Cisza Umysłu
Wybór nauk Mahatma Mahā Guru Swami Baba Śivanandadżi
Podczas wspólnej, trzydniowej intensywnej praktyki medytacji z Mistrzem doznałem swych pierwszych wewnętrznych przeżyć. Pojawiła się w końcu ta zupełna cisza myśli i emocji, jakby zawieszenie wszelkich wrażeń i odczuć, jakby wejście w jakieś nowe, innowymiarowe życie. Mistrz spytał mnie, czy jestem gotów oddać się całkowicie i zawierzyć bezwzględnie swemu najistotniejszemu wewnętrznemu kierownikowi (Wielkiemu Duchowi) i iść zawsze tylko za Jego Głosem, a nie za swoimi osobistymi pojęciami i upodobaniami. Ten, kogo na to stać osiąga punkt, w którym żaden Nauczyciel nie jest mu już potrzebny. Mistrz uczył mnie również wywoływania tej ciszy myśli własnowolnie wskazując, iż to ona właśnie jest źródłem olbrzymiej, niemal nieograniczonej mocy i potęgi.
System uniwersytecki całkowicie lekceważący psychologię, obarcza umysły uczniów niezliczonymi szczegółami, które są jakby paczkami poszczególnych informacji związanych ze sobą sznureczkami. Usypia to i tłumi wrodzone zdolności, a także sprowadza atrofię tych czynników psychicznych, które szybko rozwijają umysłowość własną i samodzielność, a budząc głębsze energie wyrabiają prawdziwą mężność intelektualną uczniów.
Należy dać każdemu z uczniów praktyczną, intelektualną sposobność i pomoc do rozwinięcia najlepszych cech jego natury. Urabianie dziecka wedle pojęć rodziców lub wychowawców jest barbarzyństwem i przesądem wiedzy. Każdy człowiek ma w sobie boską iskrę – odnaleźć ją, rozdmuchać i zasilić tak, aby mogła użytecznie i twórczo się przejawiać – oto zadania Nauczyciela. Musi on pomóc budzącej się duszy znaleźć drogę ku swej własnej doskonałości.
Istnieją tylko dwie moce, które są w stanie w swym połączeniu dokonać wielkiego dzieła, jakie jest naszym celem. Oto skupione, gorące i niezachwiane dążenie duszy ludzkiej, wznoszące się jakby wezwaniem wzwyż i łaska najwyższa spływająca z góry w odpowiedzi.
Owa łaska najwyższa działa tylko wśród prawdy i światła, a nie może działać w warunkach, które ciemnota i fałsz chciałyby jej narzucić. Gdyby uległa naporom i żądaniom fałszu, zaprzeczyłaby sobie i zniweczyłaby swój własny cel.
Światło i Prawda, oto nieodzowne warunki, aby najwyższa energia mogła ku nam zstąpić. Jedynie zstąpienie z górnych sfer tej ponad myślowej energii, a tu - w niższych warstwach - otwarcie sią naszej duszy (psychiki, umysłu) może skutecznie rządzić i przetwarzać fizyczną naturę, przezwyciężając wszystkie jej opory.
Jeśli poza naszym poddaniem się i miłością kryją się jakieś osobiste pragnienia, samolubne pożądania i żywotne impulsy, jeśli nieświadomie łączymy lub utożsamiamy z duchowym dążeniem, chcąc niejako narzucić Boskiej Macierzy (Naturze) to co osobiste, wtedy daremnym jest wzywanie Jej Łaski Uświęcającej i daremną jest prośba by nas przetworzyła.
Jeśli wołamy o Prawdę, a jednocześnie coś w nas woli fałsz i skłania się w arcyludzkiej ciemnocie ku nieprawdzie lub wprost ociąga się z zupełnym odrzuceniem obłudy i kłamstwa, tedy będziemy zawsze bezbronni wobec ataków i naporów wrogich sił, a Łaska Macierzy oddali sią nieuniknienie. Starajmy sią przede wszystkim zbadać, co jest w nas nieprawdą, nieszczerością i mrokiem i odrzucajmy je ciągle z całą wytrwałością i energią. Dopiero wówczas będziemy mieli prawo wołać ku Boskiej Rodzicy, prosząc by przetworzyła naszą naturę.
