Hiranjakaśipu
Hiranjakaśipu, Hiranjakaszipu, ang. Hiranyakashipu - w sanskrycie: हिरण्यकशिपु dosłownie: "mający złotą szatę", "złotopłaszczy", "odziany w złoto"; demon czy tytan (hebr. nefilim z gatunku olbrzymów; syn Diti oraz wieszcza Kaśjapa, bliźniaczy brat demona Hiranjaksza. W Indii, imię Hiranjakasipu sugeruje, że chodzi o kogoś, kto zajmuje się zdobywaniem złota (majątku) oraz używaniem seksem.
Wedle opowieści w Bhagawata Purany, Hiranjakaszipu and Hiranjaksza byli wcześniej strażnikami bram pałacu Wisznu jako znani jako Dźaja i Widźaja (Dwarapala - strażnicy bramy), którzy za niewpuszczenie mędrców do Pałacu Wisznu zostali obłożeni klątwą przez czterech kumarów: Sanaka, Sanandana, Sanatana, and Sanatkumara zwanych synami Brahmy, synami Boga Stwórcy, zrodzonymi z umysłumanasaputrami czyli zmaterializowanymi przez Brahmę Boga.
Na wieść o śmierci brata demona Hiranjaksza unicestwionego przez niebiańskie bóstwo Wisznu, rozkazał podległym mu demonom nad którymi władzę posiadał, masowe dręczenie ludzi, a sam rozpoczął żarliwą ascezę, że wprowadził zamieszanie wśród niebian i bóstw nieba, dewów, zagrażając zburzeniem kosmicznego ładu i porządku świata w rejonie planety Ziemia (Bhudewi). Historia Hiranjakaśipu jest często wspominana w literaturze indyjskiej w tym w pismach puranicznych.
Demon Hiranjakśipu i mędrzec Prahlada
W dawnych czasach żył mroczny król Hiranjakaszipu, demon z natury. Stał się on zaciętym wrogiem bóstwa Wisznu, także jego postaci znanej jako Narajana i rozkazał okrutne unicestwienie wszystkiego i wszystkich w jakkolwiek najmniejszy nawet sposób z nim związanych. Miała to być jego okrutna zemsta na ludziach chronionych przez niebiańskie bóstwa przed złem ze sfery demonów, asurów. Pragnął być nieśmiertelnym panem wszystkich trzech światów. Z tego powodu zaczął intensywnie praktykować pokutę i wyrzeczenie, aby wkraść się w łaski boga stworzenia, Brahmy, i uzyskać od niego taki dar. Intensywność jego praktyki stała się nie do zniesienia, aż Brahma przybył do niego, aby spełnić jego życzenie. Brahma odmówił jednak możliwości spełnienia takiego życzenia, gdyż sam był nieśmiertelny, a nektar nieśmiertelności był przez niebiańskie bóstwa pilnie strzeżony. Hiranjakaszipu znalazł więc drogę okrężną prosząc, aby przyczyną jego śmierci nie było żadne ze stworzeń Brahmy ani żadna broń, aby nie umarł ani w pomieszczeniu, ani na zewnątrz; ani w dzień, ani w nocy; ani na ziemi, ani w powietrzu. Aby nie zabił go ani człowiek, ani zwierzę; ani obiekt żywy, ani nieżywy. Kiedy tylko to życzenie zostało spełnione i demon przekonał się że nic czego się obawiał nie może go zabić, wtedy okrucieństwo demona sięgało zenitu, rozbestwił się. Świadomy swojej wysokiej odporności na śmierć demon stał się okrutny i pewny siebie, zaczął wszystkich lekceważyć.
Najmłodszy z synów demona Hiranjakaszipu, o imieniu Prahlada, od samego początku przejawiał wszelkie szlachetne cechy i cnoty charakterystyczne dla boskich inkarnacji. Demon oddał go więc na szkolenie do nauczycieli demonów, którzy mieli mu wybić te duchowe rzeczy z głowy i go zepsuć, uczynić zeń demoniczną bestię. Jednak za każdym razem, gdy ojciec wypytywał go, by sprawdzić postępy, Prahlada niezmiennie opowiadał z niebywałą mądrością o esencji życia w kontekście wielbienia najwyższego Boga oraz Wisznu Narajany. Jeszcze gdy był w łonie matki, wielki mędrzec Narada Ryszi zaszczepił w nim oddanie i miłość do bóstwa Wisznu w postaci Narajana Dewa. Hiranjakszipu nie mógł już tego dłużej znieść, że jego własny syn Prahlada był niereformowalnym wielbicielem jego największego wroga - Wisznu! Postanowił go zatem zabić.
