Represjonowanie hinduizmu a prawo karmana
1. Ludzie zajmujący się jogą, medytacją, tantrą czy chociażby sztuką wedyjską powinni się także zapoznać z prawami i zwyczajami w tej tradycji znanej na Zachodzie, głównie ze swej tolerancji i pluralizmu poglądów. Hinduizm współczesny poprzez reformę Śankara (Śri Śankara) wywodzi się z pradawnej bramińskiej kultury wedyjskiej, z którą kojarzone są społeczności Aryan. Jest to kultura, w której wiadomo – żywy człowiek bywa obiektem kultu religijnego, oddawania czci, osoby wokół której i do której wykonywane są pewne ceremonie religijne o charakterze nabożeństwa czy procesji. Dlatego władze każdego państwa, w którym hinduizm w jakiejś formie występuje, muszą być pouczone o obowiązku poszanowania dla hinduistycznej wedyjskiej tradycji religijnej i zobowiązane do zagwarantowania wykonywania nabożeństw, rytuałów i ceremonii religijnych wokół osób świątobliwych, do których należą m.in. żywi Sâdhuh, Swâmi, Guruh, Bâba czy Mâtra (święta mateczka). Miejsce przebywania takiej osoby, która pełni poważne duchowe funkcje jako swâmin czy guruh jest także w sposób bezwzględny miejscem kultu religijnego, szczególnie jeśli jakiś swâmin rezyduje gdzieś przez dłuższy czas. Zwykle władze cywilizowanych krajów respektują międzynarodowe prawo do poszanowania prawa praktyk religijnych do sprawowania kultu, a wiele z tych praw zwyczajnie dotyka także liderów jogi. Przykładowo faszystowska Polska leżąca na wschodnich granicach Unii Europejskiej znana z licznych skandali w łonie władzy na przełomie XX i XXI wieku e.ch. wielokrotnie odmawiała wiz wjazdowych hinduistycznym Swamim, utrudniając lub uniemożliwiając wyznawcom hinduizmu w tym karłowatym państewku praktykowanie wiary religijnej. Ażeby tej śmieszności dopełnić kodeks karny takie działanie w tym państewku teoretycznie uznaje za przestępstwa kryminalne, za które urzędnicy tego państwa ograniczający wolność praktykowania hinduizmu powinni trzy lata garować w więzieniu. Ludność wyznania hinduistycznego powinna przeciw takim przestępczym urzędnikom wnosić zarówno sprawy karne jak i cywilno-odwoławcze, aby tego rodzaju przestępstwom państwa zapobiegać, a droga prawna walki o wolność wyznania jest wskazana.
2. Niektóre kraje Unii Europejskiej cechujące się bardzo niskim ilorazem inteligencji, jak Rumunia, Polska, Portugalia czy Chorwacja, miewały na przełomie II i III tysiąclecia drastyczne represje na liderach hinduistycznych czy wedyjskich, a także wobec praktykujących tantryczną jogę. Wszystkie najścia policyjne czy urzędnicze na ośrodki kultu, liderów hinduistycznych czy wyznawców praktykantów są zbrodniami przeciwko religii hinduistycznej, zbrodniami przeciw wolności religijnej, zbrodniami przeciw prawu międzynarodowemu. Swamin religii hinduistycznej jest obiektem kultu religijnego i urzędnicy europejskiego ciemnogrodu w niektórych krajach takich, jak Rumunia czy Polska muszą być nauczeni poszanowania praw mniejszości hinduistycznej, która w skali całej planety jest najważniejszą religią jednolitą i co ważniejsze religią najstarszą rdzenną dla pozostałych, bo buddyzm, dżinizm, taoizm czy judaizm wywodzą się wprost z wedyjskiej tradycji jako jej odłamy i boczne gałęzie. Judaizm swoje imię Boże – Jahvah (JHVH) wywodzi wprost z Rigwedah – z najstarszych pism świętych ludzkości, gdzie jest synonimem Boga Śiwah. Przestępcza działalność urzędników niektórych państw Unii Europejskiej o niskiej inteligencji rzędu 91-92 pkt. średnio na obywatela jak w przypadku Rumunii, Polski, Chorwacji czy Portugalii musi się spotkać z powszechnym jawnym potępieniem, z ostracyzmem społecznym, bowiem nie może być tak, że np. by policjant o niskiej inteligencji złośliwie utrudniał z powodu trudności niezrozumienia zasad hinduizmu czy chociażby aktów prawnych gwarantujących pełnię swobód religijnych w całej Unii Europejskiej. Tradycja wedyjska powiada, że to umysły mroczne, ciemnota społeczna nie jest zdolna do zrozumienia duchowych ideałów i dlatego złośliwie ogranicza, niszczy wyższą kulturę religijną, duchowość i piękno. Nie dziwi zatem, że działania urzędniczych, państwowych przestępców w krajach o największej ciemnocie zmierzają do agresywnych nawet ataków na obiekty kultu religijnego hinduistów, ośrodki jogi czy tantry, prowedyjskie grupy wegetarian czy osoby, które pełnią funkcję lokalnych swamich, liderów hinduizmu.
