Prawda o Straszliwych i Groźnych Sektach
Wielu ludzi w najbardziej cywilizowanych krajach świata zastanawia się, skąd się biorą niebezpieczne i szkodliwe sekty, czym jest sekciarstwo, a nawet wiele osób cierpi na coś w rodzaju lęku przed sektami, stąd warto się dokładnie przyjrzeć zjawisku w dobie rzekomej swobody religijnej! W dawnych czasach bowiem sektą nazywano awangardowy ruch religijny, który więcej i gorliwiej oddawał się modlitwie czy medytacji albo ascezie i dlatego pośród ogółu przeciętnych wyznawców dużej religii był swoistą, ekskluzywną awangardą duchowo-religijną, rodzajem zakonu lub bractwa. Dzisiaj słowo sekta często przybiera negatywne, pejoratywne zabarwienie, kojarzy się z wyzyskiem lub psychomanipulacją czy destrukcją, ale rozsądna osoba o przeciętnej religijności łatwo zauważy, że ciągle mianem sekty nazywa się stosunkowo małe grupy i wspólnoty religijne liczące niewielu członków, które korzystając z rzekomych swobód i wolności religijnej oddają się większemu rygoryzmowi religijnemu, bardziej dbają o wewnętrzną czystość życia i rzeczywiście przestrzegając przykazań, w które wierzą. Odróżnia tę sektę żywa i rzeczywiście praktykowana nabożność od ludzi zaledwie formalnie przynależnych do jakiejś wiary czy religii, odróżnia ze względu na styl życia, oddanie, poświęcenie, przestrzeganie zasad wiary samemu dla siebie.
Można słusznie powiedzieć, że zjawisko sekt to nic innego, jak zjawisko zakonów religijnych i klasztorów oraz wspólnot świeckich o bardziej zaostrzonym rygorze moralnym, większej abstynencji, trudnej dla przeciętnych ludzi ascezie, bo wszystko są to grupy i grupki ludzi silnej wiary, bardzo nabożnych i pobożnych, które częstokroć nie przyjmują każdego chętnego, a jedynie tych, których wiara i praktyka religijna zostają sprawdzone, wypróbowane i udokumentowane. W dobie wolności słowa i myśli, o ile coś takiego istnieje, niewątpliwie każdy ma prawo wyboru stylu życia i religii, może się wypisać całkowicie z dotychczasowej wiary, religii czy kościoła i wstąpić do dowolnej wspólnoty, zakonu, bractwa czy towarzystwa religijnego, ma święte prawo wybrać sobie taką wiarę, jaką chce i do niej przynależeć. Widzimy chrześcijan nawracających się na hinduizm, widzimy buddystów nawracających się na chrześcijaństwo, widzimy żydów przechodzących na islam i muzułmanów, którzy nawracają się na dźainizm! W dobie łatwej komunikacji wymiana między religiami trwa, a ludzie, którzy przechodzą z jednej religii do drugiej, czasem zaliczając kilka z nich po kolei, ze zdziwieniem zauważają, że systemy religijne są zasadniczo w swej konstrukcji do siebie podobne i nauczają podobnej filozofii etyczno-moralnej w formie pewnych zasad, norm czy przykazań. Jednakże w węższych, bardziej elitarnych, niemasowych i niekomercyjnych grupach, wspólnotach czy braterstwach wdrażanie tego religijno-duchowego stylu życia, jaki religie wskazują zawsze jest większe i głębsze, a także człowiek odbywa głębsze studia duchowe i musi nad sobą dużo pracować, aby wyzbyć się szkodliwych nałogów i usunąć grzeszne wady charakteru.
Zdarza się, że klasztory, zakony, wspólnoty czy bractwa mają taką wysoką poprzeczkę wymogów dla kandydatów na nowicjuszy, że osoby zbyt niemoralne, o spaczonych charakterach czy z toksycznymi nałogami nie wytrzymują tempa pracy i działalności w ruchu i muszą rezygnować, chociaż rodzi to różne frustracje, takie same jak rezygnacja czy usunięcie złego studenta z wyższej uczelni, jeśli nie nadaje się do jej profilu studiów. Rozmaite sekty w podobny sposób jak uczelnie posiadają swoje profile, jedne bardziej zajmują się stroną moralną, inne żarliwymi ćwiczeniami ascezy, inne długimi medytacjami, a inne są oazami modlitwy, studiów ezoterycznych czy też propagują duchowe tańce, śpiewy i muzykę. Osoby chętne nie zawsze będą w stanie dopasować się do profilu takiego awangardowego odłamu czy będzie on chrześcijański, czy żydowski, buddyjski, sintoistyczny, czy hinduistyczny, dlatego należy się zawsze spokojnie zastanowić przed wyborem sekty dla pogłębiania życia religijnego, aby potem nie przechodzić frustracji osoby nie nadającej się do skończenia uniwersytetu duchowego jakiegoś rodzaju w wielkiej szkole moralnego życia, jaką generalnie jest każda religia, o ile w swej masowości, komercyjności czy polityczno-wojennych uwikłaniach nie uległa degeneracji. Nie ma religii tam, gdzie jest rozpusta, wyzysk czy militaryzm.
