Potęga Ludzkiej Podświadomości
Współczesna nauka, podobnie jak mądrość starożytnych są zgodne, co do istnienia i roli mechanizmów podświadomości. Człowiek ma niewyczerpane rezerwy sił psychicznych, które mają moc uzdrawiania ciała i psychiki. Himalajskie szkoły mądrości wiążą podświadome strefy z ośrodkami energii zwane czakramami (właściwie ćakras), a szczególnie z ośrodkiem splotu słonecznego oraz trzeciego oka, gdzie pierwszy zawiaduje tzw. mózgiem brzusznym, a drugi głową. Współcześnie debaty o tym, czy ciało i dusza są jednością rozstrzygają biochemicy i immunolodzy, na korzyść jedności. Nauka ludzka jedynie krok po kroku potwierdza to, co już dawno odkryli i przekazali ludziom Mędrcy i Prorocy Boga, że układy nerwowy, hormonalny, i odpornościowy są ze sobą ściśle połączone i powiązane, a człowiek jest totalną Jednością. Molekuły informacji przenoszą odpowiednią wiedzę dla koordynowania i synchronizacji poszczególnych układów ze sobą. Każdy człowiek może a nawet próbować powinien namawiać podświadomość do współpracy, aby działała dla dobra całości, jakim jest zdrowie człowieka. Miliony ludzi, co wieczór zleca swej podświadomości rozmaite zadania za pomocą prostej metody mówienia czy myślenia niejako samemu do siebie, co jest znane jako sztuka autosugestii. Terapia taka była polecona przez medyków greckich jak Hipokrates a także przez lekarzy indyjskich czy chińskich i przez szamanów.
Systemy zawiadujące funkcjonowaniem organizmu można łatwo wspomagać poprzez wytwarzanie odpowiednich myśli i emocji o pozytywnym nastawieniu. Przypomina to strojenie instrumentu muzycznego, aby brzmiał w odpowiedni sposób lub nastawienie odbiornika radiowego do odpowiedniego programu, aby słyszeć to, co jest kojące i pomocne. Wystarczy zasiewać często w swej psychice pozytywne, harmonijne, radosne i życzliwe myśli, aby podświadome struktury psychiczne mobilizowały się i pomagały w pokonaniu wszelkich kłopotów i problemów w zdrowiu i życiu. Od tysiącleci wiadomo, że zdolność utrzymywania głębokich przyjaźni przedłuża życie, a ludzie bez bliskich szybciej marnieją i giną. Ratunkiem z depresji często bywa wielka miłość lub szczera przyjaźń bliskiej osoby. Wiele dolegliwości i chorób mija, gdy pacjent odnosi jakiś życiowy sukces i zaczyna lepiej myśleć o sobie w szczery sposób. Dobre myśli polecane już przez proroka Zaratuszthrę pomagają nawet w pozbyciu się zwykłego, fizycznego bólu. Im człowiek jest starszy w latach, tym bardziej optymizm jest najważniejszym czynnikiem zapewniającym dobry stan zdrowia. Istnieje stara jak świat, a dokumentowana dobrze naukowo lista chorób psychosomatycznych, które są wynikiem zaburzeń i nierównowagi emocjonalnej. To takie choroby jak astma, zapalenie stawów, wrzody, bóle głowy, migreny, choroby serca, nowotwory, spadek odporności, grypa i przeziębienia, zespół nagłej śmierci i wiele innych. Medycyna psychosomatyczna już za czasów Hipokratesa wiązała migrenę, wrzody czy artretyzm z różnymi typami psychiki, z rozmaitą emocjonalnością. Dziś okazuje się, że związek pomiędzy ciałem, a umysłem jest jeszcze silniejszy i silniejszy niż sądzono!
W terapii podświadomości dużą skuteczność może mieć reklama, informacja podprogowa, która trwa zbyt krótko, aby odbiorca mógł ją świadomie zauważyć. Podświadomość rejestruje krótkie obrazy, które oko świadomie nie zauważa, a jest to już obraz w filmie rzadszy, niż co 20-25 klatka na sekundę! Odpowiedni film z sugestiami zdrowia lub zdrowego trybu życia, to doskonały pomysł do realizacji z informacją, podprogową. Magia, psychologia i opieka nad ciałem pacjenta muszą być z powrotem, tak jak kiedyś, trzema filarami medycyny naukowej. Sugestia, hipnoza czy afirmacja to magia ściśle naukowa, a przyjazne gesty i postawy osób bliskich, to często magia wyzdrowienia! Radość, przeżywanie radości, cieszenie się, śmiechoterapia aktywizuje limfocyty w walce z dobroustrojami, poprawia pracę układu odpornościowego, który zwalcza choroby. Śmiech powoduje wytwarzanie w mózgu neurohormonów, które uwalniają energię potrzebną do tego, by dać sobie radę w trudnych sytuacjach, pokonywać przeszkody i przeciwności losu. Smutek i pesymizm prowadzi do zaburzeń i pogorszenia pracy układu, odpornościowego, stąd są to emocje niezdrowe. Osoby o niskiej samoocenie, cierpiące na brak zainteresowania ze strony bliskich, częściej niż inni ludzie chorują na grypę czy przeziębienie! Prosta śmiechoterapia, pobudzenie do radości może być zbawcze w przypadku wielu chorób, bo nawet w wypadku raka, śmiechoterapia znacznie zwiększa uleczalność choroby.