Przemiana musi być dogłębna i całkowita, a więc wszechstronnym i całkowitym musi też być odrzucenie wszystkiego co Świętej Macierzy, zwanej też Pierwotną Naturą, przeszkadza w Jej rozkwicie.
Konieczne w praktyce
W twej praktyce konieczne są:
Dążenie - czujne, wytrwałe, nieprzerwane, które stać się powinno wolą duszy, wolą umysłu, gorącą tęsknotą serca, chętną powinnością uczuciowo-żywotnej natury oraz zdecydowaną wolą otwarcia i upodatnienia całej fizycznej istoty i jej świadomości.
Odrzucenie - obejmować powinno wszystkie ruchy naszej niższej natury (jaźni) - wyzbycie się dawnych nawyków myślowych, dotychczasowych koncepcji, opinii, upodobań i pojęć, tak aby prawdziwa wiedza mogła swobodnie wkroczyć i zająć należne jej miejsce będąc przyjętą chętnie przez umysł otwarty i cichy. Jest to zniweczeniem żądz natury emocjonalno-namiętnościowej, zniweczenie jej pragnień, pożądań i lubieżnych zachcianek, a także odrzucenie chciwości, pychy, zachłannej wyłączności, samolubstwa, zazdrości, zawiści, żądz, bezczelności i wszelkiego złośliwego oporu wobec Prawdy. U końca mamy wyzbycie się i przezwyciężenie ułomności natury fizycznej, jej ociężałości, głupoty, uporu, lenistwa, wątpień i wahań, małości i gnuśnej niechęci do wszelkiej zmiany.
Poddanie - oczywiście siebie i wszystkiego czym się jest i co się posiada, każdej sfery swojej świadomości i każdego jej ruchu, poddanie Boskiej Rodzicy, Pramacierzy, wielkiej Duszy Wszechświata!!!
Ci, którzy gonią za bogactwem i posiadają je, są najczęściej posiadani przez to bogactwo! Stają się raczej niewolnymi sługami niby własnego bogactwa, a nie swobodnymi właścicielami dóbr, które w swej istocie i tak przynależą do Boga. Stosunkowo niewielu umie uniknąć deprymującego wpływu, jaki jest dziś nieodłączny od pieniędzy i dóbr doczesnych dzięki piętnu, jakie na nich wycisnęły demoniczne siły, od dawna trzymające je w swej władzy.
Nie należy ani odrzucać szerokich możliwości i użytecznych przedmiotów, jakie dają pieniądze, ani też żywić namiętnego do nich przywiązania, ani nie należy poddawać się niewolnie zaspokajaniu wszelkich osobowych zachcianek, co pieniądze bardzo ułatwiają. Musimy uważać pieniądze za pewną siłę, którą należy odebrać złym mocom i zdobyć z powrotem dla Świętej Rodzicy. Należy pieniądze i dobra doczesne poświęcić służbie dla Macierzy, Wielkiej Duszy. Bogactwo należy poświęcić służbie Bogu. Wtedy utraci demoniczną, zniewalającą potęgę, która zamyka bramy duszy.
Jeśli Pielgrzym szukający Prawdy dopuści w swe życie potęgę i moc Boskiej Rodzicy, Macierzy, Pierwotnej Natury - Îśwara, w jednej chwili zniweczone i zmiecione zostają wszystkie przeszkody, które Go unieruchamiały, wszelkie blokady, z którymi nie mógł dać sobie rady, zostają unicestwione.
Nie można stworzyć solidnej podstawy do praktyki, do treningu, jeśli myśl jest rozproszona, a emocja nie jest spokojna. Pierwszą i najkonieczniejszą sprawą jest spokój umysłu (psychiki). Najważniejszym celem jest otwarcie wnętrza, umysłu, otwarcie ku wyższej świadomości. Takie otwarcie może sią dokonać tylko w głębokiej ciszy myśli i myślo-emocji. Przydaje to ogromnej ważności odprężaniu i wyciszaniu.
