Mahadewi
Mahadewi, Mahadevi - sanskr. महादेवी Mahādevî - Wielka Bogini, Wielka Matka. W niej splatają się zło i dobro, a moc kreacji walczy z siłą rozkładu. Ona jest dawczynią wszelkiego życia, ona jest impetem śmierci. Współczująca i miłosierna a zarazem okrutna i łaknąca krwi. Ta, która jest "panią trzech czasów o trzech kształtach zależnych od koloru". To jasna Saraswati, Lakszmi o czerwonej skórze i czarna Kali - Kali zagłada, Kali destrukcja. Najmroczniejszy aspekt Wielkiej Macierzy. Wszechpotężna śmierć lecz i Jasna Piękność Świata. Kali napawająca przerażeniem, siejąca strach wśród demonów i istot złych a zarazem niszczycielka demonów, uwalniająca od złych mocy tak bogów i ludzi. Trójoka, Wieloramienna. Kali - kobieta oszałamiającej urody. Jej ciało, nagie albowiem spowiją ją Przestrzeń, zabarwione mrokiem kosmosu, bądź spowite szkarłatem krwi. Krew plami jej włosy, rdzawo barwi usta. Szyję Bogini zdobi girlanda czaszek. Czaszka służy jej za czarę, z której spija ciepłą jeszcze krew demonów. Strzeż się jej furii, bo w gniewie opływa ogniem! Strzeż się, bo towarzyszy jej wycie szakalic. Strzeż się, bo postępuje za nią orszak demonów, rakszasów żywiących się ludzkim mięsem i krwią których uczy i gromi. Strzeż się, bo zatraca się w dzikim i niszczycielskim tańcu. Przemierza świat to roniąc łzy to śmiejąc się przeraźliwie. Znajdziesz ją tam, gdzie śmierć i entropia. Znajdziesz tam, gdzie na stosach płoną umarli. Bogini niejedno pokazuje odbicie swego potężnego oblicza. Wiele jest jej wcieleń. Oto aspekty wiedzy i cyklicznego czasu. Oto Dziesięć Wielkich Mądrości:
- Kali - nieprzemijająca noc rozkładu, noc, gdy zanika już postrzeganie lecz i najwyższa świadomość zarazem. Czarna jak kosmos, w barwie indygo bo czerń zaciera i rozmywa kształty i barwy. Czteroramienna, a ramiona określają strony świata i wyznaczają cykl czasu. Jest ponad strachem, władczyni nierozdzielnych życia i śmierci. Ta, która ofiarowuje świat zniszczeniu. Drwiąca z tych, co łudzą się, że umkną przed jej gniewem.
- Tara - Gwiazda. Siła głodu sięgająca początków tworzenia. W noc zniszczenia rozbłyska światło Gwiazdy- ta może zaspokoić głód, stać się zarzewiem myśli. Zarodek budzi przerażenie póki łaknie, nasycony łagodnieje. Tara pożera wszystko. Tara wszystko wyzwala. Jej postać spowijają skłębione węże. Dzierży ściętą głowę - z niej do kielicha sączy się krew. Spijając ją bogini chłonie sok świata.
- Szodaśi - Szesnastoletnia Dziewczyna, piękna i lśniąca jak tarcza pełnego księżyca. Oto czas doskonałości, który niczym ta tarcza po szesnastu dniach zacznie się starzeć.
- Bhuwaneśwari - Władczyni Świata, oto moc osiągnięcia i panowania siłą dojrzałej wiedzy.
- Ćinnamasta - Bogini Ze Ściętą Głową. Ona manifestuje moc ofiary. Przyjmuje pozycję strzelca, jej lewa stopa wysunięta jest ku przodowi. Ścięta głowa wzniesiona wysoko tryska krwawym strumieniem. Bogini gasi swoje nieustające pragnienie. Oto przewodniczka ofiarnych ceremonii. Dzięki zaś ofierze- niszczeniu i odradzaniu w ogniu- świat trwa w stabilności.