Dobrze jest ludziom polecać techniki relaksacji i sterowania myślą, aby odnieść korzyść w zdrowiu i długości życia. Z podświadomością najłatwiej dogadywać się z pomocą znaków, metafor i symboli, gdyż najlepiej reaguje na bodźce obrazowe, nawet na bajkowe wyraziste opowieści. Należy unikać wprost wszelkich obaw, strachu czy lęków, gdyż nawet wszelkie klątwy i złe życzenia wykorzystują zwiększoną na wypadki i choroby podatność osób lękliwych i łatwo ulegających zastraszeniu. Medycy buddyjscy znani jako „terapeutos” w Grecji i Bliskim Wschodzie polecali ćwiczenie się w nieustraszoności, gdyż jest to podstawa zdrowego i twórczego życia! Pewne części kodu genetycznego służą aktywacji funkcji samouzdrawiania poprzez rytmiczne i długotrwałe powtarzanie tych samych dźwięków, słów czy myśli. Jest to jedna z tajemnic wytrwałej modlitwy różańcowej zwanej mantrowaniem, tak z użyciem głosów jak i tylko mentalnie. Modlitwa jest w sumie autosugestią dla podświadomości, a człowiek powinien uważać, co mówi i myśli gdyż to, co często myśli, powtarza i czuje wpłynie na jego stan zdrowia fizycznego i psychicznego! Wiązanie modlitwy czy autosugestii z głębokim, przeponowym oddychaniem, to niewątpliwie poruszanie systemu mózgu brzusznego z centrum w splocie słonecznym w okolicy przepony ponad pępkiem, aby podświadomość działała dla dobra człowieka. Polecali to wszyscy dawni medycy i szamani, których wiedza była niszczona przez inkwizycyjną szarlatanerię średniowiecznej ciemnoty i pseudonauki dogmatu.
Podświadomość można w znacznym stopniu przestroić i oswoić, a usuwanie rozmaitych kompleksów, zespołów błędnych przekonań i wrażeń to elementarnie łatwa praca. Prosto poprzez psychoanalizę rozbija się kompleks edypowski u chłopców, którzy czują nadmierny pociąg i przywiązanie do matki, a nienawiść do ojca jak i analogiczny kompleks elektrowy u dziewczynek pragnących ojca ze względu na płeć, a niechętne matkom. Niektóre kulty religijne, zbyt spersonifikowane, jak kult maryjny to chorobliwy dogmat oparty na kompleksie Edypa a rozliczni strażnicy maryjnego kultu i jego zwykłe męskie milicje niepokalaności wymagają dużo terapii. Komplikacje takie pojawiają się, gdy zbytnio uczłowiecza się bóstwo lub zwykłe cechy ludzkie zaczyna ubóstwiać, a podobnych kultowych patologii było już wiele w historii. Duchowe nauczycielki i mistrzynie-boginie często przyciągają „maminsynkowatych” psychopatów pożądających edypowskiego związku z bardziej wzniosłą mateczką. Duchowi nauczyciele i mistrzowie-bóstwa często przyciągają kobiety, będące niejako chore na kompleks, zespół Elektry, pożądanie seksualne do ojca a konflikt z matką. Wszystko to są dobrze znane z historii, literatury i nauki problemy ludzkiej psychiki, które można i należy leczyć eliminując niewłaściwe żądze. Ludzie pożądliwi seksualnie do osoby będącej duchowym liderem, ze względu na płeć czy rolę protekcyjną potrafią się stać bestiami o morderczych skłonnościach, jeśli ich roszczenia nie zostają zaspokojone. Jedynie takie chore jednostki produkują oszczerstwa i pomówienia o różnych boskich osobach będących w roli Guru (Ojca czy Matki Bożej).
Dziś zaburzenia psyche można obserwować z pomocą coraz bardziej udoskonalonej tomografii, która staje się też metodą weryfikującą prawdę i fałsz, gdyż podświadomość, mimo woli innymi impulsami reaguje na to, co znane i na to, co obce. Proste pokazywanie obrazów z miejsc przestępstw pozwala zweryfikować fałszywość zeznań, poznać prawdę. Istnienie cała paleta chorób, których przyczyną podstawową lub jedną z istotnych jest fałsz, obłuda i zakłamanie. Leczenie psychosomatyczne to często odkłamywanie siebie samego z nabranych fałszywych przekonań o sobie i otoczeniu. Bóg wedle nauk starożytnych stworzył człowieka dobrym, stworzył przyrodę dobrą, stąd trzeba wrócić do pierwotnej dobroci, a w niej jest przyjaźń, miłosierdzie, radość i spokój, cała pełnia pozytywnych dobrych uczuć i myśli. Okazuje się ze strach, lęk, gniew, urazy, poczucie winy, smutek, żal, rozgoryczenie, zgryzoty, zmartwienia, obawy, bezsens i podobne stany emocjonalne należą do dziedziny fałszu, który zakrywa fundamentalną, pierwotną dobroć. Odprężenie i myśli ulepszające, mobilizujące czy inspirujące wielce pomagają w samowyleczeniu i każdej medycznej kuracji, o ile nie wiodą w złudzenia i fantazje oraz iluzje. Terapia musi się opierać na prawdzie, mobilizacji, pozytywnym nastawieniu a stany beznadziejności musza zostać usunięte. Narody bardziej optymistyczne są zdrowsze i żyją dłużej a narody pełne czarnowidztwa niszczą plagi i epidemie!
Himalaya Swami L.M.