali Richtera. Gdyby miało to miejsce na terenach zamieszkałych byłaby to totalna katastrofa. Wystarczy przypomnieć, że wstrząs, który 91 lat temu zniszczył San Francisco miał siłę 8,2 w skali Richtera.
Na szczęście Edgar Cayce, podobnie jak inni wielcy jasnowidze podkreślał, że ludzkość może odsunąć te apokaliptyczne wydarzenia. Jako człowiek głęboko wierzący podkreślał wagę modlitwy za spokój na Ziemi. Ilu z nas potrafi to robić? Może to zatrzyma zegar Cayce'a. On bardzo pragnął, aby tak się stało. Najwyraźniejszym prorokiem ubiegłego stulecia jest jednak Edgar Cayce (1877-1945). Jest on najlepiej udokumentowanym przypadkiem jasnowidza jaki kiedykolwiek istniał w USA. Edgar Cayce, znany jako śpiący prorok, wykonał 14.306 odczytów, będąc w stanie snu, w stanie odmiennej świadomości, co zostało udokumentowane. Edgar Cayce stał się sławny dzięki swym odczytom medycznym, ponieważ potrafił prawie ze stuprocentową pewnością zdiagnozować dolegliwości swoich pacjentów. W większości przypadków wskazywał nawet imię i adres lekarza, z którym należało się skonsultować! Wszystko to będąc w transie, znając jedynie imię pacjenta, którego nigdy nie spotkał!
EGIPCJANIE I ATLANTYDZI
W późniejszym okresie swojej kariery zaczął on przekazywać informacje na temat przeszłych cywilizacji takich jak Egipcjanie i Atlantydzi oraz przepowiedział wydarzenia z przyszłości naszej planety, które znamy pod nazwą Zmiany na Ziemi (ang. Earth changes). Edgar Cayce założył Stowarzyszenie Badań i Oświecenia aby zachować swoje prawa. Ta organizacja istnieje do dzisiaj i jest nadal bardzo aktywna. O Edgarze Cayce napisano ponad 300 książek. Obecnie Cayce wciąż zadziwia wielu ludzi, ponieważ duża ilość jego przepowiedni się sprawdziła, a wielu naukowców, głównie archeologów i egiptologów nauczyło się brać informacje przez niego podawane na serio i wykorzystywać je do naukowych badań. Cayce sugerował, że lata pomiędzy 1958 a 1998 będą okresem wielkich przemian, jednak te przemiany nie doprowadzą do końca świata ale do początków Nowego Wieku. Jednym z najsilniejszych argumentów jakich używał, było to, że przyszłość nie jest zdeterminowana i że wiele zależy od ludzkich intencji co do kształtu przyszłości. Zostawił więc pole do interpretowania jego przepowiedni. Śpiący prorok zajrzał również w przeszłość ludzkiej historii i dostarczył dokładnych informacji na temat starożytnych cywilizacji takich jak Egipcjanie.
Setki jego odczytów dotyczyło zaginionej Atlantydy, która zanurzyła się Oceanie Atlantyckim 10.500 lat przed e.ch., podczas globalnego kataklizmu, powodzi spowodowanej przez odwrócenie biegunów magnetycznych Ziemi. Opisał on Atlantydów jako najbardziej rozwiniętych w historii ludzkości. Cayce wspomina również o Komnacie Zapisów, bibliotece atlantydzkiej wiedzy, która została zachowana, po ocaleniu tych, którzy przeżyli zatopienie, w dwóch miejscach na Ziemi. Jednym z nich powinno być miejsce pomiędzy Sfinksem a Nilem na płaskowyżu w Gizie, drugim jest Półwysep Jukatan w Meksyku. Według Cayce'a, Wielka Piramida (Cheopsa) w Gizie została wybudowana 10.500 p.e.ch. przez Toth'a z Atlantydy, znanego prze Greków jako Hermes Trismegistus oraz przez wyższego kapłana Ra-Ta (oboje przetrwali potop). Wybudowali Wielką Piramidę aby zachować kulturę Atlantydów. Edgar Cayce wyjaśnił, że sam jest reinkarnacją Ra-Ta, wysoko postawionego kapłana, który uczestniczył w budowie Wielkiej Piramidy. Według Cayce'a, większość naszej współczesnej nauki i technologii jest po prostu ponownym odkryciem technologii, które kiedyś należały do kultury Atlantydów. Jak zostanie powoli pokazane, rzeczywiście starożytna wiedza rzuca nowe światło na naukę oraz pomaga ukształtować nową eteryczną naukę. Części wiedzy Atlantydów zostały sekretnie zachowane w tajemnych społecznościach takich jak wolnomularze. Większość oryginalnej wiedzy jednakże została stracona. Podstawy zostały zachowany w starożytnej sztuce nazywanej świętą geometrią, która obecnie została zrekonstruowana.