- Bhairawi - Przerażająca. Zdobi ją girlanda głów i jedwabna zasłona. Rozciąga usta w delikatnym uśmiechu. Oczy jej jaśnieją. Jaśnieje bogini. To moc śmierci. Śmierci- kontynuacji życia, która przybywa, gdy ścięta głowa toczy się z dala od ciała.
- Dhumawati - ubóstwo. Zwą ją wdową, która zabiła świat. Twarz jej odbija się w licach trędowatych nędzarzy, żebraków, chromych. Jej siedlisko to jątrzące się rany, bezkresne pustkowia, ruina. Ona czai się tam, gdzie głód i pragnienie, rozpaczliwy krzyk, gdzie dziecięcy płacz i wdowieństwo, gdzie ból, cierpienie i choroba. Objawia się, jako wysoka kobieta o wejrzeniu, w którym czai się okrucieństwo. Cerę ma niezdrową, włosy splątane w nieładzie. Suknia jej brudna niczym łachmany. W drżących dłoniach niesie sito. Pora deszczowa, gdy słońce skrywa się na długie cztery miesiące, to czas jej władzy.
- Bagala - Oszustka. Oto siła okrucieństwa pogrzebana w najgłębszych zakamarkach jaźni każdej istoty. Zwodnicza jak żuraw, którego postać potrafi przybrać. Władczyni czarnej magii, mordów, trucizn. To przeczucie rychłej śmierci bliskich. Skryte pragnienie niszczenia. Prawą ręką trzyma język wroga, lewą zadaje tortury.
- Matangi - Słonica, jest mocą panowania. Jako władczyni dostojna, zasiada na tronie z klejnotów, adorowana przez bogów. W jej girlandzie jaśnieje sierp księżyca. Połyskująca niczym kwiat niebieskiego lotosu, jest jak pożar lasu, co trawi siedziby demonów. Pokonuje demony jak słoń, zwierzę królów i ustanawia pokój, dobrobyt.
- Kamala - Lotosowa. Oto lotos, piedestał bogów. Dusza, która wypływa z mroków niewiedzy ku światłu świadomości, by swobodnie się unosić na powierzchni wód. Kamala złotoskóra, siła bogactwa, splendoru, wcielenie najbardziej upragnionego.
Oto Dziesięć Wielkich Mądrości. Dziesięć Twarzy Wielkiej Dewi, Mahadewi, Wielkiej Macierzy Bogów.
Kult Bogini Matki w Indii
Kult Bogini-Matki sięga w Indiach przynajmniej III-II tysiąclecia p.e.ch. Powszechny obok oczywiście kultu ojca-byka był głównie pośród niearyjskich ludów zasiedlających miasta doliny Indusu, budząc znikome zainteresowanie warstw wpływowych i wykształconych. Dosyć późno, bo dopiero w wiekach średnich, w okresie panowania Guptów, zaczął odgrywać istotną rolę. Włączony został w system hinduistycznych wierzeń, a żeńskie bóstwa stały się więcej niż tylko mgliście postrzeganymi małżonkami - towarzyszkami bogów. Bogini była Śakti - mocą, specjalną energią, siłą potencji swego boskiego partnera. Boga uznawano za "czynnik nieaktywny i transcendentalny", podczas gdy Dewi była elementem "aktywnym i immanentnym".
Bogini - Matka funkcjonowała najpowszechniej jako małżonka Boga Śiwa. Z biegiem czasu utożsamiana z kolejnymi bóstwami, w swoim aspekcie dobroczynnym nosiła m.in. imiona Parwati ("Córa Gór"), Mahadewi ("Wielka Bogini"), Sati ("Cnotliwa"), Gauri ( "Biała"), Annapurna ("Dawczyni Obfitego Pokarmu"), Uma ("Jasna"). W aspekcie mrocznym czy raczej groźnym i straszliwym dla demonicznych sił zła nazywano ją Durga ("Niedostępna"), Kali ("Czarna"), Ćandi ("Sroga").