Wielce istotną jest różnica pomiędzy umysłem (psychiką) pustym a cichym! W pierwszym wypadku nie ma żadnych myśli, żadnego mentalnego ruchu, poza postrzeganiem przedmiotów bez tworzenia o nich jakichkolwiek pojęć. W drugim wypadku, samo podłoże naszej myślowej Istoty jest ciche, tak ciche, iż nic tego spokoju nie może naruszyć.
W cichości, gdy myśli przychodzą, nie powstają one bynajmniej wewnątrz naszej myślowej natury, są przywiane z zewnątrz, jak ptaki przepływają przez naszą psychikę. Przelatują cicho w bezwietrznym powietrzu nie naruszając nic, nią mącąc ciszy, nie pozostawiając śladu. Nawet gdyby tysiąc obrazów jakichś gwałtownych zdarzeń przepłynęło tak przez umysł, jego spokój pozostaje niezakłócony. Cichość jest bowiem jego rdzennym podłożem w sposób wieczysty i nienaruszalny.
Człowiek, który osiągnął taki spokój umysłu (strumienia psychiki) może działać z całą mocą i intensywnością, a nie naruszy przez to swej zasadniczej cichości, gdyż płynie ona z góry i uczy stać na stronie, niemal nieruchomo, bezosobiście, choć z głęboką radością w Prawdzie.
Niezmiernie pożądaną rzeczą jest cisza umysłu, swoboda od ruchu i prądu myśli, albowiem gdy te milkną, prawdziwy spokój może zstąpić z góry, spokój tak szeroki i wszechogarniający, iż można w nim odczuć ogromną rzeczywistość wszechprzestrzennego Wielkiego Ducha.
Na początku spokój i cisza nie trwają długo, przychodzą i znikają i nieraz dużo upływa czasu, zanim zapanują w naszej naturze. Pustka jest dużo łatwiejsza do osiągnięcia. Lepiej więc z góry uzbroić sią w cierpliwość i z całą wytrwałością utrzymywać pracę duchową. Cichość i spokój przyjdą, jeśli będziemy pragnąć ich szczerze i gorąco, a jednak bez niecierpliwości.
Ten spokój ogromny, który teraz przenika twą myśl, musi stać sią nie tylko dogłębnie cichy, ale i szeroki i wszechprzenikajacy, tak aby można było czuć go wszędzie, siebie w nim i wszystkość w nim, a wówczas stanie sią on podstawą wszelkiego działania.
To, co czujemy w sobie jako ciasne i ograniczone, to fizyczna (mózgowa) świadomość, którą można rozszerzyć tylko wówczas, jeśli wyższa czy górna jaźń (szersza świadomość) spłynie wraz ze swym światłem. Ociężałość fizyczna, na którą tak często cierpimy, zmniejszy się także i zaniknie, gdy siła zstąpi z góry w całą naszą Istotę.
Musisz nauczyć sią żyć stale w owej ciszy wewnątrz, w głębi, w spokoju poza myślami, w tym "czymś prawdziwym" w tobie i „tam” czuć się sobą. Wszystko inne trzeba uważać za nie swoje i za nie-siebie. Wszystko inne nie jest twoją właściwą istotą. Wszelkie zjawiska stanowią tylko prąd zmiennych, powtarzających się ruchów na samej powierzchni ciebie, ruchów, które z pewnością powoli się uspokoją i zanikną, oczywiście w miarę coraz pełniejszego przejawiania się twej prawdziwej Jaźni, Natury Wielkiego Ducha.
Nie sądź nigdy nikogo oprócz siebie, zanim nie zdołasz widzieć każdej sprawy w ocenie najcichszej myśli i spokojnej natury. Zasada ta jest doskonała i ma fundamentalne znaczenie. Osądzanie nie jest dozwolone aspirantom duchowej ścieżki. Wszelki OSĄD, nawet taki zawarty w plotce, okropnie zaciemnia duchowe światło osoby go wydającej, jak i osób słuchających i przeżywających ten osąd. Bezstronność jest lekarstwem leczącym ze skłonności do osądzania i wyrokowania. Skutkiem osądzania jest zahamowanie duchowego wzrostu.