Bardzo dobrym jest obrazowe opisanie ogółu religii i systemów religijnych podobieństwem do systemu szkolnictwa, a wtedy jasnym jest dla każdego, że masowe wielkie ruchy religijne, to szkoły elementarne, podstawowe a mniejsze i nie tak liczne, to szkoły średnie, gdzie wymagania są większe i poziom wiedzy duchowej wyższy. Wyższe wykształcenie i wtajemniczenia duchowo-religijne uzyskuje jednakże człowiek w elitarnych, wąskich grupach potocznie zawsze zwanych sektami, bo to są właśnie wyższe szkoły ducha i uniwersytety duchowe z prawdziwego zdarzenia! Jeśli więc słyszysz człowiecze pod adresem jakiejś grupy religijno-duchowej epitet „sekta”, to pamiętaj, iż tylko tam w swoim czasie możesz zdobyć głębszą i rzetelniejszą wiedzę religijną, a jeśli z takim ruchem spotykasz się osobiście, to jest to dla ciebie zaproszenie dane od Boga, powołanie do elitarnej służby Bogu w jakimś ruchu, wspólnocie, braterstwie czy zakonie i Bóg ciebie właśnie surowo rozliczy z tego czy powołanie podejmiesz, czy też się wykręcisz pozostając na niższym poziomie duchowej edukacji i praktyki. Ci wszyscy, którzy zaciekle zwalczają wszelkie sekty, szczególnie te małe i ekskluzywne grupki liczące niewiele osób są najgorszymi wrogami Boga, religii, duchowości i ludzkości, gdyż zwalczają wyższe szkoły życia i duchowe uniwersytety dane ludziom przez Boga, a to zwalczanie jest, mówiąc chrześcijańskim językiem, grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, który nie podlega odpuszczeniu ani w tym życiu, ani w życiu przyszłym.
Ileż razy dane ci było ludzka istoto słyszeć hasło sekta o jakimś nowym ruchu religijnym, tyle razy Bóg wzywał cię do siebie dając ci oferty studiowania w jego religijnym, wewnętrznym uniwersytecie, często międzynarodowym i powszechnym, uniwersalnym, bo ponad podziałami ras i kultur. Przynależność do jakiejś sekty jest czymś nad podziw godnym uznania i szacunku, bo nie każdy jest dość silny duchowo, aby przechodzić przez trudny trening ascetyczno-mistyczny, albo oddawać się długotrwałej kontemplacji, szczególnie klasztornego charakteru, a starożytni radzili tym, którzy nie podjęli powołania do jakiegoś ezoterycznego, wyższego stylu życia i praktyki duchowej, taki uniwersytet pobożności wesprzeć hojnie datkiem albo chociaż modlitwą, jak ktoś biedny i nie widzi siebie w roli wybrańca Bożego. Stąd i powszechny zwyczaj wspierania datkami rozmaitych bractw, klasztorów, domów zakonnych czy ruchów modlitewnych wewnątrz każdej z wielkich istniejących religii, bo są to ofiary na szkoły Boże. Bóg wielce wspiera i błogosławi tych, którzy studiują w jego elitarnych sektach, podejrzewanych o wszystko to, co najgorsze przez wrogów religii i duchowości, ale najbardziej tych, którzy przyczyniają się do istnienia i rozwoju Boskich bractw, wspólnot, zakonów, ruchów w jakikolwiek sposób, nie tylko datkiem! Ruchy elitarnie religijne, zwane sektami, zawsze zajmują się działalnościami charytatywnymi, ekologicznymi, terapeutycznymi, pokojowymi, a to oznacza, że zawsze warte są wspierania, sponsorowania, dotowania, bo w sposób oczywisty zawsze warto wspierać kuźnie nauki, także tej o filozoficzno-religijnym charakterze, bo jest to przyczółek dla moralnej odnowy, naprawy czy poprawy świata.
Najbardziej szkodliwą jest toksyczna hecpropaganda czyniona wokół sekt przez wrogów Boga, religii i ludzkości, wrogów pełnych sataniczności, złośliwości i wszelkiej bezbożności. Odmalowywanie nielicznych w sumie, ezoterycznych i bardzo pobożnych grup mistyków i ascetów Bożych w złym świetle w sposób celowy, to zwalczanie Dzieła Bożego na Ziemi i niszczenie najwyższych autorytetów moralnych na całej tej planecie! Brak wartości etyczno-moralnych spowodował już wielokrotny wzrost brutalności i przestępczości, a przecież w dawnych czasach trudne dzieci dawano pod opiekę na wychowanie duchowym mistrzom i przywódcom różnych klasztorów czy braterstw, aby uległy moralnej poprawie poprzez proste i ascetyczne życie. Dzisiaj nie korzysta się z tej możliwości bardzo skutecznej, stąd i moralna degradacja społeczeństwa, którego masowa, przeciętna religijność zeszła “na psy” stając się pustą i czczą, formalną przynależnością do jakiejś kulturowej tradycji, niestety bez kultury i etyki. Widać to we wzroście ekscesów pijackich, lubieżnych czy pedofilskich w tak zwanej masowej pseudoreligijności już raczej, z której elitarne sekty, awangarda duchowa społeczeństwa zepchnięte są na margines i zajadle tępione przez rozmaite ośrodki i centra szatańskiej i złośliwej inkwizycji niczym w średniowieczu. Jedyne co może zrobić rozsądny człowiek, to obserwować kogo potępiają współcześni inkwizytorzy i jedną z takich poniżonych sekt wybrać sobie jako szkołę wyższego życia duchowego dla siebie, swej rodziny i dla swoich dzieci, aby nie nurzać się w światowym błocie bezbożności z pedofilią czy pijaństwem, złodziejstwem skażonych, tak zwanych tradycjach, które nie są już nawet przedszkolem!
Himalaya Swami