EDGAR CAYCE – SNY I ŚNIENIE
Specjalnością Edgara Cayce'a były jednakże sny. Wierzył, że są one sposobem komunikacji ze zmarłymi oraz z „wyższą świadomością”. Sny zawierać mogą ukryte wskazówki lub przestrogi, czasem są kluczem do zapisów Akaszy (Akaśa) – odnoszących się do teozoficznej idei mistycznego „dziennika” inkarnacji danej osoby. Był on wielkim zwolennikiem „dziennika snów” i doradza nam, aby pod łóżkiem trzymać notatnik, a po przebudzeniu zapisywać sny. Prawdziwym zaskoczeniem jest to, w jaki sposób Edgar Cayce znajdował czas. Każdego dnia, rankiem i popołudniem, wchodził w duchowy trans, w samdhi i odpowiadał na pytania. Wiele z jego odpowiedzi jest zadziwiających. W stanie czuwania mówił normalnie, ale w transie jego język był pokrętny i pełen naukowej frazeologii. Odczyty często ciągnęły się w nieskończoność, gdyż prawdopodobnie starał się on być dokładny, ale wiele z nich otwartych jest na wszelkiego rodzaju interpretacje.
Sny o śmierci i zmarłych
Zdaniem Cayce'a, na przekór temu co sądzi wielu żywych, wiele snów, w których żyjący spotyka zmarłego, poświęconych jest dobru zmarłego. Możemy także świadomie dążyć do nawiązania kontaktu ze zmarłą osobą. Edgar Cayce ostrzegał jednak, iż zbyt częste kontakty niepokoją duchy, wstrzymują bowiem zmarłych w ich podróży. Dusze te niepokoi także brak zrozumienia i niedosłyszenie wezwania jakie niosą śniącym. Sny o zmarłych i śmierci objawiały ludziom zadziwiający fakt. Otóż śmierć jest dla duszy bliższa normalnego stanu niż ziemska egzystencja. Zwykłe ludzkie pytanie o to, czy ziemska świadomość trwa po śmierci, zostaje więc odwrócone. Dla duszy ważne jest, ile z normalnej świadomości, twórczej siły i więzi z Bogiem przetrwa narodziny i wstąpienie w ciało.
Śmierć jest więc dla duszy normalnym stanem. Wyjaśnia to dlaczego Cayce'owi wchodzącemu w trans celem uzyskania informacji (w trans bardzo przypominający śpiączkę poprzedzającą śmierć) poddawano sugestię, która brzmiała "teraz ciało przybiera normalne siły", dzięki czemu mógł odszukać i udzielić informacji potrzebnych do przeglądu. Ale życie ziemskie, kiedy patrzeć na nie z tego punktu widzenia, także ma swoją wartość. Tylko na ziemi można tak dobrze poznać dzieło kreacji i Stwórcę. Jest to coś, czego nigdy nie poznają "anioły" będące zdaniem Cayce'a istotami, które nie podjęły ziemskich wcieleń.
Edgar Cayce nie uważał, że sny, w których ukazywały się dusze zmarłych osób ograniczają się tylko do jego osoby lub innych mediów. Stwierdził, że tam gdzie człowiek zaangażowany jest w jakiś słuszny projekt, może on liczyć na pomoc spoza grobu. Może to być dla przykładu dążenie do rozwoju swego duchowego wnętrza lub niesienie pomocy potrzebującym. Temat pomocy jest dość szeroki. Edgar Cayce podkreślał, że nie można i nie wolno pomagać komuś "na siłę". Osoba potrzebująca musi być przygotowana i w pewien sposób dać znać, że jest gotowa otrzymać wparcie.
Z wielu względów uczniom Cayce'a, którzy uświadamiali sobie, że życie pozagrobowe istnieje, i że można współpracować z duchami, najtrudniej było zrozumieć, iż nie powinni udawadniać innym ludziom słuszności swoich poglądów za pomocą parapsychicznych sztuczek. Raz po raz ostrzegał ich, że nie powinni wykorzystywać tego rodzaju dowodów. Można było zachęcić ludzi do prowadzenia własnych badań, ale nie poprzez demonstrację ani namowy. Jak powiedział Jezus, nie istniał żaden znak, który można by im pokazać. Ich serca i umysły należało zdobywać w inny sposób - poprzez jakość dzielonego z nimi życia.
Cayce powiedział, że jest się gotowym na sny o śmierci, na pewno wtedy, gdy się je miewa. Podświadomość nie wyzwala bowiem w człowieku przeżyć, z którymi ten nie potrafi sobie poradzić. Po drugie jest się gotowym na nawiązanie kontaktu ze zmarłymi, jeśli się takich snów nie lekceważy, gdyż w innym przypadku mogą one oznaczać niebezpieczne oderwanie od rzeczywistości. Po trzecie jest się gotowym na sny o zmarłych, gdy kocha się żywych i służy im pomocą. Takie sny zawsze pojawiają się z powodów osobistych, służą osobistemu rozwojowi śniącego lub pomagają mu w jakiejś konkretnej służbie w jego życiu codziennym. Natomiast sny przeznaczone dla ogółu ludzi są podejrzane, gdyż nie tak powinien wyglądać prawidłowy kontakt ze zmarłymi.