Wewnętrzny postęp i rozwój nie zależą od zewnętrznych warunków, a raczej od tego jak na nie z głębi reagujemy - prawda ta była zawsze stwierdzana poprzez duchowe doświadczenie. Oznacza to, iż nic szczególnego z zewnątrz nie jest potrzebne.
Ważnym jest, by iść coraz bardziej w głąb siebie i stamtąd patrzeć na wszystkie zjawiska. Jest to czynione dokładnie zamiast życia na powierzchni ową naturą, która jest zawsze zdana na łaskę i niełaskę wstrząsów i ciosów życia. Atmosfera duchowa jest ważniejsza niż warunki zewnętrzne. Trzeba stworzyć sobie taką atmosferą, taki nastrój, takie własne duchowe powietrze, w którym można swobodnie żyć i oddychać. Taki duchowy nastrój jest najlepszą pomocą na duchowej ścieżce, we właściwym treningu duchowego rozwoju.
Nie należy się nigdy poddawać myślom o własnej słabości, braku odpowiednich zdolności, o niewrażliwej i ociężałej naturze itp. Zatrzymywanie myśli na wadach czy ułomnościach naszej natury i pozwalanie sobie na przygnębienie, smutek czy też wstyd jest zdecydowanie szkodliwe. Wszystkie tego rodzaju myśli i odczucia osłabiają nas i wyczerpują naszą siłą życia, duchową energię. Ciemne siły wiele pracują nad tym, by skutecznie wyczerpać aspirantów ścieżki.
Człowiek, który posiada wewnętrzny kontakt ze światłością w górze i niezaprzeczalne wewnętrzne doświadczenie, będzie szedł tą drogą bez wahań, jakkolwiek trudną byłaby dla jego niższej natury.
Gdy myśl się zupełnie uspokają, skupienie staje się głębokie i intensywne, a wewnętrzne pragnienie żywe i gorące, wówczas przychodzą głębsze doznania.
Trudności w skupianiu myśli podczas medytacji - a właśnie wtedy tłum myśli zdaje się nam narzucać - nie zależą od działania jakichś wrogich sił, a wynikają po prostu z samej natury umysłu (psychiki). Wszyscy uczniowie doświadczają tego - nieraz przez bardzo długi okres czasu, który jest tym dłuższy im częściej uczeń popada w niecierpliwość i nieufność objawiające się w częstym zmienianiu ścieżki lub nauczycieli. Jest na to kilka sposobów.
Pierwszy to obserwowanie tych narzucających się myśli, jednakże bez angażowania się w ich treść. Nie należy ich sankcjonować, lecz trzeba je zostawić. Niech płyną, aż się same z siebie wyczerpią i w końcu ustaną. Można próbować w tym wszystkim zrozumieć samą naturę własnego umysłu (psychiki), a wszystko według tego co obserwowane pokazuje. Drugi sposób, to patrzeć na każdą myśl jako na obcą, nie swoją, oddzielić się od niej i spoglądać z boku, z dystansu, jako świadek, dusza, która odmawia jej przyjęcia, gdyż uważa taką myśl za coś pochodzącego z zewnątrz. Można uważać myśli za przechodniów przebiegających przez pole umysłu. Nie mogą one wtedy jednak ani przyciągać naszej uwagi, ani przykuwać naszego zainteresowania.
Trzecia metoda, bardzo aktywna - polega na czujnym spostrzeganiu, skąd myśli przychodzą i pamiętaniu, że ich źródło wcale nie leży w nas samych! Odkrywamy, że myśli i emocje nadchodzą jakby z zewnątrz naszej głowy. Powstają na zewnątrz i jeśli tylko potrafimy uchwycić je na „gorąco”, zanim jeszcze wślizgną się na nasze pole świadomości, można ich po prostu nie wpuścić, można je odrzucić. Metoda ta jest może najtrudniejsza, jeśli jednak nauczymy sią ją stosować, jest najkrótszą drogą do zupełnego uciszenia.