Demon Hiranjakaszipu gotując się w największej furii, złości i nienawiści, wygarnął wszystko temu pięcioletniemu zaledwie chłopcu, zapowiadając mu rychłą śmierć. Dla kontrastu młodziutki Prahlada w największej pokorze i spokoju, z wielkich szacunkiem próbował pomóc mrocznemu ojcu zrozumieć, że jego wrogiem wcale nie jest Wisznu Narajana, ale jego własny mroczny umysł oraz obecne w nim demoniczne żądze, złości, chciwość, ułuda, arogancja i zazdrość – cały on sam. Demon Hiranjakaszipu nie mógł się jednak pogodzić z tym, że jego syn Prahlada postrzegał kogoś za wspanialszego od niego i chciał wiedzieć natychmiast, kim on jest i gdzie jest.
To Wisznu Narajana, który jest wszędzie – odpowiedział Prahlada. A demon na to: wszędzie? Chcesz więc powiedzieć, że jest w tym tutaj filarze? Chłopiec pokłonił się przed filarem i odrzekł, że owszem. Wściekły do granic możliwości Hiranjakaszipu wrzasnął, że to już jego koniec i jak jego Wisznu Narajana jest w tym filarze, to niech z niego wyjdzie i go obroni. Rzucił się na chłopca, a swoją mocarną pięścią uderzył w filar. Rozległ się potworny huk, filar rozstąpił się na pół i wyłonił się zeń Wisznu Narajana.
Wisznu Narajana przybrał doprawdy przerażającą formę Sfinksa: głowa i tułów lwa, od pasa w dół człowiek – Narasimha – człekolew, ani to zwierzę, ani człowiek; ani żadne stworzenie, gdyż sam Wisznu Narajana – rozwścieczony i potężny, budził trwogę i przerażenie. Demon zaatakował go w furii, lecz Narasimha złapał go solidnie i zaciągnął na próg – miejsce ani w pomieszczeniu, ani na zewnątrz, tam przełożył go sobie przez kolano – tak demon znalazł się ani na ziemi, ani w powietrzu. Zapadał już zmrok – nie był to ani dzień, ani noc. Hiranjakaszipu wiedział już, że to jego koniec i w ostatnim momencie pojął, że jest jednak ktoś potężniejszy od niego. Narasimha rozerwał jego wnętrzności pazurami i zębami – tworami ani to żywymi, ani martwymi – i udekorował się girlandą z jego jelit. Narasimha Dewa był ucieleśnieniem największego gniewu – gniewu skierowanego przeciw temu, kto ośmielił się obrazić jego wielbiciela. Całe stworzenie trzęsło się w przerażeniu wytrącone ze swojego naturalnego rytmu.
Prahlada podszedł do Narasimhy i padł do jego stóp, tak jak to zawsze czynią lojalni uczniowie do swojego guru. Narasimha z czułym spojrzeniem podniósł go i położył rękę na jego głowie. W tym momencie chłopca przeszły dreszcze, wszystkie jego grzechy zostały mu zapomniane i poznał Prawdę (Satja). Ze złożonymi dłońmi, strugami łez, w największej pokorze i wzruszeniu, chłopiec mówił prosto z serca, wielbiąc Wisznu Narajanę i dziękując za jego niepojętą łaskę.
Historia obrony Prahlady odgrywana jest w Indii w czasie święta Holi.
Bliźniacze demony, Hiranjakśipu i Hiranjaksza, odrodziły się ponownie jako demoniczne rodzeństwo Rawana i Kumbhakarna, znów usunięte z Ziemi przez bóstwo Wisznu w postaci awatara Rama, Ramaćandra. Kolejne odrodzenie demonów na Ziemi jako Shishupala (Śiśupāla) oraz Dantawakra także zostaje usunięte, tym razem przez Krysznę jako awatara Wisznu.