Po czwarte jest się gotowym na sny o zmarłych, gdy chce się udzielać im pomocy, a także odbierać ich pomoc. Sny o duchach mogą pojawić się gdy modlitwa za zmarłych przychodzi łatwo i naturalnie. Każde inne podejście jest niesłuszne i egoistyczne. Po piąte jest się gotowym na sny o zmarłych bliskich ludzi, kiedy przejdzie się etap żalu i poczucia winy oraz przebaczy im zadane cierpienia. Brak przebaczenia stanowi tu niemal nieprzekraczalną barierę. I w końcu człowiek może śnić o zmarłych, kiedy jego własne życie zbliża się do naturalnego końca i nadchodzi czas, by przygotować się do kolejnej podróży.
Edgar Cayce nie namawiał do dosłownego odbierania snów o śmierci lub ciężkiej chorobie. Podświadomość często przedstawia w tak wstrząsającej wizji jedynie skłonności, które dopiero na dłuższą metę mogą prowadzić do problemów zdrowotnych. W kilku przypadkach kiedy śmierć rzeczywiście była blisko, Edgar Cayce wskazywał, że sny w mniejszym stopniu zajmowały się sprawami ciała, a w większym kwestiami psychologicznymi i emocjonalnymi, przygotowując śniącego i innych ludzi do zaakceptowania zbliżającego się kresu życia.
Czy dobrze rozumiemy sny?
Mistyk Edgar Cayce kładł nacisk na rolę przeżycia we śnie (uczucia, emocje itd.). Skoro zadaniem wielu snów jest pomóc w życiu i ogólnym rozwoju człowieka, podobną rolę odgrywa interpretacja. Błędna interpretacja, która tylko częściowo tłumaczy sens snu, ale zmusza człowieka do rozmyślań o jakimś ważnym aspekcie jego życia, nie jest wcale taka zła. Cayce przywiązywał bowiem większą wagę do rozwoju człowieka, niż do udzielania mu informacji.
Edgar Cayce proponował trzy sposoby potwierdzenia poprawności swojej interpretacji. Pierwszym z nich jest porównanie zapisów czyichś snów. Dość często kilka snów bliskich sobie osób skupia się na tym samym zagadnieniu czy problemie. To, co jest zrozumiałe w jednym śnie, powinno rzucić światło na inne marzenia z tej samej nocy. W kolejnych epizodach tego samego snu, choćby nawet nielogicznie połączonych, należy szukać tych samych tematów czy to powtarzających się po wielokroć, czy rozbitych na odcinki. Interpretację danego snu powinno się porównywać z wcześniejszymi tłumaczeniami podobnych snów. Interpretację snów można potwierdzić porównując je z treścią poprzednich marzeń pod kątem zmian. Jeśli dany temat często się powtarza, człowiek prawdopodobnie nie zrozumiał jeszcze celu snu albo nie postąpił według jego rady. Jeśli jednak temat rozwija się w kolejnych snach, wtedy śniący może przyjąć, że prawidłowo interpretuje treść snów i rozwija w sobie siły odpowiedzialne za te wizje.
Drugim sposobem potwierdzenia prawdziwości interpretacji jest porównanie ich z subiektywnymi odczuciami człowieka. Uczucie uwolnienia od wewnętrznych obaw oznacza, że interpretacja była łatwa, chociaż człowiek musiał stawić czoło jakiejś nieprzyjemnej prawdzie. Uczucie wzmożonej czujności, pobudzenia, bez nadmiernego strachu, może wskazywać, że ktoś poprawnie podszedł do ostrzeżenia snu przed jakimś niepomyślnym wydarzeniem. Względną pewność co do trafności interpretacji można uzyskać, gdy dany temat powtarza się w serii snów, gdyż zdaniem Edgara Cayce'a psychologiczna pewność wynika ze stałego powtarzania i instynktownego wyczucia naturalnych procesów. Wyzwolenie nowych uczuć i postaw życiowych także może sygnalizować, że człowiek zrozumiał główny przekaz snu. Trzecim sposobem oceny prawidłowości interpretacji snów jest wszechstronniejszy test - ocena jakości własnego życia. Jeśli ludzie rozwijali się i efektywnie działali, istniały duże szanse, że rozumieli treść snów i postępowali zgodnie z nimi, a nie wbrew ich radom.