Wszelkie właściwości, takie jak Boska Obecność, Spokój, Cichość, Przejrzystość, Czystość, Moc, Światło, Radość czy Miłość, wszystkie ona są tuż przy tobie, tuż ponad tobą. Czekają, zawieszone nieco wyżej, aby spłynąć w twoją świadomość. Sięgnij "tam", a wówczas wszelka myśl i emocja szybko zostanie uspokojona. U głębi tego spokoju zdołasz wezwać z góry najpierw siłę oczyszczającą i cichość, a potem Boską Moc i Potęgę. Twoje duchowe dziedzictwo oczekuje na ciebie poprzez całe tysiąclecia!
Kiedy umysł jest użyteczny dla swego właściciela i społeczeństwa?
Tylko wtedy, gdy umysł jest uspokojony i utrzymywany we właściwych granicach postępowania, staje się on użyteczny dla swego właściciela, a także dla społeczeństwa. Nieuspokojony umysł, niestabilna psychika jest złem tak dla samego właściciela jak i dla jego otoczenia, a nawet dla całego świata! Wszelkie pustoszące świat zło jest powodowane przez ludzi, których umysły nie są obznajomione z drogą mentalnego spokoju, równowagi i umiaru.
Spokojność nie jest bynajmniej słabością. Cechuje ona człowieka o dużej kulturze duchowej. Społeczeństwo uduchowione jest ciche i pokojowe. Militaryzm cechuje społeczność prymitywną i antyreligijną. Cichość i spokojność to wyróżnik kultur prawdziwie duchowych. Nie jest sprawą trudną dla człowieka być spokojnym i zrównoważonym, gdy wszystko się wokół niego pomyślnie układa. Zachować spokój w umyśle, gdy wszystko dookoła wrze i burzy się, wśród niesprzyjających okoliczności - to jest rzeczywiście trudną sprawą. Dlatego człowiek, który pośród takiego zamętu zachowuje spokój, uciszenie i zrównoważenie, jest zaprawdę cennym klejnotem. Taka niebywała jakość jest rzeczywiście warta zabiegów i starań, aby została osiągnięta.
Dzięki takiemu opanowaniu umysłu (psychiki) buduje się siłę charakteru. Najbardziej zwodniczą rzeczą na świecie jest wyobrażać sobie, że ci tylko są mocni, którzy są hałaśliwi lub, że ci tylko posiadają siłę, którzy są nieznośnie zajęci.
Człowiek, który uprawia cichość i spokojność umysłu (psychiki), nie upada na duchu, nie jest zmieszany ani podekscytowany, kiedy dochodzi do konfrontacji między jego duchowością, a zmiennościami tego świata takimi jak: zysk i strata, narodziny i śmierć, cierpienie i szczęście, sława i poniżenie. Starać się należy zrozumieć powstawanie i rozpadanie rzeczy uwarunkowanych. Wszystkie rzeczy rozpoczynają swoje istnienie i przestają istnieć, gdy przychodzi czas ich końca. Człowiek wolny od egzystencjalnego niepokoju, wolny od chaosu nieuporządkowanych myśli, taki będzie dostrzegał kruchość tego, co w swej istocie jest kruche i chwilowe.
Spokojność czy cichość jest dwojaka w swej naturze: pierwsza jest cichością ciała, nieporuszonością i nieustraszonością, druga zaś jest ciszą strumienia świadomości (umysłu, psychiki) lub w szerszym sensie, wyjściem poza i ponad umysł! Spokojność ciała oznacza ciszę impulsów i pragnień cielesności, ciszę czynności wolicjonalnych, chceń i niechceń. Jest to spokój w postrzeganiu wszelkiej złożoności. Spokój psychiki jest zaś uciszeniem się wszelkiej złożoności w naszej świadomości, wygaśnięciem wszelkich problemów i komplikacji włącznie z ich egzystencjonalnym lękiem.
W medytacjach wielkich religii, osoba praktykująca czyni postępy wychodząc poza myśli, ponad pojęcia, poza rozumowanie i w ten sposób wkraczając w stan głębszej świadomości lub zwiększonej uwagi, cechującej się dogłębną ciszą. W ten sposób jest osiągane mistyczne milczenie. Jest to stan świadomości, w którym nie ma słów ani wyobrażeń. Jeżeli jednak słowa pojawiają się w tym stanie, wypływają one z samej głębi ludzkiej istoty, z głębi jej serca i duszy. Takie słowa są słowami Boskiej Istoty - Îśwary, nie są one zapożyczone z książek ani z innych zewnętrznych źródeł. Taki stan pełnego ciszy zjednoczenia wypełniony jest głębokim spokojem.