Bogini to matka, praźródło tworzenia. Bogini daje życie, ale jest też śmiercią i niszczącym czasem. Jako źródło płodności, pobudza płodność świata. Sama stanowi naturę. Wiąże się ją często z ogniem i słońcem, jako czynnikami wpływającymi na obfitość plonów, oraz wzrost i rozwój wszelkich stworzeń. W jej kulcie powszechne są elementy erotyzmu, mającego na celu wzbudzić płodność natury.
W tym tekście koncentrujemy się głównie na najbardziej fascynującym obliczu bogini, tym zacienionym, przerażającym aspekcie, jakim jest Kali. Śmierć i rytuał tworzenia. To, co przeraża i to, co powołuje do życia. Dziwacznym wydawać się może takie zestawienie kontrastów, oddawanie boskiej czci postaci o rysie wręcz demonicznym. Jednak hiduistyczny świat, to świat boskich metamorfoz, wielości twarzy, które ostatecznie sprowadzają się do pierwotnej prajedni, z której wzięły początek. Świat jest sceną powtarzających się odwiecznym rytmem starć bogów (dewów) i demonów (asurów) - zła i dobra, przy czym podkreślić należy, ze nie są to pojęcia wartościujące. Każda ze stron bowiem jest przekonana, że to ona walczy po tej właściwej części barykady. Miano "asura" zresztą, które przyjęło się wyjaśniać jako demon, dosłownie znaczy tyle, co anty-bóg, "nienaturalny", "sztuczny".
Wszelakie hinduskie rytuały i obrzędy gloryfikują ideę mocy i siłę religijno-magiczną, jak twierdzi J. Abbot. Moc ta jest wszechobecna w naturze, rytmie rocznym, mężczyznach i kobietach, wszelkich więc aspektach życia. Poszczególnym bóstwom oddaje się cześć o tyle, o ile zwykło się z nimi wiązać określoną moc. Bogini Kali, praźródło mocy, stanowi więc obiekt kultu bardzo szczególny. Niektóre postacie kosmicznej energii - te destrukcyjne i niszczycielskie - opanować można za sprawą krwawych ofiar. Zrozumiałe więc dlaczego takich hołdów domagała się Kali. Ku jej czci zabijano bawoły, kozły, świnie. Ich krew ściekać miała pod ołtarz fosą, którą wypełniał piasek. Wsiąkając w grunt stawała się gwarantem obfitości przyszłych plonów. Ponoć w owianych mrokiem dawnych czasach i ludzie mieli zaspakajać głód czarnej, a właściwie indygo bogini. Wieki średnie stanowiły rozkwit popularności tajemniczej wspólnoty jej wyznawców, jednak większość dostępnych źródeł lakonicznie i ogólnikowo wzmiankuje o formach tego kultu.
Jedna z najwspanialszych świątyni Bogini Kali znajduje się w Kalighacie. Przed wejściem umiejscowiona jest olbrzymia rzeźba, ukazująca lubująca się we krwi demonów i sił zła Dewi w naszyjniku z czaszek, zatrzymaną w figurze napawającego demony zgrozą tańca. Doroczne święto bogini odbywa się zwyczajowo podczas festiwalu o nazwie Durgapudża. Rytuał wymaga złożenia ofiary przed jej wizerunkiem. Ponoć po dzień dzisiejszy zgodnie z tradycja ucina się koźlęciu głowę mieczem i wypowiada słowa sakramentalnej formuły, której początek brzmi: "Na początku była Kali, Moc Życiowa".
Świętym tekstem wyznawców Matki jest "Dewimahatmja" (Gloryfikacja Wielkiej Bogini), poemat stanowiący część Markandejapurany. To naczelne źródło, z którego czerpać można wiedzę dotyczącą Śri Dewi, jak również zbiór hymnów jej poświęconych i recytowanych przez jej czcicieli.
"Ci, którzy słuchali tych hymnów / rozpoznają mnie, gdziekolwiek spojrzą.
Znają zwycięstwa, jakie odniosłam/ które spisuje ta księga.
