Rola mężczyzny w rozwoju i budowaniu wspólnoty duchowej
1. W starożytności podkreślano znaczącą rolę mężczyzn w tworzeniu i rozwoju wspólnoty duchowej, podkreślano rolę mężczyzny w tworzeniu więzi poprzez wspólną praktykę duchową w rodzinie. Orędzie, posłannictwo i proroctwo Boże przychodziło głównie do mężczyzn i tak pozostanie. Męskość jest cechą potrzebną w tworzeniu i budowaniu wspólnoty duchowej, w rozwoju sanghi. Prawo karmana, prawo odpłaty karmicznej przewiduje większą odpowiedzialność mężczyzn za zaniedbanie duchowej praktyki i porzucenie czy upadek duchowej wspólnoty. Tak jak w tworzeniu i budowaniu rodziny istnieją ważne funkcje i role mężczyzny, tak samo istnieją w tworzeniu i rozwoju wspólnoty duchowej oraz wspólnej praktyce duchowej inicjowanych uczniów z okolicy. W szkołach ezoterycznych i hermetycznych, w szkołach mistyki i rozwoju duchowego istotną wskazówką są duchowe bractwa, które jednoczą mężczyzn poprzez inicjację w dorosłość i funkcje wynikłe z roli mężczyzny w trwaniu i podtrzymywaniu duchowej pracy wspólnoty. Zły karman mężczyzn za zaniedbanie duchowej wspólnoty, praktyki i uczestnictwa w życiu sanghi jest mierzony miarą potrójnego zwrotu, podczas gdy zły karman kobiet na tę okoliczność jest tylko dwukrotny. Oznacza to większą odpowiedzialność mężczyzn za rozwój i trwanie duchowej braci, braterstwa duchowego.
2. Kobiety miewają okresy niemocy wspólnotowej, jak miesięczne niedyspozycje z powodu menstruacji, które utrudniają uczestnictwo i prowadzenie spraw wspólnoty duchowej, miewają okresy wyłączenia z powodu ciąży czy karmienia kolejnego małego dziecka, które utrudniają podróżowanie oraz uczestnictwo w intensywnych praktykach duchowej wspólnoty i braterstwie, kobiety miewają chandry z powodu wrodzonej natury księżycowej która jest trudniejsza do kontrolowania niż rozum. Nie dotyczy to mężczyzn których zaniedbania prawo karmana wycenia jako znacznie bardziej złe i szkodliwe dla całości życia duchowego ludzkiej społeczności. Apostołowie i posłannicy awatarów Wisznu (Rama, Kryszna), proroka Zaratusztry, Gautama Buddy, Jezusa Chrystusa czy Proroka Muhammada, ciągle pokazują, że to mężczyźni są bardziej odpowiedzialni za rozwój wspólnoty dusz i za budowanie dobrych więzi w duchowej wspólnocie czy bractwie. Dobra praca to taka praca, która mężczyźnie nie przeszkadza w życiu duchowym, ani w aktywnościach związanych z budowaniem lokalnej, rodzinnej, klanowej czy narodowej wspólnoty duchowej. Dobra żona to taka żona, która nie przeszkadza w życiu rycerskim, duchowym ani w działalności kultowej czy bratersko-mistycznej. Kazano mężczyznom wystrzegać się towarzystwa osób, które wyraźnie utrudniają aktywność duchową ale także nakazano wypełnianie roli męża i ojca czy głowy rodziny i rodzinnego klanu, a z tego nie należy sobie czynić przeszkód, gdyż większość proroków i posłanników Bożych miała całkiem liczne rodziny i nawet wiele żon. Oznacza to, że obowiązkiem mężczyzny jest zaprowadzenie należytego porządku we własnym domu i rodzinie, porządku, który posiada cechy małej duchowej wspólnoty i ułatwia wszelką aktywność braterską w inicjacyjnej duchowej grupie czy organizacji.