3. Siły mroku i ciemnoty na różne sposoby próbowały już w historii niszczyć wedyjską tradycję i hinduistyczną kulturę, tak poprzez ciemniacką kolonizację Indii przez Brytyjczyków, którym sporo czasu zajęło zrozumienie, że w swych kolonizacjach – to oni są w roli agresywnych małp a nie narody przez nie napadane i eksploatowane jak Indie, gdzie mieszkają istoty bardziej inteligentne, bardziej homo sapiens niż neandertale jak można powiedzieć o najeźdźcach. U progu XXI w. e.ch. jak widać, ciemnota skupia się głównie w takich krajach jak Rumunia, Polska, czy Chorwacja, a także w Grecji czy w Portugalii, gdzie odnotowywano jakieś incydenty wobec Matki Wszystkich Religii, ale Wielka Brytania się już ucywilizowała. Osoby w jakikolwiek sposób nieznacznie związane z indyjską kulturą duchową powinny zawsze stanowczo reagować na wszelkie przejawy społecznej czy urzędniczej nietolerancji wobec wyznań religijnych, które są mniej znane w danym kraju, a mają indyjskie pochodzenie. Zasady kultury wedyjskiej – arya, czyli szlachectwo, szczególnie praktykujących wszelkie odmiany jogi, tantry czy medytacji zobowiązują do wspierania i ochraniania społeczności, liderów i praw osób praktykujących indyjską kulturę duchową. Zasady wedyjskie mówią, że członkowie wspólnot różnych szkół czy linii przekazu różnych swamich czy aśramów, zobowiązani są do wzajemnej pomocy i wsparcia w każdym wypadku naruszenia praw przez osoby niewierzące (dasyus) czy z powodu jakiejś ciemnoty wrogiej wobec Sanatana Dharmy – jak zwie się religię w oryginale. Wzajemna pomoc społeczności Arya jest pewną zasadniczą normą kultury wedyjskiej z Indii, szczególnie pomoc wynikająca z sąsiedztwa czy podobnych sytuacji, w jakich znajdują się społeczności.
4. Wyrzucanie grup jogi czy tantry lub innych hinduistycznych grup kultowych z sal czy obiektów, które dotąd wynajmowały, bywa często czynem zbrodniczym, jeśli utrudnia to lub uniemożliwia sprawowanie kultu religijnego lub praktykowanie jogi czy medytacji. Warto wtedy dopilnować ukarania ciemnoty popełniającej takie przestępstwo bez względu czy to jest właściciel prywatnego obiektu, który bezzasadnie nie dotrzyma umowy, czy bezduszny urzędnik państwa o niskiej społecznej inteligencji tak, aby zło zostało surowo i należycie ukarane. Prawo karmana powiada, że brahmahatya jest grupą najcięższych zbrodni, a im cięższa zbrodnia, tym cięższa odpłata karmiczna w postaci złego losu. Pewne narody ściągają na siebie klęski i nieszczęścia z powodu złego postępowania swych przedstawicieli władców i urzędników. Grzechów i zbrodni jest wiele i chociaż ateistom wydają się może irracjonalne, w świetle Praw Natury pozostają ciężkimi zbrodniami i nie musi to być grupa przestępstw przeciwko Braminom, czyli także swamim, sadhuh (sadhu) czy awatarom jak Brahmahatya. Przykładem jest chociażby zoofilia – kopulowanie człowieka ze zwierzętami, czy pedofilia – kopulowanie osoby dojrzałej seksualnie z dzieckiem niedojrzałym i nierozwiniętym płciowo do seksualnego współżycia. Są to zbrodnie praw natury i im więcej się takich zbrodni w ciemnym społeczeństwie popełnia, tym większe i cięższe reakcje przyrody w postaci epidemii, chorób czy kataklizmów mogą w społeczeństwo tolerujące te zbrodnie uderzyć.
5. Prawo karmana działa w porządku naturalnym jako odpłata losu, a za patologie, jakie toleruje społeczność, spadnie odpłata nawet na cały kraj, który za uciskanie osób świętych może popaść w niewolę. Polska uciskała wielu słowiańskich świętych i dlatego popadła w niewolę, co widać z przebiegu jej historii. Zły jest kraj, który niszczył obiekty kultu religijnego – Świętowita, Lajli czy Śiwa, a w ich miejsce budował kaplice czy kościoły innej wiary, bo taka kradzież miejsca kultu jest ciężką kradzieżą, przez którą biedę mogą cierpieć całe pokolenia, a sprawcy nawet przez wiele wcieleń. W tradycji wedyjskiej, którą czynnie praktykuje ponad 2 miliardy ludzi, a nawet więcej, bo buddyzm, dżinizm czy judaizm też trzeba zaliczać podobnie jak taoizm czy tybetańskie bon. Jest taka zasada, że osoba taka, jak SWAMIN (sadhu, baba, guru, rinpoche) jest przewodnikiem, kapłanem i sędzią ludzi, co oznacza swoisty immunitet taki, jaki mają sędziowie czy posłowie w wielu krajach oraz nadzór społeczności nad swoją moralnością i postępowaniem. Zatem urzędnicze ciemnoty w krajach pozbawionych moralności, jeśli ograniczają swobody swamich czy naruszają immunitet guru wedyjskiego, popełniają zbrodnię, która w praktyce jest trudna do naprawienia. I każda państwowa zbrodnia na jakimś Swamim w Rumunii czy w Polsce, będzie przyczynkiem do naturalnych kataklizmów w tych krajach, a nawet powodem ich zniknięcia z mapy świata.
(Udana)
Mistrz Himalaya Swami
Linki zewnętrzne
PMH - Przekazy Mistrza Himalaja znajdują się na portalu Lajów