Zaprzestań wyboru! Nie wybieraj, bądź bez wyboru. Po prostu poddaj się całkowicie. Skoro raz to zrozumiesz, nie powstanie więcej pytanie, czym jest uleganie zachciankom, a czym ich tłumienie. Nie ma wtedy ani tłumienia ani ulegania zachciankom. Pytanie o to co wolno, a czego nie wolno powstaje dlatego, że ciągle jeszcze wybierasz. Kiedy człowiek osiąga zjednoczenie, znika możliwość wyboru. Jest tylko jedna Wola. Poddanie oznacza zaprzestanie wyboru. Nie ma niczego ani nikogo co można by wybierać. Pojawia się Królewskość Duszy.
Trwaj w spokoju i odosobnieniu. Zamknij zmysły na to, co ci one przekazały przed twoim duchowym, ezoterycznym treningiem. Wymaż i zapomnij wszelkie uprzednie przypomnienia. Powstrzymaj wszelkie myślo-emocje i impulsy instynktowne, które dotychczas przepływały poprzez ciebie. Bądź zupełnie spokojną i milczącą w swym wnętrzu istotą ludzką. Powstrzymując nawałnice przypływających i odpływających myślo-emocji, czekaj cierpliwie, aż energie wyższych światów rozpoczną wytwarzanie w twej duszy nowych uszu i nowych oczu, niezbędnych dla twej duchowej istoty przenikającej plany materialne. Głęboka cichość pozwala narodzić się wszechwidzeniu i wszechsłyszeniu, które są Boskimi Zmysłami.
Dobrze to w każdym przypadku, jeśli od czasu do czasu poszuka uczeń, czyli czela, otoczenia cichego i spokojnego, pełnego wewnętrznej godności i wdzięku przyrody. Szczególnie korzystne warunki posiada taka osoba, która może odbywać swoje duchowe praktyki w otoczeniu zieleni świata roślinnego lub wśród osłonecznionych gór, pośród uroczej prostoty żywej natury!
W medytację, w odczuwanie i odbieranie, wejść możesz tylko poprzez głęboką ciszą myśli i emocji twego umysłu-psychiki. Kiedy twój umysł nie poddaje sią impulsom z zewnątrz ani z wewnątrz, wtedy pozostaje cichy, nieporuszony żadną myślą czy emocją i tylko wtedy ty możesz z jego powierzchni wejść w głębię ku prawdziwej swojej istocie. Fundamentem dla poszukiwania Boga w sobie jest głęboka cisza umysłu, skupiona w ciszy uwaga i mocniejsze, głębsze oddychanie! Skupienie uwagi na rytmie oddechowym, czyli koncentracja na oddechu jest najpierwszą sprawą. Kontemplowanie tchnienia duszy jest drugą sprawą, w której zresztą powinniśmy się całkowicie zatracić. Medytacja przychodzi, gdy utożsamienie siebie, działania i przedmiotu jest całkowite, gdy te trzy stają sią jednią bez żadnej odczuwalnej różnicy. Jak koncentracja wymaga wysiłku i intensywnego ześrodkowania, tak medytacja jest totalnie pasywna, bierna i wymaga poddania.
Odcięcie myślenia jest pierwszym krokiem ku głębokiemu wyciszeniu swego wnętrza, swych emocji, potrzeb, pożądań, pragnień, chceń, poglądów czy opinii. Wstępnym krokiem do odcięcia myślenia jest skupienie uwagi, skoncentrowanie się na wybranym obiekcie wewnętrznym lub zewnętrznym, na oddechu, dźwięku, świetle czy modlitwie. Kiedy potrafisz skupić się, całą swoją uwagę ukierunkować tak, aby żadna myśl, wrażenie czy uczucie nie przeszkodziło ci, wtedy przyjdzie głęboka cisza, wielki spokój. Nic z wnętrza ani zewnętrza nie zakłóci twojej harmonii. Wtedy przychodzi odcięcie myślenia. Pojawia się to, co przywykliśmy nazywać medytacją. Nie przyzwyczajaj się do nazywania tego stanu. Niech będzie dokładnie takim, jakim jest.