Jednak najprostszym sposobem oceny jakości życia jest stwierdzenie, w jakim człowiek jest nastroju. Czyli jeszcze lepsze od badania własnego życia jest zbadanie jakości własnych powiązań z innymi ludźmi. Edgar Cayce nieustannie podkreślał wagę "owoców ducha" wpływających na poprawę jakości życia. Cierpliwość, dobroć, chęć niesienia pomocy, wyrozumiałość nie były zdaniem Cayce'a oznakami słabego kobiecego charakteru. Cechują one kogoś, kto odnalazł siebie oraz swego Stwórcę i nie przerzuca własnych obaw na innych ludzi. Człowiek, którego aprobują bliscy - krewni, dalsza rodzina, znajomi z pracy - może stwierdzić, że postępuje zgodnie ze snami. Cayce powiedział też, że owi bliscy ludzie zaludniają większość snów, dlatego iż najlepiej znają istotę i zachowanie śniącego. W ustaleniu trafności interpretacji snów nie można także pominąć oceny codziennych, życiowych umiejętności. Przykładowo, jeśli człowiek dobrze wykorzystuje swoje sny, to jeśli jest zapalonym golfistą będzie lepiej grał w golfa.
Cayce namawiał także swoich uczniów aby polegali na cichym, wewnętrznym głosie, gdy tylko nauczą się odróżniać go od wrzawy myśli w głowie. Głos ten mógł służyć im radą podczas tłumaczenia snów na jawie, a także w czasie prowadzenia samochodu, w interesach lub podczas dyskusji.
Czasem sny bywają pokręcone
Zdaniem Cayce'a wszystkie słowa i myśli niosą ledwie uchwytne skojarzenia. Widok obcej osoby może przypominać nam znajomego, jakieś wydarzenie przynosi wspomnienie innego. Za widokiem flagi kryje się cały łańcuch na pół świadomych myśli dotyczących czyjegoś kraju. Na jawie skojarzenia te pozostają w tle, dzięki czemu jest możliwe porozumiewanie się. Natomiast w snach skojarzenia wychodzą na środek sceny. Na jawie fakty niosą skojarzenia. W snach skojarzenia dyktują fakty. Kiedy pojmie się zasadę ich działania sny przestaną być pogmatwane.
Sny wywodzące się z podświadomości reagującej na codzienne sprawy śniącego rozwijają swoją fabułę i prezentują postaci, aby przedstawić w tym samym czasie dwie rzeczy. Ponownie uzmysławiają śniącemu niektóre jego sprawy lub zainteresowania ze stanu świadomości, decyzje albo plany, które próbuje rozwiązać na drodze dedukcji, opierając się na całej swojej wiedzy. W tym samym czasie sny przedstawiają mu sytuację ze strony indukcyjnej, przebadaną w poszukiwaniu faktów za pomocą postrzegania pozazmysłowego podświadomości. Biorąc pod uwagę to jak skomplikowane jest owo podwójne zadanie, zaskakujące, że sny nie są jeszcze bardziej pogmatwane. Czasami jednak nawet Mistyk Cayce mówił o fragmencie jakiegoś snu: Lepiej daj spokój, sen wróci w bardziej zrozumiałej formie dla ciebie.
Mistyk Edgar Cayce stwierdził, że interpretacja snów jest skomplikowanym zadaniem, ponieważ sami ludzie są skomplikowani. Jest jeszcze jeden powód dlaczego sny niosą najczęściej treści symboliczne. Otóż sny mają na celu raczej udoskonalenie niż dostarczenie informacji i udzielenie porad. Sny pojawiają się po to aby ofiarować śniącemu przeżycie. Mają wywołać przyspieszone bicie serca, drżenie kolan, śpiew duszy. Nie są prostym językiem obrazkowym. Stanowią wydarzenie dla śniącego. Sny mają na celu zmienianie w jakiś sposób śniącego, a nie tylko udzielanie mu informacji. I właśnie po to aby zarówno informować jak i przekształcać, sny muszą posługiwać się symbolami.
Mistyczne rodzaje snów
Edgar Cayce wyróżnia cztery rodzaje snów.
Pierwsze z nich to wyobrażenia nonsensowne. Towarzyszą ciału w okresie gdy przechodzi ono chorobę albo wywołane są różnymi toksynami z zewnątrz, ot choćby alkoholem. Takie sny rzadko są przeplatane znaczącymi obrazami. Drugi rodzaj sennych wyobrażeń jest bardziej pospolity od poprzednich, a są to wyobrażenia dosłowne. Większość snów normalnych, nie poddanych działaniu silnych stresów, służy tym samym co świadome myśli: rozwiązywaniu zewnętrznych problemów. Prykładowo jeśli ktoś zajmuje się pilnowaniem maszyn, będzie śnił o ich obsłudze, jeśli kobieta czuje że mąż swoją postawą usuwa ją w cień, śnić będzie o jego postawie.