Głoście moje zwycięstwo w nocy/ gdy budzicie się ze snu
Gdy w przerażającym śnie ujrzeliście/ źle wróżące gwiazdy.
Gdy dzieci budzą się przerażone/ krzykiem stada ptaków,
Recytujcie ten wiersz/ a ich myśli wkrótce się uspokoją"
- cytuję za Knappert J., "Mitologia Indii", Poznań 1996, Rebis;
Pokonanie Demona Mahisza
Zastępy asurów, którym przewodził potężny demon Mahisza - demon pod postacią byka - wystąpiły przeciw bogom, dewom. Rozgorzała stuletnia bitwa, zaciekła i okrutna, w której szala zwycięstwa przechyliła się ostatecznie na stronę przeciwników Władców Wszechświata. Mahisza Asura zdetronizował stojącego na czele wrogich sobie sił Indrę. Pokonani i wygnani z pewnego obszaru niebios bogowie, zmuszeni zostali, niczym śmiertelnicy, wędrować po ziemskim padole. Nie mogli znieść takiego afrontu, tak wielkiej porażki. Ich oblicza rozgorzały świętym gniewem, którego ogień zlał się w obłok boskiej energii. Z wcielenia tych wielkich sił powstała nowa istota, kobieta. Śiwa Bóg dał jej twarz, energia Jama stała się jej włosami, moc Wisznu ukształtowała ręce, zaś z Ćandra Księżyca - piersi; talię dała potęga Indra, a nogi - Waruna. Bogini ziemi, Prithiwi, ukształtowała jej biodra, pięty - Surja, zęby - Brahma, nos - Kubera. W uszach zagościł Waju - wiatr, w oczach rozbłysnął Agni - Ogień.
Tak stworzoną-w-doskonałości bogowie obdarowali, aby przynosiła im zwycięstwo. Od Śiwa Boga otrzymała trójząb, od Wisznu - dysk bojowy, od Agni - kopię, od Waju - łuk i kołczan wypełniony strzałami, od Indra - wadżrę (maczugę-grom), od Jama - kopię Buławy Przeznaczenia, od Waruna - pętlę. Ambupati, "Pan Wód" ofiarował jej pętlę, Kubera - czarę z winem, a Słońce - Surja wplótł w jej skórę własne promienie, aby połyskiwała niczym złoto. Himawati zaś, władca gór, darował bogini lwa, jako wierzchowca.
Władcy Wszechświata zakrzyknęli: zwyciężaj, a Śri Dewi, wydawszy przerażające wojenne zawołanie, na lwie-wierzchowcu ruszyła do boju. Rozpętała się bitwa, której areną stała się cała ziemia, wkrótce usłana stosami martwych, okaleczonych ciał i roztrzaskanych rydwanów. Pomiędzy armiami popłynęła rzeka krwi, o głębokości tak wielkiej, że tylko słonie mogły ją przekraczać, nie zniknąwszy pod powierzchnią rdzawych odmętów.
Widząc rozmiary swej klęski, sam demon Mahisza stanął naprzeciw bogini, a pod tętentem jego racic drżała w posadach ziemia. Bogini zarzuciła nań pętle Waruna, lecz demon zmienił swoją bawola postać, przeistaczając się w lwa. Mieczem Kali - bogini Czasu pozbawiła go głowy. Wówczas Mahisza przyjął kształty człowieka dzierżącego tarczę i buławę. Gdy bogini przeszyła go gradem strzał, przed jej obliczem zjawił się słoń, o oczach płonących wściekłością. Wojowniczka pozbawiła demona olbrzymiej trąby, po czym ponownie przyjął on swą najpierwszą postać bawoła. Kali uniosła do ust czarę z winem i roześmiawszy się zawołała do Mahiszy: "Dopóki pije wino rycz, szaleńcze. Wkrótce cię zabiję, wtedy z radości zawyją bogowie." (** Erman W., Tiomkin E., "Mity starożytnych Indii", Bydgoszcz 1987, Pomorze;) Potem ogromnym skokiem wzleciała w niebo, skąd runęła na demona, przygważdżając go do ziemi. Przeszyła jego cielsko kopią, a gdy w nowej postaci usiłował wysunąć się z własnej paszczy, by umknąć śmierci, bezlitośnie ucięła mu głowę mieczem. Pośród mieszkańców nieba zapanowała radość. Oddali bogini należny hołd, a nimfy - apsarasy uczciły jej zwycięstwo tańcem. Dewi udała się w góry, gdzie rezydowała jako Parwati.