3. Zapładniająca i wychowawcza rola ojca przeniesiona do grupy medytujących w duchowej wspólnocie pokazuje obowiązki inspirowania innych aby przyłączali się do duchowej wspólnoty i należytego wychowywania nowicjuszy aby byli aktywnymi i pożytecznymi członkami wspólnoty. Bierność i uśpienie mężczyzn we wspólnocie duchowej wprowadza rozkład i jest w swej istocie podobne do życia w rodzinach niepełnych w których dzieciom brakuje ojców. Istotnym jest podjęcie właściwej roli przez mężczyzn i wypełnianie inspirujących i wychowawczych wpływów jakie są istotne z punktu widzenia męskiej energii, w tym kształtowanie osobowości aby mogła dojrzeć i stać się pełnoprawnym członkiem dojrzałej, aktywnej wspólnoty rozwoju duchowego. Tak jak ojciec zapewnia byt rodzinie, tak mężczyzna w duchowej wspólnocie dba o miejsca praktyki oraz ich regularność, dba o to, aby wszyscy zainteresowani i nowicjusze mieli warunki dla spotkań i inkubacji powodującej należyty wzrost duchowy. Brak uduchowionych, w tym odpowiedzialnych mężczyzn rozkłada wiele dobrze zapowiadających się ruchów i organizacji duchowych. Uśpienie i życie w jakimś letargu z unikaniem wspólnotowej praktyki duchowej, rzekomo dla dobra związku miłosnego i dzieci i rodziny nie jest dla mężczyzny dobrą wymówką, gdyż tylko pokazuje, że jest niedojrzałym do duchowości chłopczykiem, który nie jest jeszcze zdolny ani do ukształtowania i wychowania własnej rodziny ani do życia w społeczeństwie. Językiem współczesnym można powiedzieć, że mężczyzna który po wejściu w związek miłosny i rolę męża oraz ojca znika z bractwa rycerskiego, znika z duchowej wspólnoty i praktyk wspólnotowych jest najgorszym dupkiem pod słońcem, dupkiem, którego zły karman z czasem ziści się potrójnie, prawem trzykrotnej odpłaty. Po latach zwykle znika z jego życia owa żona zostawiając go dla kogoś innego, znikają jego dzieci, znika jego majątek. Niewłaściwe relacje pod szyldem miłości i rodziny utrudniają aktywności w duchowych braterstwach czy wspólnotach wojowników. Właściwe relacje pod szyldem miłości i rodziny są wtedy, kiedy ta rodzina dzięki przykładowi mężczyzny zaczyna wspólnie z nim praktykować i rozwijać się.
4. Rola i funkcje mężczyzn we wspólnocie duchowej są podobne do roli rycerzy i wojowników w zwykłym społeczeństwie. Rycerz który odmawia walki w obliczu trudności czy zagrożeń traci swój honor i dobre imię, staje się nikim w Świetle Ducha, staje się śmieciem w obliczu Boga. Rycerz, który nie jest gotowy do walki duchowej w środku nocy zostaje zakwalifikowany do nieudaczników i osób niegodnych raju, światła, wiedzy ani wyższej świadomości. Na Wschodzie powiada się, że w drodze do Przebudzenia i Oświecenia zanim ktoś zostanie Brahmanem – Człowiekiem Duchowym, najpierw musi być dobrym służebnikiem, następnie dobrym gospodarzem domu, a w końcu musi być dobrym rycerzem, wojownikiem czyli kszatriją. Opisano to w Indii jako kształtowanie dobrego, szlachetnego charakteru, osobowości duchowej, brahmicznej czy też arjańskiej. Nie ma oświecenia dla tych, którzy porzucili duchową wspólnotę, dla tych, którzy wyjechali tak daleko, aby mieć wymówki, że nie mają teraz ani czasu ani środków aby uczestniczyć w duchowej wspólnocie. Kto wyjechał tak daleko, że trudno mu przybywać ze trzy razy w roku na zgromadzenia wspólnoty, ten ma obowiązek zainicjować wspólnotę tam gdzie jest i rozwinąć jej wszystkie aktywności. Kto tego nie czyni we właściwy i dojrzały sposób ten jest drzewem niewydającym owoców z mistycznych przypowieści, drzewem bezowocnym, które zostaje przeklęte, wycięte i w ogień unicestwienia wrzucone. Zatem lepiej żyć na tyle blisko wspólnoty duchowej, aby nie mieć żadnych problemów z uczestnictwem w życiu wspólnotowym i budowaniem lokalnej, klanowej czy narodowej sanghi. Dojrzałość mężczyzny polega i na tym, że najpierw dobrze przemyśli co zamierza, a potem robi co potrzeba, nie działa pod wpływem bezrozumnych impulsów, które potem utrudniają życie duchowe i brackie.