Zdaniem Cayce'a wyobrażenia dosłowne splatają się z udramatyzowanymi obrazami sytuacji. Przykładowo dosłownemu obrazowi przedstawiającemu wzrost jakiejś rzeczy często towarzyszy scena symbolizująca wznoszącą się windę. Jak zatem rozpoznać dosłowną treść snu pośród elementów fantastycznych? Raz jeszcze - interpretując śniącego, a nie sam sen. Trzeba znać świadome myśli i zamierzenia śniącego, aby wydobyć na jaw dosłowną treść snów odzwierciedlającą jego świadome troski. Ktoś, kto martwi się stanem chorego członka rodziny, sen na jego temat powinien uznać za element dosłowny. Jednakże ktoś, w czyim śnie pojawia się wymyślony członek albo krewny cierpiący na niezwykłą przypadłość, ma mniej podstaw ku temu, by uznać sen za poradę dotyczącą zdrowia.
Mistyk Cayce uważał, że największa część treści snów jest symboliczna, emblematyczna - to trzeci rodzaj snów. Główne wyobrażenia snu przypominają figury retoryczne. Stopy i buty często mają związek z czyimś punktem oparcia, podstawą jego usiłowań. Sny o ustach i zębach często wiążą się z ową nieznośną funkcją ust, jaką jest mowa. Sny w mniejszym stopniu składają się ze znanych symboli, a bardziej z osobistych skojarzeń. Jeden człowiek zignoruje banalną melodię, ale komuś innemu wspomnienie kochanej osoby i ich piosenki przyśpieszy puls. Zdaniem Cayce'a każdy człowiek posiada własny zestaw osobistych symboli pełnych znaczeń, które są odgrywane w snach. Przykładowo, zafascynowani kobietami mężczyźni stwierdzają, że to właśnie one odzwierciedlają w snach ich pokusy i uzdolnienia.
Czwarty rodzaj snów, który Mistyk Edgar Cayce nazywał wizją, ma na celu dokonanie zmiany w śniącym, tak jak wyobrażenie dosłowne ma na celu udzielenie mu informacji. Podobnie jak symbole, wizje zawierają zarówno jakiś sens, jak i stymulują do doskonalenia się, przy czym to ostatnie wysuwa się na pierwszy plan. Edgar Cayce uważał, że zwykli ludzie, o ile naprawdę pragną rozwoju, mogą miewać sny o wielkiej, poetyckiej sile. Pośród zwykłych scenek, tłoczących się na scenie snów, od czasu do czasu może pojawić się sen jakby żywcem wyjęty z kart mitologii lub Pism Świętych.
Teozofia duszy i jej rozwoju
Według przeglądów Edgara Cayce'a nikt nie może, ani nie powinien, przewidywać kolei swojego życia. W życiu jest zbyt wiele niewiadomych, aby mogła je objąć świadomość. Są nimi pobudki, uzdolnienia i problemy pochodzące z poprzednich wcieleń, są prądy społecznych, politycznych i religijnych przemian, wymagające od człowieka nieprzewidywalnych reakcji. Niewiadomymi są dusze, które w wyniku dokonania pewnych wyborów mogą przyjść na świat jako czyjeś dzieci lub wnuki, a dusze, czyli my sami, w swej istocie, wybierają same czas i miejsce, w którym przybiorą ziemskie ciało. Niewiadomą jest także iskra boża zamknięta w każdym obcym człowieku, którą należy odnaleźć i rozniecić w niej płomień. Istnieją też duchy gromadzące się wokół sumiennie pracujących ludzi dobrej woli. Niektóre z nich chcą się uczyć, inne pragną udzielać pomocy.
Mistyk Edgar Cayce twierdził, że dusze nie są oceniane według niezmienionych standardów. Ocenia się ich wierność własnym ideałom. Ocenie poddane zostają nie tyle ich upadki, co raczej wola powstania i podjęcia kolejnej próby. Edgar mawiał często, że lepiej jeśli człowiek próbuje zmieniać swoje życie, nawet jeśli robi to źle i nieudolnie, niż gdyby miał nic nie robić, i po prostu unosić się z prądem. Gdy ktoś zmienia swoje życie, nawet jeśli jego wizja jest błędna, wykorzystane zostają pomocne siły pochodzące z jego wnętrza i z zewnątrz, prowadzące do rozwoju człowieka. Nie trzeba przewidywać, wymyślać swojego życia. Wystarczy tylko wykorzystać to, co znajduje się w zasięgu ręki, a reszta ułoży się sama. Istnieją bowiem dwie pomocne siły kierujące rozwojem i życiem człowieka. Jedną z tych sił jest własna, pierwotna iskra twórczej energii danego człowieka, istniejąca w nim od momentu stworzenia, zawierająca potencjał miłości i mocy twórczej równie wielkiej jak u samego Stwórcy. Druga siła znajduje się poza granicami wszechświata, jest duchem pomocy, nieskończonej twórczości, dobroci i mądrości. Jej wzorem dla Edgara Cayce'a był sam Chrystus, ponieważ jego dusza w pełni objawiła te cechy. Owa druga siła, jeśli jej się na to pozwoli, będzie szukała podobnej mocy wewnątrz człowieka i spotęguje w nim wszystko co dobre i najlepsze. Zdaniem Cayce'a sny są tak ważne, gdyż to w nich podstawowa twórcza siła człowieka spotyka się z ową inną mocą, która zawsze próbuje mu pomóc.
