Hara Śiwa i Wawel

Z Himalaya-Wiki
Wersja z dnia 23:26, 28 maj 2009 autorstwa Kanomi (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Duchowość śiwaicka jest starożytną kulturą religijną szeroko rozpowszechnioną pośród narodów indoeuropejskiej a więc w całej Europie i Azji. Narody słowiańskie w tym naród polski stanowią cząstkę całej antycznej aryjskiej kultury indoeuropejskiej. Duchowym językiem tej wielkiej starożytnej kultury mistycznej jest Senzar, starsza forma Sanskrytu w którym zachowane są Wedy, najstarsze i najobszerniejsze Pisma Święte świata. Sama tylko Rygweda to dwanaście tomów z których każdy jest tak obszerny jak cała chrześcijańska Biblia. Weda to niesamowita skarbnica duchowej kultury, mądrości i wiedzy zachowana na pożytek nie tylko narodów indoeuropejskich ale i dla całego świata.


Nasi słowiańscy praojcowie czcili Boga pod imieniem Śiwa (niepoprawne wersje wymowy to Sziwa lub Siwa), a wysoka duchowa kultura śiwaizmu była żywo obecna na ziemiach polskich. Jeszcze w X wieku naszej ery, w czasach przedchrześcijańskich było na ziemiach polskich ponad sto świątyń Śiwa, gdzie sprawowano kult duchowy i praktykowano rozmaite ezoteryczne formy Jogi. Czczona była zarówno męska jak i żeńska postać Śiwa. Pozostałością tej kultury duchowej jest zwyczaj poświęcania jajka wielkanocnego czyli Lingamu, symbolu prapoczątku egzystencji. Samo święto wielkanocne także jest pozostałością kultury śiwaickiej zaanektowane przez chrześcijaństwo. Faktyczna Wielka Noc Pana Śiwa była najważniejszym świętem duchowym śiwaitów obchodzonym w końcu lutego lub na początku marca. Autentyczna Wielka Noc (Maha Ratri) to dzień spędzony na poście o samej wodzie i cała noc poświęcona na modlitewne i medytacyjne czuwanie.


W porównaniu z duchowymi kultami Swentewita (zwanego później błędnie Świętowidem lub Światowidem) czy Laili (także Leila), kult Pana Śiwa był stosunkowo mały. Czciciele Swentewita i Laili mieli co najmniej po tysiąc świątyń na słowiańskich ziemiach polskich. Laila była czczona jako Matka Boża, Królowa Niebios i Matka Polan. Centrom kultowe Diwa Laili znajdowało się na Jasnej Górze. Głównym centrum kultowym Pana Śiwa był kompleks świątyń na wawelskim wzgórzu. Wawel jest po dziś dzień misteryjnym miejscem duchowej mocy żywo działającej na każdą wrażliwą, rozwiniętą duszę. W VII wieku naszej ery na Wawelu miała miejsce boska manifestacja Pana Śiwa, którego ognista postać utrzymywała się przez 50 lat czyniąc z sanktuarium wawelskiego miejsce pielgrzymek naszych słowiańskich przodków. Wawelski kompleks świątyń obejmował dużą świątynię Pana Śiwa oraz małe sanktuaria Laili i Swentewita. Słowiańskie kulty duchowe współistniały ze sobą w pokoju i harmonii przez tysiące lat. Łaska Pana Śiwa spływała i spływa na wawelskie wzgórze tworząc tak zwany Ćakram, Krąg Mocy Bożej.


Duchowe kulty Pana Śiwa i Laili były okrutnie tępione przez watykańskie chrześcijaństwo, a to między innymi z tego powodu, że wyznawcy tych wysokich kultur duchowych kategorycznie odmawiali jakiegoś nawracania się na chrześcijaństwo. Uważali poprostu, podobnie jak amerykańscy indianie, że religia która misjonuje przy pomocy miecza nie ma żadnej wartości duchowej do zaoferowania, a zatem nie warto jej praktykować. W społeczności łużyckiej bardzo popularny był kult żeńskiej postaci także nazywanej Śiwa (i wymawianej Śiwaa). Była to typowa społeczność śiwaicka. Adepci duchowej kultury śiwaickiej zostali okrutnie wytępieni przez wojowniczo misjonujące chrześcijaństwo, a przeżyli tylko nieliczni ukrywając się głęboko w lasach i kultywując naszą polską tradycję mistyczno-religijną.