5. Kiedy mężczyzna zrujnuje swoje życie duchowe, porzuci grupę czy wspólnotę oraz szansę na oświecenie z duszy i z Boga, porzuci inicjacyjną praktykę duchową i wspólnotę z powodu rzekomo wielu innych „obowiązków”, wtedy otwierają się wrota karmicznej odpłaty o potrójnym nasileniu. Ezoteryka wiedzę o tym nazywa Tajemną Wiedzą Potrójną. Inaczej mówiąc, trzy złe czyny, trzy zaniedbania czy zaniechania w życiu wewnętrznym dają jako rezultat troistą złą karmę: porzucenie praktyk indywidualnych, porzucenie praktyk grupowych, porzucenie wspólnoty i braterstwa powodujące izolację od duchowych źródeł i korzeni. Wszyscy inicjowani przez żywego Mistrza mężczyźni powinni pamiętać o ich odpowiedzialności przed Wielkim Duchem, przed Bogiem i Niebiosami oraz o utracie honoru przez porzucenie czy zaniedbanie duchowej wspólnoty. Wszyscy ci, którzy na swojej drodze życia spotkali żyjącego Mistrza-Nauczyciela, wszyscy ci, którzy podjęli inicjację (dikszan), wszyscy ci, którzy doświadczyli boskiego światła, którzy w ekstazie wznieśli się wysoko aż dotknęły ich promienie duchowego światła i boskiej łaski powinni pamiętać o potrójnej odpłacie za zaniechania, zaniedbania i porzucenia. Jeśli ktoś myśli, że jest dobrym mężem i ojcem, bo porzucił wspólnotę czy zaniechał praktyki duchowej gdyż czas i siebie poświęca żonie, dzieciom i rodzinie, ten bardzo się myli. Nie jest dobrym mężem, gdyż nie zainicjował w rodzinie warunków i okoliczności dla wspólnej praktyki duchowej, nie jest dobrym ojcem, gdyż dzieciom dał już jak najbardziej zły i szkodliwy społecznie przykład sobkostwa i egoizmu oraz nieodpowiedzialnego antyduchowego postępowania. Złym bowiem jest przykładem ojciec, który traci honor zaniedbując wspólnotę duchowej drogi, złym jest przykładem dla dzieci kto porzuca duchową praktykę, wspólnotę, mistrza. Tacy tworzą zły karman nie tylko dla siebie i swojej rodziny, ale także ściągają zły los dla swojego klanu i narodu, gdyż byli wśród duchowej elity swojego narodu a stali się tchórzami i banitami, zrównali się ze zdrajcami i ludźmi prymitywnymi pozbawionymi godności oraz honoru, co nie przystoi duszom szlachetnym, ariańskim, przebudzonym w niebiańskim duchu i świetle Boga.
(Udana)
Mistrz Himalaya Swami
Linki zewnętrzne
PMH - Przekazy Mistrza Himalaja znajdują się na portalu Lajów