Żyjąc w zgodzie z Nienazwanym (Bogiem), przywołujemy wielką moc, która powoduje, iż objawia się boskość zawarta w naszym wnętrzu. Dzieje się tak po to, by ludzie, nasi bracia, dowiedzieli się, iż Bóg istnieje, i że nagradza tych, którzy Go pilnie szukają. Żadne zasługi nie pomogą człowiekowi zyskać pomocy Boga. Nie jest ona nabytym darem ani czymś, co zastępuje miejsce osobowości człowieka. Jest naturalnym wynikiem miłości, jaką Ojciec żywi do swoich tworów, do cząstki siebie samego, zawartej w ich duszach, do tej cząstki człowieka, która kiedyś połączy się znowu z Bogiem. Każdy tworzy swój wizerunek Boga, nadaje Mu imię lub nie. Może nie znać źródła Jedynej Siły, lecz mimo to stara się nadać kształt temu, co jest Najwyższą Mocą wszechświata. Nikt natomiast nie powinien definitywnie oceniać ani potępiać wyników starań swoich bliźnich.
Każdy człowiek musi walczyć ze swoim złem, z pokusami, które mogą przynieść szkodę jemu i innym ludziom. Edgar Cayce twierdził, że nietrudno je znaleźć. Trzy rzeczy nie pozwalają człowiekowi w ziemskim życiu wyobrazić sobie duchowych fenomenów zachodzących w fizycznym świecie. Są to duma, słabość ciała i żądza władzy. Wszystkie one wzbudzają w ludziach strach i wątpliwości sprawiając, że tracą właściwą perspektywę. Strach i egoizm są tym, co człowiek nazywa piekłem, gdyż to one pierwsze oddzielają ludzi od Boga.
Zdaniem Cayce'a jedną z odpowiedzi na zew namiętności jest radość i zabawa. Człowiek powinien poświęcać czas wielu sprawom ukazującym się w jego snach - wybrać się do teatru, wyruszyć w podróż, porozmawiać z przyjaciółmi, poczytać, zagrać w golfa, pooglądać komiksy, pojeździć na rowerze - jednym słowem zająć się tym, o czym wie z doświadczenia, że najlepiej mu robi. Ludzie nie muszą jednak wybierać między ascezą a luksusem. Mistyk Edgar Cayce uważał bowiem, że w bogactwie i w wysokiej pozycji społecznej nie ma niczego złego, o ile nie są one ostatecznym celem życia. Cayce powiedział w swoim czasie, że właściwa służba innym ludziom zaczyna się w domu. Gdy pewien mężczyzna śnił, iż jego ciężarna żona powiła trojaczki, Edgar Cayce stwierdził, że jeden i jeden równa się trzy. Dotyczy to nie tylko sposobu, w jaki dwoje rodziców wydaje na świat potomstwo, ale także ze sposobu, w jaki mąż i żona uzupełniają się nawzajem i tworzą więcej dobra niż wynosi suma ich indywidualnych talentów.
Oto opis doznania pewnego mężczyzny:
"Podczas studiowania lektury opanowało mnie drżenie. Czułem każde uderzenie mojego serca, drganie nerwów i pulsowanie krwi. Uświadomiłem sobie obecność wibrującej siły poruszającej wszystko w moim ciele, nawet krzesło, na którym siedziałem, zdawało się poruszać. Nie był to sen." Mistyk Edgar Cayce w transie przerywając czytanie powiedział, że to co mężczyzna przeżył, było fizycznym skutkiem poświęcenia samego siebie, swoich impulsów i wnętrza, objawieniu w jego życiu Jednej Siły. Człowiek ten przeżył autentyczne duchowe doświadczenie.
Radość jaką odczuwał, drżenie, poczucie, że w ludzkim życiu działa świat ducha, nie było złudnym wrażeniem. Mogło wydać konkretne owoce. Cayce powiedział bowiem, że odtąd człowiek ten będzie miał nie tylko lepszy wgląd w losy człowieka, ale będzie musiał udzielać więcej porad dotyczących codziennego życia ludziom, którzy spontanicznie będą szukać u niego pomocy. Przepowiednia Edgara okazała się trafna. Podobne wyniesienie mogło dać mężczyźnie nowe poczucie wolności. Ale miłość jest prawem a prawo miłością. Przez wolność mężczyzna popadł w niewolę tych, którym był potrzebny. Była to jednak przyjemna, a nie bolesna i smutna niewola.