Czyż nie jest cudownym słuchanie Boga w ciszy i samotności? Jak przyjemnie stać z dala poza cierpieniem świata. Oto przywilej Mędrców. Wszystkie swoje oczekiwania zamień w jedno Wielkie Oczekiwanie, które jest przyjmowaniem wszystkiego, co przychodzi. Bądź samemu ze sobą w porządku, a świat będzie w porządku wobec ciebie.
W samotności dom spokoju może być zbudowany. Ocean uczuć zostaje ominięty. Ogień Ducha zapłonąwszy potężnie uspokaja największą ilość wody zamieniając ją w gaz, w parę wodną, która przechodzi do sfery powietrza. Jednakże, woda Oceanu Uczuć łatwo gasi iskry ognia przynależne do Wielkiego Ducha. Zarówno ci, którzy omijają morze uczuć, jak i ci, którzy żeglują powietrzem myśli – wszyscy oni wybierają łatwiejszą drogę! Potrzeba wielkiej Łaski, aby morze emocji i uczuć rozstąpiło się na dwoje. Możliwym jest jednak przejść przez owo morze suchą nogą, tak zwyczajnie, po dnie.
Rytmiczny oddech porządkuje wzburzone fale Oceanu Duszy, jak łagodny wiatr fale zwykłych wielkich wód. Władza nad morzem i burzą oznacza opanowanie własnych fal uczuć i żądz. Tylko ten, kto przebył Ocean Duszy, otrzymuje władze panowania nad wodą. Żywioł wody zostaje zwyciężony przez Kiticzaka, któren zbudował Dom Spokoju. Niech budujący chatę spokoju zawsze pamięta o wewnętrznej samotności i cichości.
Powietrze nawet dla ptaków powietrznych nie jest stałym miejscem pobytu. Ptaki bowiem mają swe miejsce spoczynku pośród zielonych roślin ziemi. Ogień rozgrzewa powietrze. Myśl podnosi swe loty, gdy ogień ducha ją inspiruje. Zbyt silny wiatr jednakże gasi mały płomień Ognia Duszy. Z tego powodu Hierarchia Mistrzów Światłości radzi oddech uczynić lekkim i swobodnym.
Łagodny powiew roznieca iskry tego Świętego Ognia. Tylko wielki płomień może być podsycany silnym wiatrem. Stąd też, dyszenie Mędrca naprawdę jest oddechem tylko dla Niego dobrym. Człowiek o słabo tlących się Iskrach Ducha niech raczej oddycha lekko, cicho, swobodnie i subtelnie. Niech baczy, by bardziej rozniecić płomień Serca.
Świeżo roznieconych płomyków Duchowego Ognia nie zalewa się wodą z oceanu uczuć i emocji. Cichość i spokojność strumienia psychiki tu ukazują swoją wielką przydatność. Woda emocji gasi mały płomień Duszy. Wtedy nastaje wielka ciemność, chłód i zimno! Znika upragniony blask Światła Bożej Łaski. Buduj w cichości Dom Wiecznego Spokoju.
Duchowy Człowiek – Świetlisty Brat, widząc kłótnie, konflikty, awersje, fałszywe zarzuty, urażone ambicje i podobne ataki ciemnych sił odchodzi w samotność i trwa w niej, aż osiągnie Pełnię Boskości. Przebywa poza i ponad światem w pełni miłości, oddania, prawdy, światła.
Himalaya Swami
Linki zewnętrzne
Portal o nauce i życiu wielkich mistrzów duchowych jogi i tantry
Sekretne nauki wtajemniczonych mistrzów jogi i tantry z Himalajów
Polski portal z naukami Królewskiej Radża Jogi
Portal z naukami ezoterycznymi i wiedzą tajemną Wschodu
Portal warsztatów, kursów i obozów medytacji, jogi, tantry, uzdrawiania i rozwoju duchowego