Tradycja śiwaicka zachowała się doskonale w niektórych krajach azjatyckich, gdzie nie dotarł wojowniczy miecz chrześcijaństwa. Istnieje wiele bractw śiwaickich w Kaszmirze, zarówno w Pakistanie jak i w Indiach. Śaiwita stała się jedną z trzech głównych kultur duchowych Indii. Świątynie śiwaickie zachowały się także w Birmie i w Indonezji. Istnieje co najmniej dziewięć świątyń śiwaickich w Indiach, które liczą sobie co najmniej 10 tysięcy lat. Kultura duchowa śaiwitów jest naprawdę bardzo starożytna. Ślady kultu Pana Śiwa możemy znaleźć nawet na Wyspach Wielkanocnych. Starożytne legendy przypominają, że czcicielem Pana Śiwa był Piast Kołodziej, legendarny protoplasta piastowskiej linii królewskiej. Potrafił chodzić po wodzie, uciszać wiatry i burze, gdyż był zaawansowanym adeptem śiwaickiej jogi opanowania żywiołów. Zaprawdę musimy pamiętać, że duchowość śiwaicka jest cząstką naszej rodzimej, polskiej kultury duchowej i była kultywowana w tajemnicy przez słowiańskie patriotyczne rodziny w czasach chrześcijańskiego ucisku i terroru.


Współcześnie, kiedy czasy chrześcijańskiego barbarzyństwa zdają się przemijać można z powodzeniem przywrócić wysoką kulturę duchową śaiwitów dla odradzających się słowiańskich dusz narodu polskiego. Mamy nadzieję, że radosne wielbienie Boga, Hara Śiwa znów zacznie rozbrzmiewać na wawelskim wzgórzu i opromieni cały kraj wznosząc współczesnych adeptów na wyżyny rozwoju duchowego. Śiwaickie rytuały Linga Abiszeka, Obmywanie Lingamu znów są sprawowane na ziemiach polskich przyciągając prawdziwie religijne dusze spragnione autentycznego duchowego kultu. Wawelska biblioteka świątynna, która posiadała dziesiątki tysięcy ksiąg zawierających duchowe i religijne treści została całkowicie zniszczona w czasie krwawego chrztu Polski przez chrześcijan opętanych demonem fanatyzmu i poczucia wyższości. Współcześnie możemy sprowadzać spowrotem skarby duchowej mądrości do naszej Ojczyzny korzystając ze szczęśliwej okoliczności zachowania się pism śiwaickich w Indiach.


Rasa semicka wywodzi się z doliny Kaszmir w Indiach i Pakistanie. Rodzina Jusufa (Józefa) wyemigrowała ze swej pierwotnej ojczyzny w Kaszmirze i osiedliła się w Egipcie dając początek narodowi izraelskiemu. Rasa semicka czciła Pana Śiwę pod imieniem Jahwah, które tłumaczy się jako Wielki, Przeogromny. Istnieje sto osiem Świętych Imion Pana Śiwa, a Jahwah jest jednym z nich. Jeszcze za czasów Mojżesza imię to było intonowane poprzez żydów zniekształcone, acz jego autentyczne brzmienie można znaleźć w Rygwedzie. Zapisywane po hebrajsku z pominięciem samogłosek dało mistyczny tetragrammon JHWH. Zarówno katolicka wersja Jahwe jak i zaproponowana przez pewnego mistyka żydowskiego wersja Jehowa to formy niepoprawne i zniekształcone. Geneza religii żydowskiej wskazuje na jej śiwaicki rodowód, znacznie jednak zniekształcony i przeinaczony przez egipskie, fenickie i inne wpływy. Jezus w czasie swoich podróży po Indiach wnikliwie studiował śaiwitę i buddyzm będąc między innymi adeptem śiwaickiej Krija Jogi oraz Ayurwedy, a potem próbował przywrócić hebrajczykom ich pierwotną kulturę duchową. Misja jego jednak skończyła się całkowitym fiaskiem.


Radosne śiwaickie Hara Śiwa Hara Śiwa Hara Hara Śiwa Śiwa rozbrzmiewało w całej Europie i Azji szczególnie pośród narodów kultury aryjskiej, indoeuropejskiej ale nie tylko. Jest to czyste wielbienie Boga, Śiwa, który niszczy wszelki błąd, zło i grzech obdarzając swych czcicieli dobrobytem. Imię Śiwa znaczy dosłownie Łaskawy, Miłosierny, Przychylny. Święta fraza Namaśśiwaja (Chwała Bogu) także należy do kanonu podstawowych modlitw i medytacji śiwaickiej kultury duchowej. Czterostopniowa, ezoteryczna Śiwa Joga i jej odmiana znana jako Wadźrasattwa (Diamentowa Dobroć) była bardzo popularną metodą duchowego rozwoju pośród naszych słowiańskich przodków. Wadźrasattwę praktykował Książe Ziemowit. Współcześnie zajmujemy się przywracaniem narodowi polskiemu jego pierwotnej godności i prawdziwej, śiwaickiej kultury duchowej i dlatego gorąco polecamy śiwaickie ścieżki duchowego rozwoju.


Niech Eurazję ogarnia radosne Śiwa Haraiti:

Hara Śiwa Hara Śiwa Hara Hara Śiwa Śiwa!


Himalaya Swami