Pamięć nocnych wrażeń
Wiecznym problemem Mistyka Edgara Cayce'a podczas szkolenia swoich uczniów było zmuszenie ich, by na jawie i we śnie polegali na sobie. Nie chciał, by się od niego uzależniliw jakiś psychodeliczny sposób. Chciał aby byli zdolnymi, niezależnymi i silnymi ludźmi, używającymi swych talentów, jakimi był obdarzony każdy człowiek, i uczącymi się stosować nowe prawa. Edgar Cayce uważał, że sztuka przypominania sobie snów jest bardzo łatwa, wystarczy tylko skupić na tym umysł. Najpierw trzeba nabrać pewności, że jest się gotowym stawić czoło wszystkiemu, co pojawia się w snach, i zrobić z tego użytek. Potem w taki czy inny sposób trzeba dać do zrozumienia własnej podświadomości, że chce się, by nasze sny były na tyle wyraziste, aby nas zbudzić albo do rana pozostać w naszej podświadomości. Niektórzy osiągali to powtarzając sobie przed snem, że będą śnić i pamiętać treść snów, podobnie jak powtarzamy sobie, iż obudzimy się o piątej nad ranem. Inni modlili się o prowadzenie ich poprzez sny. Dla jeszcze innych konieczne było czytanie i rozmowy na temat snów. Zabiegi takie zwracały uwagę podświadomości na nowe zainteresowania człowieka.
Człowiek lepiej przypomni sobie sny, jeśli zapamięta je i zapisze zanim wstanie rano lub przebudziwszy się w nocy. Istotny jest także wypoczynek - i to nie tylko wystarczająca ilość godzin snu, ale także relaks, ćwiczenia, zabawa, zmiana tempa życia oraz powierzenie go w ręce Boga. Edgar stanowczo twierdził, że niektórzy ludzie, aby zapamiętać sny, powinni je zapisywać i często powracać do tych notatek.
Edgar Cayce twierdził także, że dobrze jest na początku zwracać uwagę na nastrój po przebudzeniu. Według niego uczynki danego człowieka z poprzedniego dnia czy też z bieżącego okresu były co noc porównywane we śnie z jego najgłębszymi ideałami. Tak więc ktoś, kto budzi się niespokojny i w złym humorze, powinien przyjrzeć się swojemu życiu na równi ze snami. Ktoś, kto budzi się spokojny i pogodny, może być pewien, że przypomni sobie sny, nie będą one sygnalizowały jakiegoś poważnego, wewnętrznego konfliktu. Edgar Cayce uważał, że procesy zachodzące we śnie nie różnią się zdecydowanie od procesów zachodzących na jawie. Sen może wykorzystywać postrzeganie pozazmysłowe, aby odsłonić przyszłość lub odległe, nieznane rzeczy. Na jawie role tą spełnia przeczucie, wrażenie lub wewnętrzny głos.
Uważał, że rzeczą istotną dla procesu przypominania sobie snów jest postępowanie zgodne z ich treścią. Połączenie świadomego działania z działaniem podświadomym, wytwarzającym sny, uruchamia w obrębie umysłu człowieka pomocne prądy, które ułatwią przypominanie sobie następnych snów, a ostatecznie pomagają w zinterpretowaniu wszystkich nocnych marzeń. Najprostszym postępowaniem jest zanotowanie lub opowiedzenie snu. Efekt tego postępowania zostaje wzmocniony, gdy osoba śniąca wielokrotnie powtarza w myśli szczególnie uderzające fragmenty snu, bez względu na to czy potrafi je zinterpretować, czy też nie. Skoro sen dociera do świadomości, najprawdopodobniej ma do niej jakąś sprawę i zyska na zwróceniu jej uwagi. Jeśli sen jest ostrzeżeniem, powtórzenie go nieznacznie wzmocni jego efekt. Jeśli alarmuje, wzmocniony zostaje efekt pobudzenia śniącego i zwrócenia na coś uwagi. Jeśli zaś sen stanowi naukę, powtórzenie go posłuży jako ćwiczenie.
Edgar Cayce twierdził, że nic tak nie ułatwia przypominania sobie snów jak świadoma próba odgadnięcia ich treści. Taka interpretacja polega na porównywaniu treści snu z bardziej znanymi aspektami życia i myśli śniącego. Zrozumienie jest zawsze wynikiem porównania. Nauka stanowi główny krok w łączeniu świadomości i snów. Stymuluje powstawanie wyraźniejszych snów i ułatwia dokładniejsze ich przypominanie. Jednakże sama nauka nie wystarcza. Równie ważna jest czynna reakcja na dany sen albo ich serię. Edgar Cayce nazywał takie działanie zastosowaniem snu. Wprawdzie badanie snu jest także formą jego zastosowania, ale Cayce miał na myśli coś bardziej konkretnego. Śniący musi połączyć swoje wizje i prawdy na drodze eksperymentu, aby uzyskać pełne zrozumienie i przewodnictwo, jakie oferują sny. Działaj! powiedział do mężczyzny, który nie potrafił dać sobie rady ze swoimi snami.