Boska radość nie mogła jednak trwać wiecznie i z pustki, czy też braku zła, nadeszli kolejni asurowie, Śumbha i Niśumbha, ukazując światu swoją straszliwą potęgę. Władcy Wszechświata połączyli swe głosy w hymnach sławiących boginię: "O Kali, o Umo, o Parwati, ulituj się i pomóż nam. O Gauri, piękna małżonko Śiwa! O Durgo, Niepokonana, swą potęga pokonasz naszych wrogów! O Ambiko, Wielka Matko, broń nas swoim mieczem! Ćaudiko, Gniewna, chroń nas przed kopią, przed złymi wrogami! O Dewi, Bogini, uratuj bogów i Wszechświat!" (Erman W., Tiomkin E., "Mity starożytnych Indii", Bydgoszcz 1987, Pomorze;)
Bogini Kali znów stanęła do walki z demonicznymi siłami zła. Śumbha, okazał się najpotężniejszym z jej dotychczasowych przeciwników. Liczną też była armia demonów, którą dowodził nie włączając się bezpośrednio do bitew. Wszyscy bogowie stanęli do walki. Brahma - w zaprzężonym w łabędzie rydwanie. Śiwa, w prawym ręku dzierżący trójząb, opleciony wijącymi się wężami, dosiadł byka, zaś jego syn Skanda wierzchem jechał na pawiu. Wisznu, za którym podążały dzik i Człowiek-Lew - jego wcielenia, leciał na ptaku - Garuda podobnym do wielkiego orła lub feniksa.
Rozgromili wojska demona Śumbha, lecz ten wykpił propozycje pokoju. Posłał kolejne zastępy demonów, którym przewodził Raktawira, a imię to można przełożyć jako "Kropla Krwi". Wojowników pod rozkazami Raktawiry bogowie zwyciężyli z łatwością, lecz samego dowódcy zniszczyć nie byli w stanie. Zadali mu liczne rany, które broczyły krwią. Nie przynosiły jednak śmierci. Przeciwnie wręcz, z każdej padającej kropli powstawał kolejny wojownik gotów do boju. Armia asurów poczęła się więc pomnażać miast pomniejszać. Wówczas naprzeciw Raktawidży stanęła Kali. Raziła go mieczem, spiła jego krew i pożarła wojowników z niej zrodzonych, po czym na lwie-wierzchowcu wdarła się do asurowej siedziby zajmowanej przez demonicznych braci Śumbha i Niśumbha, kładąc kres ich panowaniu. Pośród bogów, którzy odzyskali piecze nad światem, zapanowała radość. Widzieli jednak, że kiedyś demony powrócą w odwiecznym rytmie śmierci i narodzin i znów przyjdzie czas, aby się z nimi zmagać...
Bibliografia:
- Bascham A., "Indie. Od początku dziejów do podboju muzułmańskiego", Warszawa 2000, PIW;
- Erman W., Tiomkin E., "Mity starożytnych Indii", Bydgoszcz 1987, Pomorze
- Jakimowicz M., A., "Mitologia indyjska", Warszawa 1982, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe
- Kluba E., "Z dawnych wierzeń indyjskich", Warszawa 1965, KIW;
- Knappert J., "Mitologia Indii", Poznań 1996, Rebis;
- Słuszkiewicz E., "Legendy i pradzieje Indii", Warszawa 1980, Iskry;
- Tokarczyk A. "Hinduizm", Warszawa 1986, KAW.