Edgar Cayce wyjaśniał, że nawet najbardziej zdeterminowani uczniowie nie pamiętali wszystkich swoich snów i nie należało tego od nich oczekiwać. Wiele snów ma za zadanie jedynie przyspieszenie rozwoju człowieka. Nie mają one docierać do świadomości. Są to po prostu treningi psychiki, którymi rządzi podświadomość albo dusza i Bóg. Takie sny spełniają swoje zadanie i odchodzą. Inne sny wywierają na świadomości niewielkie wrażenie i są tylko częściowo zapamiętywane. Jeśli osoba pracuje nad zapamiętywaniem i wykorzystywaniem swoich snów, nie musi się troszczyć o zapomniane fragmenty. Niektóre z nich wynikają po prostu ze zmartwień, ograniczają się do świadomości i zbliżonych do niej poziomów umysłu. Nie zawierają one pomocnych odpowiedzi sugerowanych przez podświadomość. Inne stosunkowo nieliczne fragmenty snów służą zamaskowaniu lub ukryciu hałasu lub ukryciu rytmów organizmu, co pozwala pozostać człowiekowi we śnie. Jeszcze inne fragmenty budzą człowieka gdy jest to konieczne - takie jest właśnie ich zadanie.
Istnieją sny wywołane przejedzeniem. Niełatwo je zapamiętać, bo chociaż czasami są wyraziste to nie mają początku, końca ani sedna. Są po prostu pokrętnymi majakami, zupełnie odmiennymi od koszmarów, które z całą pewnością mają określone znaczenie dla śniącego. Edgar Cayce uważał, że niebezpieczne jest nie przypominanie sobie snów i niewykorzystywanie ich treści. Zaniechanie tych działań może bowiem sprawić, że psychika da o sobie znać poprzez kryzys, chorobę, rozpad małżeństwa, utratą pracy, depresją, alienacją. Nie można bowiem oczekiwać, że przez całe życie będziemy po prostu unosić się z prądem. Jeśli ludzie nie rozszyfrują za pomocą snów zagadki własnej tożsamości i kierunku, w którym zmierza ich życie, ich dusze mogą postawić ich w obliczu kryzysowej sytuacji wymagającej, by doszli ze sobą do ładu.
WYBRANE PRZEPOWIEDNIE
... na Morzu Śródziemnym, w pobliżu Etny, nastąpią zmiany klimatyczne, podniesie się poziom morza, wtedy będzie można poznać, że czas zmian nadszedł. Niektóre przemiany już się rozpoczęły, choć niektórzy mówią że są to zjawiska przejściowe.
... największe zmiany będzie można zaobserwować na wybrzeżu północno atlantyckim oraz w Nowym Jorku, Connecticut ... ziemia popęka w zachodniej części Ameryki. Część Japonii znajdzie się pod wodą.
... północna część Europy zmieni się w mgnieniu oka. Przy wschodnim wybrzeżu Ameryki wyłoni się nowy ląd. Spowoduje to zmiany w strukturze Arktyki i Antarktydy, a także wybuchy wulkanów.
... w skutek zmiany klimatu i topnienia lodowców, na terenach wiecznego lodu zaczną wyrastać mchy i paprocie, a tam gdzie panuje klimat gorący upały będą jeszcze większe.
... jeśli wzmoże się aktywność wulkanów Wezuwiusz lub Pelee, wtedy południowe wybrzeże Kaliforni, obszar między Salt Lake i południową Nevadą, w ciągu 3 miesięcy mogą oczekiwać trzęsień ziemi i powodzi.
... rejony Nowego Jorku znikną pod wodą, później przyjdzie kolej na południową część stanu Carolina i Georgia. W miarę bezpieczne okażą się tereny Virginia Beach, część Ohio, Indiana, Illinois, a także południowa część Kanady.
... Los Angeles, San Francisco i większość tamtych terenów zostaną zniszczone jeszcze przed Nowym Jorkiem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Kwatera główna Association for Research and Enligtenment (ARE) znajduje się w Virginii Beach w Virginii w USA. Przedstawicielem ARE w Polsce jest Ośrodek Edgara Caycego, Jerzy M. Łatak, 34-500 Zakopane, ul. Za Strugiem 29
Bibliografia
- Kurt Allgeier, Życie przed życiem. Wspomnienia z hipnozy. Ponowne narodziny?, Wrocław, Wydawnictwo ASTRUM, 1994; ISBN 83-85242-13-9.